reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Hej, wpadam na chwile (wczoraj komp zaszwankowal i dzis M postawil go na nogi dopiero)
Bylam u taty z mama, ale nic ciagle nie wiemy, jedynie to ze leczą go na serce... Dzis ma miec jakies tam badanie i dopiero po nim lekarz powiedzial do taty ze "pogadają", no i bedzie musial gdzies jeszcze zrobic badanie kregoslupa bo u nich nie ma gdzie... Ehhh... Wspolczuje mu tego dziadka co lezy z nim w pokoju, bo to jest czlowiek roslina prawie, a tata sie tym doluje :no: :-(
Nie spimy od 5:30, zupka sie gotuje i zaraz mykamy na dwór bo mlody bedzie padac o 9 ;]
Siostra jest od wczoraj wieczora wiec dzieciaki maja zabawe z Oliwią -jej córka;-)
Miłego dnia zycze!
 
reklama
Witam dziewczyny,
Emilia gratulacje dla Justynki. Dzielna dziewczyna. No i trzeba klaskać, bo to super osiągnięcie :-). Daj znać, jak badania Natalki. Co do tego bagatelizowania, to mnie to wkurza. Pediatra, u której szczepię dzieci, robię bilans itd też olewa cokolwiek jej mówię. Byle szybciej i do przodu. Mam wrażenie, że w ogóle nie słucha.

agata kurcze ja mam ten sam problem z Kacprem. Budzi się z krzykiem w nocy co chwila w zasadzie, przychodzi do nas do łóżka. A już taki był z tym spokój. No i dopóki Daniel nie położy się z nim w pokoju na drugim łóżku, to nie ma spania. A Asia swoją drogą się budzi, bo bolą ją ząbki. Ale z Kacprem to katastrofa, tak się drze. Mógłby zacząć już coś mówić, to może by powiedział o co chodzi. Czy mu się coś śni, czy coś go boli.

Liza trudna sytuacja w tym szpitalu. Jak moja świętej pamięci babcia leżała na oddziale neurologicznym i byłam u niej, to niestety taki widok człowieka dołuje nawet zdrowego. Oby szybko mógł wyjść. Zdrówka życzę.

My nocka do d**y, co chwila pobudka. Jak dawałam Asi w nocy czopka, obsiusiała się cała, musiałam ją przebierać. Dobrze, że chociaż szybko zasnęła. Nie mam siły, jestem nieprzytomna. Kurcze miało być coraz lepiej, a jak na razie jest gorzej niż na początku.
 
hej dziewczyny.miejsce w żłobku dla młodego jest.idę dzisiaj zobaczyć,pogadać i możliwe ,ze w pt dam go na próbę.na samą myśl,ze go tam zostawię che mi się ryczeć.chciałabym,zeby obudziła się we mnie w tej kwestii nutka wyrodności:-)
agata,nickie-wpółczuję tych nocek.u nas na razie spokój w nocy.zobaczymy co będzie jak się druga sztuka wykluje?
emilia-to niezła ta Twoja córa!brawo!mój ma jeszcze problemu z samodzielnym staniem.potrafi łzić trzymając się czegoś,ale jak się puści to zaraz na dupie ląduje.
na-tuska-po raz kolejny się powtórzę,ze zazdrozczę Ci tej działki jak cholera!ostatnio nawet mój M ten temat podłąpal,zle gadake sie skończyła gdy padło pytanie "kto bedzie przy tym robił?":baffled:
liza-trzymam kciuki za Twojego tatę!u mnie też juz zupka wstawiona:)

Uciekam kawkę spić w spokoju póki mały poleguje.Miłego dnia!

