reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Witam

Tak piszecie o zostawianiu dzieci u rodziców. Że to źle :baffled:. Moi rodzice bardzo często wozili mnie do moich dziadków na wieś. A na wakacje to nawet na miesiąc zostawałam. I szczerze powiedziawszy jestem im za to wdzięczna. Najlepszy okres w moim życiu. Cały dzień na dworze, razem z kuzynami, znajomymi. Przyjaźnie z tamtych lat zostały do dziś.

Bardzo zdrowe dla związku jest jeśli raz na jakiś czas ktoś odciąży od dzieci. W prawdzie i się rzadko zdarza bym je gdzieś zostawiała, ale jak byłam na kocówce ciąży z Justysią to Natalka pojechała na 3 dni do moich rodziców na działeczkę. Nie powiem żebym się nie martwiła. Dzwoniłam co godzinę do taty aż w końcu mnie opierdzielił równo. I miał rację. Co nie zmienia faktu, że myślałam, że jajko zniosę.

No i raz pojechały obie do teściów, ale to akurat źle wspominam bo zachorowały.

Teraz mój tata wspominał, że weźmie je do nich do domu, ale to pewnie dopiero po 1 listopada, bo teraz jeszcze jeżdżą na działeczkę.

I w przyszłym tygodniu pewnie zajmą się dziewczynkami wieczorkiem bo zamierzam wyskoczyć na piwko z koleżankami z osiedla. Wszystkie mamy dzieci, i wszystkie oddadzą dzieci albo do dziadków albo z mężem zostaną. A że mój ciągle pracuje, to rodziców muszę wynająć :-D.

I uważam że jest mi to potrzebne. Całymi dniami siedzę sama w domu, no chyba ze jest ładnie to na dworze. Ale jak przyjdzie zima, to niestety. Na spacerek raz dziennie. I co?? Mam całą zimę sama ze sobą rozmawiać?? Zresztą ja mam syndrom kobiety, która musi iść do pracy, do ludzi...


To sobie popisałam.... Mam nadzieję, ze mnie zrozumiałyście ;-)

maks_olo ja już mam okres :crazy: i zajadam się serniczkiem :-). To co wyżej napisałaś o znajomych, to mam podobny przykład dwa piętra niżej u durnej ciotki :wściekła/y:, też tego nie trawię. A później pretensje do całego świata, że dziecko źle wychowane :szok:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej mamusie.Wlasnie wrocilam ze spotkania z dawno nie widzianą przyjaciołką.Po latach starań,głębokiej depresji,jednym nieudanym podejściu do in vitro w końcu udało jej się zajść w ciążę!Jest mega szczęśliwa a ja razem z nią!!!Nie znam bardziej pragnącej dziecka kobiety niż ona.Trzymam teraz kciuki,zeby wszystko bylo ok.Musi byc:)

Nickie-mam dokładnie takie same odczucia widząc taką hołotę na ulicy,w tramwaju itd.Mam cichą nadzieję,że moje dzieci będą tymi wyjatkami,które potwierdzają regułę;-)Najbardziej przerażają mnie dziewczyny(kobietki???:/) w wieku gimnazjalym.Aż strach czasem przejść obok takiej grupki.wrrr...
maks_olo-ja na PO nie zagłosuję na pewno.Jedną szansę im dałam i wystarczy.Tym bardziej,ze przez nich (przede wszystkim) straciłam pracę(ja i bardzo wiele innych osób)-chodzi o aferę hazardową i zmnienioną ustawę dot.kasyn.No ale to watek na dłuższą pogawędkę,więc nie będę nie wgłębiać bo od razu mi cisnienie skacze:)Na PiS tez nie,więc zostaje chyba Pan P:)
Hahaha-dobre z tymi szelkami.Penie każde dziecko niezbyt pokornie poczatkowo do nich jest nastawione.Wazne,zeby bylo bezpieczne!
Dominika-ja tez czasem korzystalam z dobroci mojej mamy.Przyjezdzala do nas na noc do Kuby a my siup na imprezkę:)Trzeba czasem wyjść gdzies razem ,bo inaczej zwariowac mozna (i skapcieć przy okazji:) ).Teraz jak jest dwojka to nie jest juz tak latwo.Nie zrobie tego mamie;)

Co do relacji moich z mamą to mogę słowo w słowo skopiować to co napisała maks_olo:tak:I uwaga,uwaga: mama nie rodziła mnie naturalnie i nie karmila mnie piersią a związane ze sobą jesteśmy silnie!;-):-)

Dobra uciekam zajac sie dziecmi bo od rana są z tatusiem i jest juz on baaaardzo zmeczony!!!Twierdzi,ze nie mial nawet chwili wolnego gdyz w ogóle nie spali i musial caly czas cos przy nich robic.Nie wierzę w ani jedno słowo,ale się nic nie odzywam.Niech mu bedzie,bo juz mnie nigdzie nigdy nie puści;)
 
Tak sobie popisałam, a nie napisałam co u nas :-D

Dziewczyny zdrowe, tfu tfu. Któraś pytała co dajemy na odporność. Ja zrobiłam nalewkę z czosnku, miodu i cytryn. Niedobre. Ale dziewczynki biorą po łyżce rano i wieczorem :tak:.

