reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Witajcie mamusie :-)
Maksolo świetnie ,że czujecie się już lepiej chore dzieci i wogóle choroba w domu to masakra.
Nickie również jestem dla ciebie pełna podziwu , ja nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić , kolki Kamili ząbkowanie Mateusza i wyjazd to byłby na pewno koszmar na żywo ;-)
Jeżeli chodzi o wagę to przed pierwszą ciążą ważyłam 50 kg. przytyłam 25 zrzuciłam 20 i zaszłam w kolejną ciąże gdzie przytyłam również 25 i jak do tej pory zrzuciłam 17 także obecnie ważę 58 .Fakt faktem ,ze ja nigdy nie miałam problemów z nadwagą wręcz zawsze miałam niedowagę przed ślubem czyli 2 i pół roku temu ważyłam 45 kg. kość i skóra;-). Dlatego moja obecna waga bardzo mi odpowiada i mam nadzieję ,że tak już zostanie :-)
a to aktualne fotki moich szkrabów :-)


Uploaded with ImageShack.us


Uploaded with ImageShack.us
 
Ostatnia edycja:
reklama
ale słodziaki :-)


a co do nocnikowania Szymonka.... u nas w domu zimno... dom poniemiecki, zimne ściany i podłoga... bym musiała wciąż do pieca podkładać, aby mógł latać z gołym tyłkiem, a załatwia się do nocnika tylko wtedy...
jak jest ubrany, to nawet nie woła...


co do wózka.... właśnie wczoraj sprzedałam
 
Dziś pizga strasznie, więc spaceru nie było :/
Wieczorem idę do sąsiadki na winko i poplotkować :)

na-tuska
u nas karny fotel nie poskutkował... raz Maks posłuchał i grzecznie siedział, potem przeprosił... ale to tylko raz. Ogólnie nie stosuję kar, tylko non stop tłumaczę...
gratulacje dla Fifiego, że przekroczył magiczne 10kg ;)

No ja przed ciążą ważyłam 56kg. Z Maksem przytyłam jakieś 18kg. Jak urodziłam, to po jakichś 2 miesiącach znowu ważyłam 56kg. W drugiej ciąży przytyłam identycznie i równie szybko schudłam. Teraz ważę 55kg i jest ok. Dziwi mnie jednak, że jedne z nas nie muszą robić nic i wracają bez problemu do wagi, a drugie nie mogą... Przecież zakładam, że każda z nas ma tyle samo ruchu, że się jakoś strasznie nie objadamy. Wiadomo, że każdy ma inną przemianę materii, ale każda z nas przytyła przez ciążę, więc każda z nas powinna równie łatwo zrzucić kilogramy. W każdym razie - 3mam za wszystkie odchudzające kciuki, bo wiem co to znaczy źle się czuć we własnym ciele... w podstawówce miałam nadwagę i nie wspominam tego miło :/

Dominiko widocznie teraz Twój synek przechodzi taki etap, że idzie w przeciwnym kierunku - też to miałam i bliźniaczy wózek nas ratował :) zgadaj się z graz może da radę tanio odkupić ;) jednak pewnie dłużej niż pół roku Wam nie posłuży

ja wczoraj sprzedałam pojedynczy GRACO, więc został mi już tylko jeden wózek, choć pewnie za pół roku będzie niepotrzebny :) i nie będę trzymać na trzeciego potomka!!!! ;)

rusałko piękny uśmieszek córci :) no i synek też przystojniacha :)

Lecę obiad Młodemu zrobić PA!!!!!
 
a co do nocnikowania Szymonka.... u nas w domu zimno... dom poniemiecki, zimne ściany i podłoga... bym musiała wciąż do pieca podkładać, aby mógł latać z gołym tyłkiem, a załatwia się do nocnika tylko wtedy...
jak jest ubrany, to nawet nie woła...
a to ciekawe :) a może spróbuj przez 2 dni puszczać go w ubraniu bez pampersa i załapie. U nas właśnie to zajęło 2 dni. I chciałam już jak dziewczyny radzą nakupować z 30 par majtek, ale tak naprawdę, to wystarczyłby 3 pary tak Maksiowi dobrze poszło :) Jak przez 2 dni nie załapie, to odpuścisz...
 
graz bez kitu ciekawe :-D. Ciekawe czego tak robi. Przecież źle się chodzi w mokrych majtach.
Moja to teraz jest na etapie, że jak robi kupe to idzie do łazienki i się zamyka i nie można wchodzić. Chyba zaczęła się wstydzić. I dopiero jak zrobi na nocniczek, to otwiera drzwi i każe kupke wyrzucić do kibelka :szok:

maks_olo to dobrze, że u Was już lepiej :tak:.


Ale mi się dzisiaj nic nie chce, a jeszcze na jakieś zakupy chciałam iść z dziewczynkami. I nie wiem czy będzie mi się chciało tyłeczek ruszać.