 
Hej mamusie:-) Dzieciaki śpią to mam chwilę wolnego....
U nas w sumie nic nowego Mateuszek to mały łobuziak niby rozumie ,ze nie wolno np. wyrzucać ubrań z szuflad lub tłuc klockami szybę w drzwiach , ale za cholerę nie chce słuchać :dry:, a najwięcej złych pomysłów ma wtedy jak karmię Kamilę skubaniec jeden:-). Kamilka za to wymyśliła sobie ,że nie pasuje jej jazda w wózku na dworze tylko chce być cały czas noszona na rękach bo inaczej ryk na całe osiedle ....nooo udane są te moje dzieciaki :tak:
No i mamusie do czegoś wam się muszę przyznać ...
Jak Kamilka miała kolki to pomagały jej tylko czopki viburcol i suszarka do włosów . Kolki minęły ,a suszarka została . Pomaga nam przy zasypianiu , właściwie to mała się przyzwyczaiła i zasypia tylko przy dzwięku suszarki . Podobnie jest w nocy ,zazwyczaj daję jej jeść na śnie około 4 , ale czasami się rozbudzi to wtedy zapodaję suszarkę na parę minut chwila bujania i mała odlatuję . Wiem ,że to może mało wychowawcze ,ale szczerze mówiąc mam to gdzieś najważniejsze ,że Kamila się wysypia i obydwie jesteśmy zadowolone....
Liza dużo zdrówka dla twojego taty . Trzymam kciuki żeby było wszystko ok.
Maks olo serdecznie gratuluję awansu na moderatora:-), A Oluś w kiteczce wygląda słodziutko:-)
Emilka brawa dla Justysi:-) i trzymam kciuki za bilans Natalki......
Magda jestem pewna ,że synek szybko zaklimatyzuje się w żłobku , a tobie przyda się trochę odpoczynku szczególnie teraz żeby jak najdłużej utrzymać dzidziusia w brzuszku.
Agata, Nicki bardzo współczuję wam tych nie przespanych nocek. Mam nadzieję ,że to szybko minie ,a pózniej będzie już tylko lepiej
Na tuska czekam na fotkę w nowej fryzurce .....
 
magda pierwsze rozstanie jest trudne. Ja wróciłam do pracy jak KAcper nie miał jeszcze 10-ciu miesięcy. Trzy dni w pracy ryczałam i pytałam siebie, co ja tu robię, przecież powinnam być z dzieckiem. A Kacper został z siostrą mojej mamy, więc z nikim obcym. Trzeba to po prostu przeżyć. A jeśli masz taką możliwość, żeby rozstać się z synkiem na początek tylko na dwie czy trzy godzinki to super, bo stopniowo nabierzesz zaufania do osób, które zajmują się synkiem. Pogadaj, poznaj otoczenie, pobądź tam trochę, żeby się przekonać, że synkowi nie będzie dziać się tam krzywda.

rusałko dlatego ja nie wyjmuję Asi z wózka. Zrobiłam ten błąd na początku, ale zapomniała. Teraz jak siedzi, to sadzam ją w wózku choć na chwilę i jest spokój.

My właśnie wróciliśmy z ponad 3-godzinnego spaceru, dziś się udało dłużej pochodzić, bo nakarmiłam Asię w parku, Kacprowi kupiłam bułkę. Dzieci w parku było bardzo dużo, no i wszystkie bawiły się przy zamkniętym placu zabaw. Ciekawe, kiedy otworzą to coś, co postawili. Od soboty chyba i my ruszymy na działeczkę. Trzeba będzie zrobić porządki po zimie. Mam dosyć wałęsania się po tym mieście w poszukiwaniu rozrywki dla dziecka.
 