Pogoda brzydka. Wczoraj prawie cały czas padało, dziś już lepiej. Nawet krótki spacerek zaliczyliśmy. Pierwszy raz bez wózeczka :-).

Jutro teściowie przyjeżdżają na obiad i dziś siedzę w garach. Znaczy rosół ugotowałam, na drugie schabowe zrobię, chyba z sosem pieczarkowym. I jakieś ciasto przydałoby się zrobić, ale nie mam pomysłu jakie.
 
Emilio, ja nie pisze, że to źle... ja po prostu tak nie robię, bo nie czuję potrzeby ;-)
Piszesz, ze dużo czasu spędzałaś u dziadków... ja też kilka razy byłam na wakacjach, ale jak miałam 5-6 lat, na pewno nie wcześniej... moje chłopaki też na pewno pojadą do Babci jak będą w wieku szkolnym, ale teraz nie zamierzam się z nimi rozstawać nawet na krótko.

No i powtórzę - ja zostawiam dzieci wieczorem pod opieką Babci, ale najpierw je wykąpie, dam jeść, położę spać - dopiero wtedy wychodzę. Nie chcę obarczać tym mojej mamy...

Ja też jestem całe dnie z chłopcami i czasami mam ochotę pogadać ze znajomymi, więc kładę chłopców spać i wychodzę ;-) Jak był Mąż, to on z nimi zostawał, a ja już o 17 wychodziłam, no ale jest jak jest i wychodzę o 20:30 :-p

mmmm serniczek też super sprawa :-D

magdo wyobrażam sobie szczęście koleżanki!!!! ;-) też znam taką i urodziła bliźniaki :-p
co do PO - ja z kolei uważam, ze zrobili co mogli... żadna partia by tyle nie zrobiła. Ale powiem, że Pan P jest lepszym wyjściem niż PiS :-D

moja mama akurat urodziła mnie naturalnie, ale cycka nie ciągnęłam ani przez minutę :-)


PS. Emilio Ty to masz Aniołki skoro z takim Maluchami dajesz radę na spacerku bez wózka ;)
 
magda - my też z mężem staramy się wychodzić raz na jakiś czas. zazwyczaj wychodzimy z dziećmi do znajmomych.
kiedyś obiecywaliśmy sobie że będziemy wychodzić sam na sam raz na 2 tygodnie, ale niestety nam się nie udaje.. :-(

ale jak wychodzimy to też pokąpiemy dfzieci, położymy i jak zasną to wychodzimy, za 2-3 godziny wracamy, a mama wraca do siebie.

jutro się wybiramy do kina z dziećmi :-D w warszawie w kinie muranów w niedzielę o 12 są senanse dla rodziców z dziećmi :-) ciekawe jak to wygląda.

wiadomo, jak był 1 to było łatwiej... ;-)


Emilia - masz wizytację? :-D :-D :-D

o, Bartek najadł się papieru...:baffled::baffled: nie wiem skąd on ściągną tą gazetę....
 
Ostatnia edycja:
"magdo wyobrażam sobie szczęście koleżanki!!!! ;-) też znam taką i urodziła bliźniaki :-p
co do PO - ja z kolei uważam, ze zrobili co mogli... żadna partia by tyle nie zrobiła. Ale powiem, że Pan P jest lepszym wyjściem niż PiS
:-D

moja mama akurat urodziła mnie naturalnie, ale cycka nie ciągnęłam ani przez minutę
:-)"

Ona akurat bliźniaków raczej mieć nie bedzie(bo wszczepili jej 1 zarodek),no chyba ,ze los ja tak zaskoczy,ze ten jeden się podzieli?:)I tak może być:)
PO zrobiła dużo-jak dla mnie i moich znajomych az za dużo.Rozkręcili aferę,zwołali komisję,która nic nie dowiodła,śledztwo umorzono,sprawę zamieciono pod dywan a ludziom pracy nikt nie zwrócił:wściekła/y:Wiesz maks_olo-mnie po prostu oni zbyt osobiscie "dotknęli",zeby dawać im II szanse.

