Cseść Laski!!!! Ja jestem dziś zadowolona, bo pogoda super, więc wzięłam chłopców na spacer. Oluś na początku się buntował, próbował się kłaść, ale jakoś go zagadałam i doszliśmy do sklepu, zrobiliśmy grzecznie zakupy i wróciliśmy fajnie do domu
Co prawda w drodze powrotnej musiała być guma do żucia, ale najważniejsze, że wróciłam ze spaceru i nie byłam zmęczona
Do tego Maksio wziął plecak i niósł nasze zakupy!!!! (kisiel i cukier puder
)
Usmażyłam dziś rybę, zrobiłam surówkę, upiekłam biszkopt, a zaraz biorę się za dalszą część ciasta Baśka
maks_olo-czy mi sie wydaje czy w tym swoim referacie odpowiedziałas kazdemu tylko nie mi???z tego powodu zarzucam focha jak ze szczecina do brodnicy.OOOOO takiego
:-(;-)
No weź!!!! Przepraszam Kochana, ale to zapewne dlatego, że we wszystkim się z Tobą zgadzałam albo miałam takie same doświadczenia, więc nie chciałam powtarzać
nie fisiuj
Maks_olo pewnie nie możesz się doczekać pobytu u mamy, co? Pamiętam, że pisałaś, że jesteście bardzo zżyte.
O d razu hetera!!!! Kochana, taka jest prawda, że jesteś jedną z najbardziej twardo stąpających po ziemi kobitek (a przynajmniej tak mi się wydaje, trochę już tu razem piszemy). I raczej nie kojarzę, abyś się roztkliwiała nad czymś.
Ja znowu mam problem ze stwierdzeniem: takie życie, świata nie zbawisz. Oczywiście, że świata nie zbawię, ale mam świadomość, że ja jako osoba mogę dużo. Mogę komuś pomóc, mogę coś da kogoś zrobić – to tylko kwestia raz chęci, dwa organizacji, trzy sytuacji życiowej (i to pewnie jest największy ogranicznik).
A u nas jelitówka. Przedwczorajszą noc Kacper całą wymiotował. A dziś on już ok., za to Aśka zaczęła około 16 wymiotować.
Bardzo się cieszę!!!! Odliczamy już dni z Maksiem
Najgorzej to się spakować na 2 tygodnie
Wiesz czemu taka twarda jestem? Bo mam dużo poważniejsze problemy i jeszcze jakbym sobie zaczęła wkręcać, ze chłopcy mają białaczkę, albo każdą pierdołę brała do siebie, to już bym w wariatkowie siedziała. Kiedy masz problemy finansowe (poważne) - patrzysz na wszystko inaczej. Do wszystkie podchodzisz na spokojnie, bo inaczej się wykończysz...
Też oczywiście chciałabym komuś pomóc, ale jak na razie zapowiada się na to, ze to my będziemy potrzebowali pomocy....
DUŻO zdrówka!!!!!
jestem tak samo wredna jak TY
do teściów wogole nie pojechaliśmy, nie zadzwoniliśmy - NIC
skoro oni olali emile na 1 urodziny to my nie obchodziliśmy dnia babci dziadka
wyrzutów nie mam żadnych
kupiłąm sukenki na wesela
jedna taka młodziezowa bardzo mi sie podoba , druga jak to moja mam stwierdział, jest bardzo kobieca
w pierwszej ponoc wyglądam jak nastolatka w drugiej jak bisnes women
i teraz oczywiscie dylemat, którą ubrac na który slub
ja tylko czekam, aż teściowa zadzwoni do A z pretensjami, ze nie dostała życzeń...
Sukienki musisz dopasowac do Pary Młodej
Pozdrawiam!!!!!!