nickie-u Ciebie była trochę inna sytuacja bo musialaś wrócić do pracy i wyjscia nie miałaś.a ja będę miała tą świadomość,ze siedzę sobie w domu a małym zajmują się tuż obok obce baby!zostawie go tam tylko i wyłacznie wtedy jeżeli zobaczę,ze naprawdę mu to pasuje.pocieszam się tym,ze w razie czego w 2 min.będę w stanie go odebrać.on na szczęście ( na razie) nie robi żadnego problemu jak zostaje gdzieś bez nas i oby tak zostało.mam do wyboru żłobek albo przychodzącą do domu nianię.wolałabym,zeby to pierwsze wypaliło,bo wizja ja+niemowlak+kuba+niania pod 1 dachem to mnie trochę przerasta:(

 
magda masz rację trochę inna. Ale z drugiej strony to chcesz go tam zostawiać na dużo krócej. I może Kubie się tam tak spodoba, że nie będzie Ci chciał do domu wracać. Mój Kacper co prawda trochę starszy, ale jak widzę, jak się odnajduje w przedszkolu, to powoli z mojej głowie zmienia się myślenie. Bo traktowałam przedszkole jako zło konieczne, a teraz sobie myślę, że może dziecko więcej zyskuje niż traci będąc z innymi dziećmi. Dobrze, że masz blisko, to w razie czego możesz zareagować w jedną chwilę.
 
Hej piękne Panie :)
U nas gorąco!!!! Ale nie korzystaliśmy dziś, bo trochę spraw do załatwienia było. Kupiliśmy dziś TV, a jutro będziemy szukać piętrusa dla chłopaków...
Teraz A w pracy, a ja zaraz Rodzinka.pl ;)


Co do tych poprawnych politycznie i ambitnych mam z innego forum, to ciekawa jestem, która jest taka idealna. Czy to nie jest tak, że pisze się tylko o tym co pozytywne. Nie piszę, że krzyczę na dziecko, bo to niepoprawne. Na tej zasadzie. Mama to też tylko człowiek, na dodatek z burzą emocji. Przywitałam się na 2- i 3-latkach, ale jeszcze nie zdążyłam wtopić się w atmosferę wątku.
Oj a do tej doskonałości to ja mam daleko. Wydaje mi się, że to, że robimy wszystko tak naprawdę z myślą o naszych dzieciach świadczy o nas i za nas. Nie zawsze jesteśmy "poprawne", ale nasze dzieci są raczej szczęśliwe. I to jest najważniejsze.
Kochana, jak poczytasz tam trochę to zobaczysz co miałam na myśli. Nagradzanie za pisianie? No jak?! Trzeba dziecku tłumaczyć, ze mokre majtki to coś złego, a nie tam czekoladka... Nie obrażam ich, bo dziewczyny nie obrażają, są miłe i kulturalne, ale moje poglądy bardzo się różnią od ich podejścia.... Już kilka dni tam nie wchodziłam, bo tu mi lepiej :)

dzis zapada decyzja ze nie daje mlodemu obiadow ze sloiczka, tyko sama bede mu gotowac, zobaczymy co z tego wyjdzie,w sensie czy bedzie mu smakowac:dry:
ja długo dawałam obu słoiczki i szczerze, to robiłabym to nadal, ale nie stać nas... Oluś z apetytem je nasze obiady, więc i u Ciebie tak będzie ;)

max_olo-nie ścinaj mu tych włosków.wygląda bosko!!!ja już dawno powiedzialam,ze jeden z moich synków bedzie miał długie włosy,zeby mamusia mogła się spełniać w wiązaniu kitek:-)coś czuję,że padnie na Kubę w tej kwestii:)
max_olo a powiedz:różnią się chłopaki charakterami?ja się często zastanawiam jak to będzie.czuję,że kuba będzie tym wychuchanym synusiem z kitkami mamusi a wiktor (tak bedzie miał na imię dzieć nr2) będzie czortem od początku:)