Emilia-ooooooo tak!ja tez z bratem i kuzynkami spedzalismy kazde wakacje,ferie a nawet niektore weekendy u dziadkow na wsi!bylo cudnie.do dzis to wspominamy!szkoda,ze moich chlopcow to ominie:(tzn.maja dziadkow(moich tesciow) na wsi,ale co to za wies,ze nawet kury nie maja!:no:

Spadam do kuchni szykowac jakies smakolyki,bo wieczorem wpadaja sasiedzi na imprezke:)


PS:aaaaaa dziewczyny:bylam dzisiaj w lidlu.fajna sa rzeczy dla dzieci(pizamki,bielizna,spodnie,bluzy itd)Oczywiscie wiekszy wybor jest rzeczy dziewczecych,ale dla chlopcow tez jest sporo.wzielam kubie pizame,cieple rajtki i skarpetki.
 
Ostatnia edycja:
Z tymi wyjściami to ja mam tak, że czasem mam dosyć i marzę, żeby wyjść sama z domu. Ale wtedy akurat nie mogę tego zrobić. Kiedy jest taka możliwość, to rodzi się zaraz mnóstwo wątpliwości, a że co będzie, jak się Asia obudzi itd. Poza tym mnie wiąże jeszcze cyc, którego teraz jest mi trudno zabrać, bo nie dość, że ząbkuje to jeszcze była chora.
Poza tym nie mam ich z kim zostawić. Z jednym wiadomo, było łatwiej. Dwójki nie zostawiłabym nikomu, no chyba, że ktoś przyjechałby do mnie do domu i posiedział z nimi. No wtedy to może tak.
Ale prawda jest taka, że uwielbiam nasze wyjścia we czwórkę. Mam wtedy wszystkich na oku i jestem spokojna. I szczęśliwa.
Dlatego nie potrafię pojąć zostawiania dziecka na ponad trzy tygodnie u babci tylko po to, żeby w spokoju popracować w domu, zrobić imprezkę i po prostu odpocząć. Takie macierzyństwo to da mnie żadne macierzyństwo, bo dziecko do babci zacznie mówić mamo. A mamusia, jeśli znajdzie chwilę, to odwiedza dziecko raz na jakiś czas na godzinkę. Przecież to chore!!!!!
No o oczywiście jak trzeba iść do parku na sesję zdjęciową z synkiem to są pierwsi, no bo to dobrze wygląda przed ludźmi. Ach już mnie trzęsie...
 
Nickie- ja az tak hardcorowych przypadków rodzicielskiej miłosci nie znam;)No i oczywiscie mnie mama wozila do dziadkow jak juz mialam jakies 5 lat wzwyz.Pisze,zebyscie nie myslaly,ze jakas wyrodna z niej;-)My mielismy tam ubaw po pachy,babcia nas rozpieszczala,mama w domu odpoczywala(przyjezdzala do nas w weekendy) i wszyscy byli happy:-)A jaki byl placz jak trzeba bylo rozstac sie z kuzynostwem,swinkami,cielaczkami i do domu wracac bo koniec wakacji sie zblizal!!!!


Dobra teraz juz spadam do kuchni naprawde:)
 
magda synek sąsiadów jest dwa miesiące młodszy od Asi. To jeszcze dzidziuś malutki. Jak to powiedziała sąsiadka - ich dziecko jest bardzo absorbujące. A polega na tym, że Mały nie chce już leżeć w leżaczku, w którym spędził 2/3 swojego życia, chciałby raczkować, stawać, chodzić, no a wtedy musisz dziecka pilnować. I na tym polega to absorbowanie.
Moja mama zawsze była z nami i jak widać żadna to reguła, bo kontakt mamy bardzo kiepski. Może to nie chodzi o ilość spędzanego czasu, ale o jakość po prostu.
 
reklama
Nie no oczywiście że jeździłam na wieś na tak długo jak miałam jakieś 4-5 lat. Myślałam że wy piszecie, że nigdy nie oddacie dzieci pod opiekę na dłużej komuś. Co uważam za chore. Znam kilka takich przypadków dzieci, uwierzcie mi przygłupy. Ale o tym wieczorkiem i gdzie indziej.

magda moi teściowie mają i kury i krowę :tak:. Koty, które Natalka z Justysią za ogon ciągają, króliki, które karmią. A ostatnio Nataka chciała na krowie jechać :-p


A nasze wyjścia w czwórkę też uwielbia, ale są one bardzo rzadkie. I z reguły są jak zrobię awanturę, bo mojemu mężowi jak ma dzień wolny to za przeproszeniem dupy się nie chce ruszyć nigdzie, nawet na krótki spacerek.
 
Do góry