reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Witam wszystkich jestem nowa więc nie będę się rozpisywała:) Mam córeczkę:-) Amelkę 13 miesięcy i jestem w 20tc. szczęśliwa i przerażona... tak naprawdę to chyba bardziej przerażona czy sobie poradzę.. Amelka jest bardzo ruchliwym i energicznym dzieckiem .. a niedługo rodzeństwo ... oj... mam nadzieje, że sobie poradzę..
Pozdrawiam wszystkie dzielne mamcie:);-)

asiula33 to widzę,że jedziemy prawie na tym samym wózku ;-) Córki w tym samym wieku a różnica w ciąży między nami tez niewielka :) Też czasem jestem przerażona ale sama chciałam taką właśnie różnicę wieku,wiem,ze na początku łatwo nie będzie ale wolałam iść po bandzie i działać od razu niż czekać kilka lat i potem znów powtórka z rozrywki ;-)
No i ja też z Krakowa :)
 
reklama
Cseść Laski!!!! Ja jestem dziś zadowolona, bo pogoda super, więc wzięłam chłopców na spacer. Oluś na początku się buntował, próbował się kłaść, ale jakoś go zagadałam i doszliśmy do sklepu, zrobiliśmy grzecznie zakupy i wróciliśmy fajnie do domu :) Co prawda w drodze powrotnej musiała być guma do żucia, ale najważniejsze, że wróciłam ze spaceru i nie byłam zmęczona :p
Do tego Maksio wziął plecak i niósł nasze zakupy!!!! (kisiel i cukier puder :p)

Usmażyłam dziś rybę, zrobiłam surówkę, upiekłam biszkopt, a zaraz biorę się za dalszą część ciasta Baśka ;)


maks_olo-czy mi sie wydaje czy w tym swoim referacie odpowiedziałas kazdemu tylko nie mi???z tego powodu zarzucam focha jak ze szczecina do brodnicy.OOOOO takiego:wściekła/y::angry::no::-(;-)
No weź!!!! Przepraszam Kochana, ale to zapewne dlatego, że we wszystkim się z Tobą zgadzałam albo miałam takie same doświadczenia, więc nie chciałam powtarzać ;) nie fisiuj ;)

Maks_olo pewnie nie możesz się doczekać pobytu u mamy, co? Pamiętam, że pisałaś, że jesteście bardzo zżyte.
O d razu hetera!!!! Kochana, taka jest prawda, że jesteś jedną z najbardziej twardo stąpających po ziemi kobitek (a przynajmniej tak mi się wydaje, trochę już tu razem piszemy). I raczej nie kojarzę, abyś się roztkliwiała nad czymś.
Ja znowu mam problem ze stwierdzeniem: takie życie, świata nie zbawisz. Oczywiście, że świata nie zbawię, ale mam świadomość, że ja jako osoba mogę dużo. Mogę komuś pomóc, mogę coś da kogoś zrobić – to tylko kwestia raz chęci, dwa organizacji, trzy sytuacji życiowej (i to pewnie jest największy ogranicznik).

A u nas jelitówka. Przedwczorajszą noc Kacper całą wymiotował. A dziś on już ok., za to Aśka zaczęła około 16 wymiotować.
Bardzo się cieszę!!!! Odliczamy już dni z Maksiem ;) Najgorzej to się spakować na 2 tygodnie :p
Wiesz czemu taka twarda jestem? Bo mam dużo poważniejsze problemy i jeszcze jakbym sobie zaczęła wkręcać, ze chłopcy mają białaczkę, albo każdą pierdołę brała do siebie, to już bym w wariatkowie siedziała. Kiedy masz problemy finansowe (poważne) - patrzysz na wszystko inaczej. Do wszystkie podchodzisz na spokojnie, bo inaczej się wykończysz... :(
Też oczywiście chciałabym komuś pomóc, ale jak na razie zapowiada się na to, ze to my będziemy potrzebowali pomocy.... :(
DUŻO zdrówka!!!!!