co do tego żłobka to mam zadzwonić do nich ok17 ,zeby sprawdzić czy zwolniło się miejsce.w sumie to z 1 strony nie mogę się doczekać (z ciekawości jak mały zareaguje) a z drugiej wiem,ze będę ryczeć jak głupia jak już go tam zostawię.pewnie się skitram gdzieś w krzakach nieopodal w celu podglądania:)
jeżeli chodzi o inne fora to udzielam się tylko na jednym ciązowym równieśniczym.na innych (zwłaszcza na "niemowlu")to strach się odezwać!zawsze 10razy pomyślę zanim odpiszę na jakiś wątek i 20 razy sprawdzę czy odpisałam bez błędów ort. ze strachu,ze zostanę zbesztana!:szok:
Ja uwielbiam te jego długie włoski, ale strasznie się poci i żal mi go :(
co do charakterów – chłopcy są jak ogień i woda.... Oluś jest we wszystkie „gorszy”. Bardziej żywy, bardziej niepokorny, bardziej nerwowy, bardziej daje w kość ;) Maksio jest takim przytulaskiem, płaczliwy jest, strachliwy; Oluś to bijąca odwaga, nie płacze gdy się uderzy itd... Ale to dobrze, ze są różni – dwie indywidualności ;)

Wróciliśmy właśnie z przedszkola. Kacper tak mi dojrzał. Pięknie wyklejał, rysował. Uspokoił się bardzo, aż byłam w szoku.
Powiem Wam szczerze, że o ile w kwestiach zawodowych nie układa nam się ostanio, to dzieci dostarczają mi pięknych przeżyć. Nie mówię tu o nieprzespanych nocach, bo wiadomo, że to męczy, ale wiecznie uśmiechnięta Asia, Kacper, który coraz więcej umie i rozumie. Nadal bywa niedobry, właśnie rzucił bułką i za cholerę nie chce jej podać, ale taki wiek.
Jak na nich patrzę, to jestem szczęśliwą mamuśką :-)
Piękne te słowa Nickie :)

I jeszcze się pochwalę. Moja Justysia już sama stoi. Wszędzie gdzie się da. Chodzi mi że się nie trzyma niczego. Nawet dzisiaj na środku piaskownicy stawała i czekała na oklaski :szok::sorry2::-D.

I jeszcze jedno. Jak już wcześniej pisałam odnośnie tłumaczenia. Ja uważam że trzeba wszystko tłumaczyć dziecku od małego. I uwierzcie mi Natalka wszystko rozumie co do niej mówię. I z siusianiem też. Bo jak posikiwała w majtki bo się zagapiła to jej zawsze mówiłam nic się nie stało. I teraz jak popuści to przychodzi do mnie i pokazuje na majtki i mówi Mama sisiu nic się nie stało :-D:-D.
gratulacje dla stojącej Justysi :)
Kochana Emilio, a ja uważam, ze tłumaczenie u Was coś daje, bo masz dziewczynkę... Wychowuję dwóch chłopców, a tłumaczenie zaczęło docierać dopiero po skończeniu 2 i pół roku...

ludzie nieprzytomna jestem, roksana zaczela regularnie krzyczec w nocy,budzi mlodego i tak z mezm nie sypiamy po nocy zeby uspokoic towarzystwo, zastanawiam sie czy dominikowi lozeczka nie przeniesc do naszego pokoju?
też to przechodziłam i łóżka w innych pokojach bardzo pomagają....

Kurcze miało być coraz lepiej, a jak na razie jest gorzej niż na początku.
To tylko „chwilowe”. Trzymam kciuki, abyś silna była :)

Kamilka za to wymyśliła sobie ,że nie pasuje jej jazda w wózku na dworze tylko chce być cały czas noszona na rękach bo inaczej ryk na całe osiedle ....
hehe dobre z tą suszarką ;) nie ważne, że nie pedagogiczne, jak Tobie to pasuje, to nie widzę problemu :)
nie jedna mama popełniła i popełni ten błąd i wyjmie dziecko na spacerze... ;)

