reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Emilia no ja raczej nikomu na dłużej niż godzina, dwie dzieci pod opiekę nie zostawiam. Kilka razy moja siostra przyjechała posiedzieć z dzieciakami, jak załatwialiśmy sprawy przed ślubem. Nie mam nikogo tak zaufanego, żeby powierzyć mu dzieci na dłużej, a poza tym, jak już pisałam wyżej, najlepiej czuję się, jak jesteśmy we czwórkę. Poza tym jeszcze przyjdzie czas na rozłąkę tak jak teraz z Kacprem od kiedy stał się dumnym przedszkolakiem. Te pierwsze trzy lata życia dziecka uważam za czas tylko i wyłącznie dla nich. No chyba, że się wraca do pracy, to już inna bajka. Ale wszystko z umiarem. Ja nawet jeśli wrócę to nie będzie mnie w domu 7 godzin. Łącznie z dojazdem. Nie wyobrażam sobie nie widzieć dzieci całymi dniami.
 
reklama
Ale dziś dzień... chodzę i ziewam...

Poza tym jeszcze przyjdzie czas na rozłąkę tak jak teraz z Kacprem od kiedy stał się dumnym przedszkolakiem. Te pierwsze trzy lata życia dziecka uważam za czas tylko i wyłącznie dla nich.
Jakbym siebie słyszała :p

magda synek sąsiadów jest dwa miesiące młodszy od Asi. To jeszcze dzidziuś malutki. Jak to powiedziała sąsiadka - ich dziecko jest bardzo absorbujące. A polega na tym, że Mały nie chce już leżeć w leżaczku, w którym spędził 2/3 swojego życia, chciałby raczkować, stawać, chodzić, no a wtedy musisz dziecka pilnować. I na tym polega to absorbowanie.
Skąd ja to znam... Mam "koleżankę", której niania uczyła Młodego chodzić, przyzwyczaja go do nowych butów, uczy na nocnik, chodzi na spacery, ona nawet nie wie, co Młody je na śniadanie... Ona rekompensuje to dziecku i wychowuje je bezstresowo.... :/ Kiedy jest z nią (oszałamiające 6 godzin w tygodniu) - Młody może wszystko...

Z tymi wyjściami to ja mam tak, że czasem mam dosyć i marzę, żeby wyjść sama z domu. Ale wtedy akurat nie mogę tego zrobić. Kiedy jest taka możliwość, to rodzi się zaraz mnóstwo wątpliwości, a że co będzie, jak się Asia obudzi itd.

Ale prawda jest taka, że uwielbiam nasze wyjścia we czwórkę. Mam wtedy wszystkich na oku i jestem spokojna. I szczęśliwa.
Dlatego nie potrafię pojąć zostawiania dziecka na ponad trzy tygodnie u babci tylko po to, żeby w spokoju popracować w domu, zrobić imprezkę i po prostu odpocząć. Takie macierzyństwo to da mnie żadne macierzyństwo, bo dziecko do babci zacznie mówić mamo. A mamusia, jeśli znajdzie chwilę, to odwiedza dziecko raz na jakiś czas na godzinkę. Przecież to chore!!!!!
No o oczywiście jak trzeba iść do parku na sesję zdjęciową z synkiem to są pierwsi, no bo to dobrze wygląda przed ludźmi. Ach już mnie trzęsie...
Boshe, czy my jesteśmy bliźniaczkami? ;)

Ona akurat bliźniaków raczej mieć nie bedzie(bo wszczepili jej 1 zarodek),no chyba ,ze los ja tak zaskoczy,ze ten jeden się podzieli?:)I tak może być:)

Wiesz maks_olo-mnie po prostu oni zbyt osobiscie "dotknęli",zeby dawać im II szanse.
To jest nic - ona miała mieć trojaczki, ale jeden płód nie rozwinął się :(
No i tak bywa, wiadomo, że jak coś dotyka nas osobiście, to bardziej to rozumiemy...