Dziewczynki zdrowe, zaczynają się pierwsze kłótnie, szczególnie o jedzenie :-D. Ale dajemy radę. Natalka rządzi i w kółko chce wszystko sama robić. Teraz obie śpią a ja sobie przeglądam neta. Szukam pomysłów na prezent dla męża na urodzinki. Ale taki żebyśmy mogły same zrobić :tak:
 
Witam,
Najpierw o nadwadze i odchudzaniu :-)
Ja nigdy do szczupłych nie zależałam. W najlepszym czasie jaki pamiętam, jak nosiłam przez chwilę rozmiar 38 to i tak mniej jak 70 kg nie ważyłam. A mam 162 cm wzrostu, więc waga całkiem słuszna. Jak czytam tu o Waszych wagach to już czuję się jak wieloryb, ale cóż. U mnie to nie ciąża była problemem. Z Kacprem przytyłam 10 kg, a sześć tygodni po porodzie ważyłam 12 kg mniej. Z Aśką przytyłam 14kg i też dwa miesiące po tego nie było. Tylko, że przed pierwszą ciążą wpadło mi 10 kg, potem między ciążami też co nieco i tak muszę zrzucić 20 kg, aby nie wyglądać jak wieloryb.
A o tym, jak to jest jak się człowiek źle czuje we własnej skórze to mogłabym książkę napisać, bo całe życie zmagam się z tym problemem.
Tylko ja wiem dobrze, dlaczego tyję. Uwielbiam jeść. Jak byłam na diecie cukrzycowej, to miałam najzdrowszy jadłospis jak do tej pory. No ale jak nie ma bata nad głową, to nie umiem się powstrzymać. Głównie chodzi o słodycze, a wierzcie mi, że w ciąży nawet na nie nie patrzyłam. Dziecko było najważniejsze. A teraz hulaj dusza piekła nie ma....:-)

Rusałko piękne masz dzieciaczki.
Ja z dwumiesięczną Aśką też nie zdecydowałabym się wyjechać tak daleko. No i mój Kacper rok starszy od Twojego synka.

No i pochwalę się. Ustaliłam datę chrztu Aśki i naszego ślubu (lepiej późno niż wcale :-D). Wielki dzień to 3 września. Tylko tak bardzo chciałabym, aby był to przede wszystkim dzień Aśki, bo ja ten ślub traktuję jako dopełnienie formalności. Mieszkamy razem, mamy dwójkę dzieci, stąd decyzja o ślubie. No i się kochamy przede wszystkim ;-). A to Aśka ma być na pierwszym planie.
 
No i oczywiście zapomniałam napisać

rusałka dzieciaczki prześliczne, synuś piękne ma oczka, takie duże i niebieskie. Córcia śliczny uśmiech. Cudeńka do schrupania :tak:

A mi z wagą to nigdy nie dogodzi. Mam 172 cm i ważę 69 kg. A chcę 55, choć to nie realne. Nie wiem dlaczego, ale chudnę w pasie, tyłku, ale waga stoi :szok:. Choć i tak najbardziej dobija mnie celulit na udach. Bo brzuszka po dzieciach nie mam ani rozstępów. Znaczy kilka jest na piersiach, ale małe i nie widoczne.

Nickie super że data ślubu i chrzcin ustalona. A w białej sukni będziesz szła??
 
Emilia w białej sukni to nie. Będę chciała kupić sobie taką sukienkę, bądź bardziej garsonkę, żebym mogła w niej spokojnie Aśkę do chrztu podawać. Bo to wszystko na jednej mszy się odbędzie. Myślałam o komplecie dwuczęściowym w kolorze ecru, jakimś jasnym na pewno. Ale suknia odpada zupełnie.
 
Nickie bardzo dobry pomysł. Ja jak braliśmy cywilny to zamówiłam sobie sukienkę taką do kolan.Góra była ecru, a dół trochę ciemniejszy i do tego taka narzutka. Pani bardo szybko mi uszyła. A z sukienki zamierzam jeszcze skorzystać na weselu u brata, tylko górę będę musiała poprawić, bo mi biust znikł bo dwójce dzieci :-D. Wyssały wszystko :-p
 
reklama
Nickie gratuluję ślubu :-) My 2 września będziemy mieli 5 rocznicę...
ALe ten czas zleciał...
Wrzesień do dobry czas na ślub ;-)
Na chrzciny też. A jaka oszczędność na 1 mszy ślub i chrzciny :-) Też mogłam tak zrobić, tylko późno się na Kinię zdecydowałam... (2.09.2006 ślub, 13.01.2009 urodziny Kini a chrzciliśmy jak miała 3 mies.). Powinniśmy mieć zatem 3 lata później ślub. Fajnie by było. Może lepiej by się nam życie ułożyło... a może... osobno:szok:

Już was nie nadrobię, wybaczcie.
Ostatnio mam urwanie głowy :-(
Renia jest po trzydniówce, goniłam po przedszkolach dla Kini, ale i tak nie mam szans :-( brak miejsc. Trudno, może za rok...
 
Do góry