nickie-u Ciebie była trochę inna sytuacja bo musialaś wrócić do pracy i wyjscia nie miałaś.a ja będę miała tą świadomość,ze siedzę sobie w domu a małym zajmują się tuż obok obce baby!zostawie go tam tylko i wyłacznie wtedy jeżeli zobaczę,ze naprawdę mu to pasuje.pocieszam się tym,ze w razie czego w 2 min.będę w stanie go odebrać.on na szczęście ( na razie) nie robi żadnego problemu jak zostaje gdzieś bez nas i oby tak zostało.mam do wyboru żłobek albo przychodzącą do domu nianię.wolałabym,zeby to pierwsze wypaliło,bo wizja ja+niemowlak+kuba+niania pod 1 dachem to mnie trochę przerasta:(
Kochana, a ja co?!? też siedzę w domu z drugim dzieckiem, a Maksio w przedszkolu. Też czułam się wyrodna, okropna, leniwa i wszystko co najgorsze. Kilka razy usłyszałam, po co to? Ale teraz wiem, ze ta decyzja nie tylko dla mnie była dobra, ale przede wszystkim dla Maksia!!!! Przedszkole jest potrzebne dzieciakom. Rozwija je, uczy, pokazuje, ze świat, to nie tylko mama. Sama piszesz, że masz możliwość dania na 2,3godz i wykorzystaj to!!!!
Porównanie niani i żłobka jest bardzo nie trafne. Niania nigdy nie da tyle co przedszkole, żłobek, kontakt z dziećmi....

Mój Kacper co prawda trochę starszy, ale jak widzę, jak się odnajduje w przedszkolu, to powoli z mojej głowie zmienia się myślenie. Bo traktowałam przedszkole jako zło konieczne, a teraz sobie myślę, że może dziecko więcej zyskuje niż traci będąc z innymi dziećmi. Dobrze, że masz blisko, to w razie czego możesz zareagować w jedną chwilę.
Zgadzam się z Tobą w każdym słowie :)
 
reklama
to znowu ja:)kobity zamęcze was tym tematem,ale potrzebuję mocnego kopa w tyłek!
byłam w tym żłobku.wrazenie robi super(czysto,ładnie,kolorowo itd).paniusie milutkie-zresztą jakie mają być jak żłobek prywatny?!wrazenie dobre muzą robic na rodzicach.plusów jest sporo (blisko,opcja oddania tylko na kilka godz,kontakt z dziecmi itd).ok,wszystko pojmuje ma blond głowa,ale....
NIE WYOBRAŻAM SOBIE GO TAM ZOSTAWIC I JUZ!na samą myśl chce mi sie ryczec!najwieksze obawy mam o to,ze go tam bachorki zmaltretuja (włosy wyrwą,ucho wyciągną,guza nabiją itd)-on z tych spokojniejszych sztuk i raczej się nie obroni.a i ze babki pampersa na czas nie zmienią i pić nie dadzą (młody duzo pije).wiem,wiem głupia jestem.mój M caly czas mnie przekonuje,ze kuba sobie poradzi.mi sie wydaje,ze on jeszcze taki malutki i tylko mama jet w stanie go zaspokoic:(decyzje musze podjac do konca tyg:baffled:co innego by było jakbym musiala wracac do pracy-wtedy nie mialabym wyjscia.a teraz mam takie,ze moge podjąć próbę ogarnięcia wszystkiego z dwójką ryzykując przy tym jednak swoje zdrowie psychiczne:)gorzej jak temu nie podołam i wtedy trzeba bedzie podjac decyzje o złobku.chyba jednak lepiej,zeby juz wczesniej sie z nim zapoznal nie?
w tym wszystkim chodzi o to,ze jest mi juz ciezko za nim nadążyć.coraz częciej musi sie sam bawic lub oglądąc bajki.spacery też już są coraz krótsze.a po drugie z moimi srednimi wynikami w kazdej chwili mogę trafić do szpitala i wtedy nie bardzo bedzie mial kto sie nim zając.gdyby nie te 2 kwestie to na pewno tego tematu by nie było.taki mam o dylemat i liczę na porady:)


 
Do góry