kiedyś obiecywaliśmy sobie że będziemy wychodzić sam na sam raz na 2 tygodnie, ale niestety nam się nie udaje.. :-(

wiadomo, jak był 1 to było łatwiej... ;-)
Też zawsze sobie tak obiecywaliśmy, ale nigdy nic z tego nie wyszło :p
Czasami jak jeden idzie z Babcią na zakupy, a ja zostaje z drugim, to tak jakbym dziecka nie miała - nudzę się!!!! ;)
 
Jeszcze jedno chcę dodać. Te chwile z dziećmi są niepowtarzalne. Już nigdy nie wrócą, zwłaszcza, że te dzieciaki tak szybko dorastają. Patrzę na mojego Kacpra i mam łzy w oczach jak oglądam zdjęcia z pierwszego miesiąca życia. Taki był malutki i bezbronny, a teraz zaczyna pyskować, przeżywać jakieś historie z przedszkola, których nie jestem już częścią.
Praca nie ucieknie - oczywiście nie zawsze można nie pracować, ale trzeba w tym natłoku obowiązków znaleźć czas dla dzieciaków, aby nie umknęło nam coś ważnego.
Ja się teraz spełniam, a w pracy po prostu wykonuję obowiązki z większą lub mniejszą chęcią. Kiedyś już to pisałam teraz jestem managerem gospodarstwa domowego :-). Najbardziej odpowiedzialna praca :-D
 
Hej Dziewczyny!
Wieki nie pisałam, ale czytam sobie co u Was codziennie :-)
Nie poodnoszę się do Waszych postów, bo za dużo się ich nazbierało ;-)
Pewnie będę częściej skrobać już po narodzinach Drugiego Synusia, z prośbami o rady :-)
A swoją drogą, jak u Was było z drugim porodem?
Rodziłyście w terminie? Mi jeszcze trochę czasu zostało, a mam wrażenie, jakby Dzidzia pchała się już na świat. Strasznie mnie ciśnie i "schizuję" się, że zaraz
mi wody odejdą. Mówiłam o tym lekarzowi, w badaniu wychodzi wszystko ok., więc to pewnie podświadomość.
Wkroczyłam w tą bardziej uciążliwą fazę ciąży - już nie widzę swoich stóp, kiedy leżę :-) Mały kopie niemiłosiernie i ciągle jestem niewyspana.
Dzień u nas podobny do dnia, mijają w błyskawicznym tempie!
Doła podłapałam chyba przez męża - kocham Go bardzo, ale strasznie mnie wnerwia ostatnio, wszystko mi w nim przeszkadza - może to przez hormony? Tęskno mi
do czasów, kiedy nie mógł się mną nasycić. A ostatnio prócz porannego całusa nie mogę specjalnie liczyć na inne czułości ;-) Czuję się troszkę tak, jakby macierzyństwo uczyniło mnie dla niego mniej atrakcyjną... Ech... Może jeszcze dobre czasy wrócą?
"Minęła pora godowa, teraz tylko boli głowa" - hehe, czyżby coś w tym było? Tylko piosenka jest niby o kobietach ???

Ps. Obkupiłam Młodego ostatnio na zimę. I jak sobie pomyślę, że Chłopcy się zrównają za jakiś czas i wszystko trzeba będzie kupować podwójnie, to jestem przerażona, skąd kasę będziemy brać? Zwłaszcza, że przede mną wizja szukania nowego pracodawcy ;-)
 
Boshe, czy my jesteśmy bliźniaczkami? ;)

:-):-):-)

Bufka pytasz o drugi poród. Ja pierwszy naturalny, druga cesarka. Prawie w terminie ;-).
Co do relacji z mężem, to mój jak byłam już w zaawansowanej ciąży z Kacprem z dużym kopiącym brzuszkiem, to też nie chciał słyszeć o seksie. Twierdził, że nie będzie Małego w główkę trącał :-D.
A w ciąży z Aśką plamiłam od ósmego tygodnia, więc do końca ciąży o seksie mogliśmy zapomnieć. Niby było przyzwolenie lekarza, ale strach był większy.
Ale najgorzej jest z tymi sprawami teraz. Nie ma na to ani siły, ani co najgorsze chęci. Oboje marzymy tylko o tym, aby się porządnie wyspać.

