reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

martaik Witaj :tak:

Liza o ja mam tak samo przed okresem. Mój mąż się śmieje, że on zawsze po moich humorkach wie kiedy to nastąpi :-D

Nickie to trzymam kciuki za męża :tak:

Moje dziewczynki już w łóżeczkach, znaczy Justyna cały czas wyłazi, niech już idzie spać bo jeszcze chciałam kopytka robić dla męża na kolację.
 
reklama
Jedak moje dziewczyny postanowiły pomóc w kopytkach ;-). Teraz już je kategorycznie zagoniłam do łóżek, Natalka się słucha, ale Justysia wyłazi.

Już gotuję ostatnią partię. Zrobiłam dwa rodzaje: jedne tylko z ziemniaków, a do drugich dodałam ser biały. Te pierwsze będą na kolację i pewnie obiad dla Daniela z sosem mięsnym. A te drugie dl dziewczynek z bułką tartą i cukrem.

na-tuska dziewczynki bardzo normalnie reagują w Lublinie na wszystkich. Byliśmy dzisiaj z rana na spacerze to śmigały. Natalia podchodzi normalnie do ludzi. Coś opowiada.

Jeszcze sosik muszę zrobić...
 
Hej Dziewczyny!
Długo nie zaglądałam. Małemu czwórki wychodzą i jakoś nie mam weny na nic ... ;-)

Marysiu - najważniejsze, że masz być dla kogo szczęśliwą Mamusią, głowa do góry, wszystko się ułoży, choć pewnie teraz wydaje się to trudne...

Nickie - spóźnione gratulacje! A obrączkę na lewej dłoni uważam za bardzo na miejscu (lewa dłoń jest bliżej serca ;-) )
Szybkiego powrotu do zdrowia dla Kacperka!

Dominiko - wg om tc. 26, ale termin porodu przypada mi na 2 tyg. później, niż z obliczeń, bo ja po pierwszym porodzie byłam byłam bardzo rozregulowana hormonalnie ;-)
Gratuluję pomysłowej historyjki w celu pozbycia się smoka :-)

Lizo - super, że Hania tak się odnalazła w nowym środowisku :-)

Magdo - Twoje słowa o braterskiej miłości wlały we mnie sporo słodyczy :-)

Na-tuska - ja bym chciała już na rowerze pojeździć... nie mogę się doczekać czasów, kiedy będziemy Chłopaków zabierać na rowerowe wyprawy :-)

Muszko - gratulacje! Z jednej strony zazdroszczę Ci, że masz już poród za sobą, z drugiej cieszę się, że mi jeszcze trochę czasu sam na sam ze starszym Synkiem zostało ;-)

Julisiu - słodko jest zapewne usłyszeć własne imię wypowiadane przez swe dzieciątko. Już czekam, kiedy mój Mały zacznie mówić coś "po dorosłemu" ;-)

Jak Kacper był malutki, to chciałam wrócić do pracy. Wiadomo, żal mi było Go zostawiać, ale chciałam wracać. A teraz bardzo nie chcę. Zdałam sobie sprawę, że to są prawdopodobnie najpiękniejsze lata w moim życiu. Obserwowanie Kacpra i Asi sprawia mi wiele przyjemności. Są gorsze dni i znudzenie codziennością, ale zaraz sobie myślę, że mam dwójkę zdrowych fajnych dzieciaków i to jest najważniejsze.
I tym optymistycznym akcentem kończę. Zajrzę poźniej. Miłego popołudnia. Pa

No to u mnie podobnie... Te 2 - 3 lata z dziećmi w domu, to może być najpiękniejszy okres w życiu, który nigdy się nie powtórzy... Zrozumiałam to, kiedy wróciłam do pracy po macierzyńskim... Na szczęście (tak teraz na to patrzę) los zesłał mi drugą ciążę bardzo szybko i mogę się znów w pełni rozkoszować byciem mamą i obserwowaniem postępów mojego Synka (zamiast ośmiogodzinnego gapienia się w ekran monitora za biurkiem). A praca? Nie zając, nie ucieknie :-) Wrócę, jak moje Maluchy będą bardziej samodzielne. I jeśli nie do obecnego pracodawcy, to do innego. Coś wymyślę. Najważniejsze są teraz dla mnie moje Szkraby! A jak finansowo będzie ciężko, to mam kogo prosić o pomoc (choć jeszcze kilka miesięcy temu miałam zupełnie inne podejście w tej kwestii).

Dobranoc Dziewczyny! Kolorowych snów!