jestem tak samo wredna jak TY :p do teściów wogole nie pojechaliśmy, nie zadzwoniliśmy - NIC:tak: skoro oni olali emile na 1 urodziny to my nie obchodziliśmy dnia babci dziadka :tak: wyrzutów nie mam żadnych :no:

kupiłąm sukenki na wesela :) jedna taka młodziezowa bardzo mi sie podoba , druga jak to moja mam stwierdział, jest bardzo kobieca :) w pierwszej ponoc wyglądam jak nastolatka w drugiej jak bisnes women :) i teraz oczywiscie dylemat, którą ubrac na który slub :confused::dry:
ja tylko czekam, aż teściowa zadzwoni do A z pretensjami, ze nie dostała życzeń... :p
Sukienki musisz dopasowac do Pary Młodej ;)

Pozdrawiam!!!!!! :)
 
Maks_olo miłego pobytu u mamy. z pakowaniem to Cię rozumiem, bo ja nie cierpię :/ i nawet jak jedziemy tylko na weekend to zawsze wielka torba spakowana, oczywiście większość rzeczy nie użytych ale jak bym nie zabrała to by były niezbędne.

u nas ciąg dalszy chorowania :/ mąż był chory od wtorku i tym razem faktycznie (nie lubię chorych facetów ;)). Milena niby wtorek środa było dobrze ale w czwartek wieczorem zaczęło się na nowo - kaszel, katar i gorączka. wczoraj był lekarz i w sumie nic jej nie jest, ale musimy pilnować. za to marud jest niesamowity potrafi się poryczeć bo -picie się skończyło, karki w książeczce nie chcą się trzymać, klocek źle się wpina czy trzeba pampersa zmienić :/ po prostu o wszystko mega marud.... najmłodsza też zakatarzona ale tylko to więc nie jest tak źle. tylko nocki ach cięższe niż zawsze. a mnie szlag trafia że tyle czasu musimy siedzieć w domu... z tego powodu też jest marud, bo mili co jakiś czas sobie przypomina ze ona to chętnie by na spacer poszła i idzie do przedpokoju się ubierać i to oczywiście tez kończy płaczem :/ ach nie lubię...
dobra nie marudzę, z pozytywów to pyszna kawkę teraz piszę mam chwilę spokoju bo dzidzius spi a Mili ogląda Go Diego.
:-)
miłego weekendu
 
joasia79- nio witam serdecznie właśnie też tak popatrzyłam, że dzieciaczki prawie ten sam wiek:) od razu lepiej jak jest u kogoś wsparcie:) dzieciaczki w tym samym wieku nio i my chyba też bo jeśli 79 to rocznik to ja 78:) wiec tez podobnie:) też tak sobie myślę, że lepiej teraz i pomęczyć się troszkę na początku nić za kilka lat wracać do pieluch i od nowa nawet nie wiem czy później bysmy się zdecydowali bo lata lecą powrót do pracy itd:tak: a gdzie planujesz rodzić w Krakowie? ja pierwsze rodziłam na Siemieradzkiego...

pozdrawiamy:-)
 
asiula tak 79 to mój rocznik :) U nas z tych samych powodów było szybkie staranie o kolejnego maluszka-raz,ze lata lecą a dwa,ze za 2,3 lata już by mi się nie chciało do tego wracać a zawsze chciałam mieć dójkę dzieci.
Ja jestem z Krakowa,tam się urodziłam,wychowałam i tam bywam na urlopach kilka razy w roku ale od kilku lat mieszkam w Szkocji. Tutaj rodziłam Natashę i tu tez będę rodzić tym razem :)
 
joasia79- nio to wszystko jasne ... a jak Natasha? Chodzi sama? Moja już biega nie sposób ja ogarnąć jest taka żywa wszędzie jej pełno masakra.. mam taka cichą nadzieję, że kolejne będzie spokojniejsze:) w środę idę na USG i może dzidzia ujawni swoja tożsamość bo jak na razie obracało się pupka do mamy:)

Jol- jeśli mogę zapytać gdzie rodziłaś?