Też chwilami tęsknię już do normalności w tych sprawach, ale cóż. Jest jak jest.
 
Hej! Z rana popadało, ale teraz słoneczko :) Rodzice wzięli Maksia do tesco, Oluś buduje z klocków, więc chwila dla siebie ;)

Miałam dziś wieczorem z koleżanką winko spić, ale wczoraj się upiła i dziś choruje ;p

Pewnie będę częściej skrobać już po narodzinach Drugiego Synusia, z prośbami o rady :-)
A swoją drogą, jak u Was było z drugim porodem?

Tęskno mi do czasów, kiedy nie mógł się mną nasycić.

Ps. Obkupiłam Młodego ostatnio na zimę. I jak sobie pomyślę, że Chłopcy się zrównają za jakiś czas i wszystko trzeba będzie kupować podwójnie, to jestem przerażona, skąd kasę będziemy brać?
Życzę Ci tego, abyś miała czas i siłę na pisanie z nami, jak urodzi się Maleństwo!!! Ja tego czasu i tej sił nie miałam :(
Ja miałam 2 planowane cesarki, więc nie mam się co wypowiadać ;)
Seks w ciąży? Bardzo rzadki... Mąż się bał, ale ja też większej ochoty nie miałam...
No u mnie już panuje taki okres, ze muszę kupować jeden rozmiar ciuchów... Naliczyłam, ze kurtek na jesień i zimę chłopcy mają 17 sztuk!!!!


jesli chodzi o wczorajsze wesele to pomprostu inneh opcji na opiekę dla dzieciaków nie mielismy :no: moja babcia było przeszczesliwa ze moze znimi byc ,
Emila sie raz im zapowietrzyła ale babcia z zimną krwia dała sobie rade :)
Nie myśl, ze Cię atakuję... ja po prostu nie poszłabym na wesele... tak już mam, ze tylko choroba jest powodem dla którego bym ich zostawiła... ale tylko się cieszyć, że Babcia szczęśliwa i świetnie sobie dała radę :)
 
Witajcie mamusie :)
Noooooooo tyle naskrobałyście ,że chyba was nie nadrobię, wiec wybaczcie ,ze tylko o sobie... :-)
U nas nocnikowanie pełną parą , Mateusza puszczam bez pieluchy i właściwie nie ma dnia ,zeby się nie zlał na podłogę lub dywan . Czasami zdarza mu się zawołać i to mnie niesamowicie cieszy , ale zwykle robi siusiu co 2 godziny i tak go sadzam ,pewnie to jeszcze długo potrwa ,ale nie poddajemy się:tak:no i są pierwsze oszczędności na pieluchach :tak:
Kamila zaczyna powoli raczkować do przodu , bo jak na razie brawurowo zasuwa do tyłu i tym sposobem ciągle ją znajduję pod łóżkiem , albo pod kojcem :-) idzie , idzie ,aż jej się trasa skończy:-)
Miłej niedzieli mamusie:-)
 
Bufka - ja miałam pierwszą cesarkę planowaną, 1 dzień po terminie. a drugi raz rodziłam nturalnie, ale małemu się nie spieszyło i miałam poród wywoływany oxytocyną 1,5 tygodnia po terminie.

maks_olo - no,w sumie fajnie, ze chłopaki mają teraz ten sam rozmiar :-) więcej rzeczy na wymianę jakby co :-)
ciekawe czy moi będą kiedyś w tym samym rozmiarze :-) może w przyszłą zimę, a może Jasiek już ucieknie z rozmiarem.

dziś spokojny dzień. u mamy naobiedzie, potem spacer, wybory, potem do cioci wpadliśmy i na 19 akurat na kąpanie zaszliśmy do domu. a teraz chłopaki już śpią...
my trochę się poprztykaliśmy i patrzymy na siebie wilkiem, więc raczej miłego wieczoru nie będzie...
pewnie pójdę wcześniej spać..
 
reklama
Do góry