Ps. Widziałam buźkę drugiego Synka w 3d - ale podobny do Brata :-) ! Mam nadzieję, że charakterek też będzie miał podobny, bo starszy Synek jest bardzo grzeczny :-)
 
Ostatnia edycja:
Witam Was w ten deszczowy, pochmurny dzień,

szóstkowa mamo witamy cieplutko. Przede wszystkim gratuluję tak licznej gromadki pociech. Na pewno jest u Was bardzo wesoło. Mi od razu nasuwa się pytanie, jak dzieciaczki (tzn. młodzież ;-)) się dogaduje? Czy ma na to wpływ różnica wieku między nimi?
Czemu tylko trzy suwaczki?

Bufka no i wszystko jasne, jak są suwaczki :-). I to będzie niesprawiedliwe, jak będziesz miała dwoje dzieci, o których będziesz mogła powiedzieć "grzeczny". Tylko mi się takie dwa czorty trafiły???? Aśka tak naśladuje brata we wszystkim. Jak jej się coś nie podoba, potrafi podejść i uderzyć rączką. Dokładnie tak, jak Kacper. Uparta jest jeszcze gorzej niż brat.
Mam takie dwa małe charakterki w domu, że pięknie się to zapowiada.

To na razie tyle. Uciekam się ogarnąć. Pa. Miłego dnia
 
Dziękuję wszystkim za gratulacje :-).

Co do pytań...

Poród - bolesny ale b. krótki. Na sali porodowej byłam 1h. Weszłam o 3.30, o 4.30 już tuliłam synka. Poród wspominam b. dobrze. O 7 wstałam do łazienki, a o 10 brałam prysznic. Kompletnie nic mnie nie bolało :O.

Lila przyjęła brata średnio. Przyjechała do szpitala po nas, nie chciała się do mnie przytulić i nie rozumiała sytuacji. W domu było trochę lepiej..do wieczora. Wieczorem pełna histeria, nic na noc nie zjadła, wściekła rzucała butelka po całym domu. Walczyliśmy chyba 3 godziny i się poddaliśmy. Druga noc podobnie. Siedziałam i płakałam z nią. Teraz jest nieco lepiej, udaje nam się jakoś wieczorem namówić ją na jedzenie. Brata traktuje jak dziwne zjawisko atmosferyczne.. chodzi obok niego i piszczy.. i chciałaby go dotknąć, co w tym przypadku jest niebezpieczne bo jest b. niedelikatna(ale w miarę możliwości pozwalamy). Poza tym jej harmonogram dnia niestety trochę uległ zmianie (wcześniej wstaje), ale staramy się żeby było możliwie tak samo.

Teraz jest ze mną mąż i jakoś to jest..ale kompletnie nie wiem co zrobię po jego urlopie. Mam wrażenie, że nie podołam. Zwłaszcza, że młody nie ma standardowych pór na jedzenie itp.

I przyznam, że nie sądziłam, że tak trudno ogarnąć dzieci 'rok po roku' :-(

Więcej Wam nie napiszę, bo maleństwo się budzi :-)
 
reklama
Gratuluję narodzin synka!!!Rzeczywiście ogarnąć maluszki rok po roku,to niezła gimnastyka dla rodziców,wiem co mówię.To prawie jak bliźniaki.Moja córka przywitała swojego braciszka pacnięciem w jego w głowę potężną przytulanką.Potem wrzucała zabawki do jego kołyski,nie było bezpiecznie,więc musieliśmy przemeblować pokój.

Nickie dziękuję za powitanie!!!A trzy suwaczki dlatego,bo więcej nie chce mi wejść,nie wiem dlaczego???Moja młodzież jakoś się dogaduje,ale bywają dni,kiedy muszę stanąć między nimi,bo sprawa jest prawie na ostrzu noża.Natomiast mają super kontakt z moim najmłodszym synkiem Franusiem(17 mcy) i Karolkiem(5 lat).Troszkę gorzej jest kontakt na lini młodzież a 9 latek,a mam wrażenie,że się nie lubią młodzież i 11 latka.Nie wiem,może dlatego,że ona to taka przylepa,wszędzie chce być,i duuuuuuużo gada,Hanka Bielicka by przy mojej Kamili wysiadła!!!:-D

A dziś rano mój 17 letni syn oznajmił,że ma katar i boli go gardło,no i zaczęło się,albo zaraz zacznie,bieganie po lekarzach i aptekach.Ale gdyby był mądrzejszy nie łaził by po deszczu i w mokrych butach w samej bluzie,grrrrrrrrrrrr:wściekła/y:

Pozdrawiam serdecznie wszystkich!!!:-)
 
Do góry