reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

hmmm, każda ma swój, Ania ma jeszcze głęboki, którego używałam z Julką, ale mam zamiar coś z nim "zrobić" ;-) (sprzedać albo oddać do komisu), i kupić drugą spacerówkę, pewnie tę samą co ma Julka, bo jest świetna. Kupiłam Coneco Polo. Robimy z nią bardzo dużo km i się jeszcze nie rozpadła :rofl2: a u mnie wózek podwójny nie zdałby egzaminu, bo nie wlazłby mi do windy. A 7 pięter po schodach mi się nie uśmiecha. A teraz jeździmy na dwie windy ale jakoś dajemy radę ;-)
 
reklama
My mamy Babyactive Jet i też jest w miarę ok, choć wolałabym inny :-p. Ja zastanawiam się nad podwójnym, bo zazwyczaj sama chodzę na spacery, bo mój wspaniały w pracy. A tak dwójkę dzieci za jednym zamachem "wyspaceruję" ;-). Mieszkamy w domku więc zmieści się na pewno, ale cholercia jak z takim gigantem do autobusu wsiąść :szok::-D Muszę pooglądać te wszystkie wózki i zdecydować, bo po mału przymierzamy się do zakupu a pomysłu brak.
 
Martusia, tylko że są podwójne takie, że są koło siebie, a są i takie co gondole mają "za sobą"... ten drugi jest dłuższy a dosyć wąski...
Buggy SIDE by SIDE najtańsze wózki podwójne (708883287) - Aukcje internetowe Allegro
tutaj są wózki koło siebie... jak na złość nie mogę znaleźć tego drugieggo typu :-( może taki byłby lepszy dla Ciebie... u mnie jakoś dajemy radę na dwa wózeczki, jeszcze trochę i wywalę ten głęboki i kupię drugą spacerówkę, a co ;-)
 
Wiem, że są dwa typy tych wózków :tak: Co nie zmienia faktu, że i jeden i drugi jest ogromny :-D. Muszę zabrać się za jeżdżenie po sklepach póki mam jeszcze siły, bo jeśli końcówkę ciąży będę znosiła jak z Julką to pewnie z domu się prawie nie będę wynurzać.
 
Ja za to pod koniec ciąży miałam powera ;-) tydzień po porodzie a ja skakałam okna myła, jeździłam autkiem ;-) po naszych drogach ;-) a za to teraz robię się leń kanapowy i nie chce mi się nic :cool2:
 
Ja za to pod koniec ciąży miałam powera ;-) tydzień po porodzie a ja skakałam okna myła, jeździłam autkiem ;-) po naszych drogach ;-) a za to teraz robię się leń kanapowy i nie chce mi się nic :cool2:

:szok::szok::szok: Tydzień po porodzie to ja na tyłku usiedzieć nie mogłam :-D
Z tym, że mi szwy strasznie długo się wszystko goiło bo aż 6 tyg :zawstydzona/y:
 
Ło matko, to Cię załatwili. Jak rodziłam Julkę, to zostałam rutynowo nacięta, ale dobrze mnie tako młody przystojny lekarz zszył :-p:-p i następnego dnia o 8 rano normalnie już siedziałam ( Julkę urodziłam o 16.30 ):-D:-D:-D. Teraz było podobnie, miałam jedynie malutkie otarcie założyli mi 2 szwy. I siedziałam 2 h po porodzie.
 
Mnie nacieli, bo musieli, i tak się dziwili, że ja taka drobna urodziłam Julkę naturalnie. Zresztą jak ją urodziłam, to do mojej sali porodowej zleciał się cały personel pracujący akurat na popołudniowej zmianie i patrzeli na mnie jak na wariatkę, że ją urodziłam :-D Nie dość, że mnie nacieli, to jeszcze popękałam, szwów zewnętrznych miałam chyba z 5, a wewnętrznych 4. Wewnętrzne rozpuszczalne, ale zaczęły się rozpuszczać i wypadać dopiero po 5 tyg :dry:. Dlatego ja ciągle powtarzam, że poród był dla mnie pikusiem w porównaniu z późniejszym gojeniem się, bo nie byłam w stanie ani siedzieć, ani chodzi, ani stać, tak rwało, że myślałam, że zwariuję.
A do tego mądra, na 3 tyg po porodzie poszłam do fryzjera farbować włosy... Później płułam sobie w twarz, że zachciało mi się tam iść, bo 2.5 godziny spędziłam siedząc na tyłku z tymi cholernymi szwami :-D

A wczoraj byliśmy z Julką na szczepieniu, kolejne za pół roku. Grubas mały waży 8700 :-) Pediatra przepisał nam Debridat na ciagle wracające zaparcia, mam nadzieję, że to jej pomoże ;-)
 
No to piękna waga :-) Nonono Juluś ;-)

Widzisz, to chyba zależy od lekarza... mnie zszyli bardzo dobrze, i nawet szybko wypadały. Ale nie dziwię się, jak wypchałaś takiego kolosa, to musiałaś trochę dłużej się regenerować, u mnie raptem 3580 i 3500, a u Ciebie naraz prawie 4 i pół ;-) kg oczywiście
 
reklama
Może i faktycznie zależy od zszycia. Choć moją bratową zszywała ta sama pani doktor (ordynatorka zresztą) i ona nie narzekała. Szybciutko się jej wszystko pogoiło. Może po prostu taki mój urok ;-)

Ewa a na trzeciego bobasa się kiedyś zdecydujecie? :-) Tak mnie tknęło, bo mąż mi już marudzi, że jak teraz będzie dziewczynka to za 4-5 lat będzie gotowy znów zostać tatą :-D
 
Do góry