A tak wogóle dzięki dziewczyny za miłe powitanie pewnie niedługo rozkręcę się ja Wy:)
 
Ostatnia edycja:
Witam ...

my dziś cały dzień same, bo M pojechał ma dodatkową fuchę :tak: ale przynajmniej wpadnie trochę grosza na poczet wakacji ...

młoda przyprawia mnie o zawał, bo do ćwiecznia wstawania uparcie wybiera najbardziej kanciastą szafkę w mieszkaniu ... a że nogi z galarety jeszcze, to siedzę i wyliczam: poleci ... nie poleci ... poleci ... nie poleci :baffled:

Maks_olo, super, że piesze spacerki coraz bardziej udane :tak: a z Maksia wzorowy pomocnik :-) miłego pobytu u mamy !!!
Julisia, duuużo zdrówka !!! fajnie, że miałaś chwilę dla siebie ... mnie dziś ten zaszczyt ominął - Zuzu postanowiła zrezygnować z drzemki :-( Lila też trochę marudna ... znów zaczęła się ślinić - wygląda mi to na dolne dwójki ... śmiesznie będzie wyglądała jeśli wyjdą przed górnymi jedynkami :-D
Liza, u nas też mróz ... wczoraj wybrałam się po południu na dłuższy spacerek i nas wymroziło ...
dziś jestem zła, bo nie poszłam na spacer w nadziei, że Zuzu pójdzie spać ... no i nie było ani spania ani spaceru :baffled:

Asiula, 2 x Narutowicz i nie zamieniłabym na nic innego !!! Pierwszy poród wspominam bardzo dobrze ... a drugi to już w ogóle rewelacja !!! Może troszkę gorzej z poradnią (gdzie robią KTG) i położniczym ;-) a Ty znów idziesz do Siemiradzkiego czy chcesz gdzie indziej ???
 
Jol- wolałabym inne miejsce nie mam dobrych wspomnień z Siemiradzkiego ogólnie poród super ale po porodzie spędziliśmy 7 dni bo Amelka miała żółtaczkę i ogólnie masakra tam samemu opiekujesz sie dzieckiem dzień i noc jak jest pod lampami ogólnie nie możesz zasnąć bo dziecko może zesunąć opaskę i naświetlić oczka.. więc siedzisz tak jak wszyscy w pokoju śpią... a w dzień ledwo żyjesz odpoczęłam tylko trochę jak mąż przyszedł... położne oczywiście różne jak wszędzie .. ale ogólnie może 3 były super reszta tylko przychodziła do pracy ale najlepiej jakby nikt im nie przeszkadzał i o nic nie prosił bo są zmęczone i przecież wszystko powinnyśmy już umieć nawet przy pierwszym dziecku... więc ogólnie nie jestem zadowolona .. choć przy porodzie było super ale może dlatego, że trafiłam na dyżur ordynatora i wszyscy " chodzili jak w zegarku";-)
 
reklama
asiula Nati niestety nie chodzi jeszcze sama,potrafi tylko jak się czegoś trzyma choć już widzę,ze pierwsze nieśmiałe próby wykonuje pomału. Potrafi już stać bez trzymanki,ale do tych kroczków pierwszych jeszcze troszkę. To jest taki typ,ze nie da sobie pomóc,ani jednego kroczka nie zrobiła jak ją trzymałam-a ja nie naciskam,nie mam ciśnienia,kiedyś zacznie. Mam nadzieje,ze przed moim porodem ;-)

JoL skad ja to znam-najbardziej niebezpieczne miejsca w domu sa najlepsze do ćwiczeń oraz zabawy-chyba wiekszość dzieciaków tak ma :)
 
Do góry