reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Dziewczyny, a ja mam takie pytanie. Jak to, że miałyście małe dziecko, wpłynęło na ciążę drugą? Wczoraj się spotkałam z koleżankami i mi jedna zaczęła truć, że mojej małej nie moge teraz nosić (mała ma 6,5 meisiaca). No nie wiem jak mam jej nie nosic, jak sama z nią w domu siedzę caly czas.
Czy Wy się jakos ograniczalyscie, czy po prostu robilyscie swoje?
 
reklama
witam Laseczki!!!! ;-)

Elizo świnka przepiękna :-)

Black zaległe życzenia dla Ani i przyszłe dla Julci :-)

witam Izi!!! jak dajemy radę? chyba to da się wyczytać ;-) jak chcesz coś wiedzieć konkretnie, to pisz. U mnie teraz lżej, bo starszy w przedszkolu :-p Od razu Ci napiszę, że sama nie zdecydowałabym się z własnej woli na tak małą różnice wieku... to jest wielkie szczęście, ale czasami człowiek zapomina jaki jest dzień...

Tosiaczku też uważam to za wieeeelki plus mleka modyfikowanego, że Mąż może karmić i nawiązywać więź z dzieciątkiem :-)
no i kwestia ulewania - lekarze tez mówili, że do pół roku ulewanie... moi chłopcy ulewali do roczku!!!! ale też się nie martwiłam, bo przybierali na wadze :-)

Marto jak widać między moimi chłopcami jest malutka różnica. Będąc w ciąży nosiłam Maksa do ostatnich dni, bo nie miałam wyjścia - musiałam chodzić na spacery, musiałam tulić kiedy płakał. Oczywiście, ze starałam się ograniczać, ale były sytuacje, że się nie dało... i Oluś urodził się zdrowy i nie za szybko ;-)

Byliśmy dziś w Gdańsku, bo musiałam oddać krew do badań i udało się Olka do endokrynologa zapisać :-) lekarka sprawdziła wyniki, zbadała go i ZAMKNĘŁA LECZENIE!!!!! :-) morfologia nadal zła, ale chyba taka jego uroda - po Mamusi :-p
 
marto, jeżeli i tak nie masz wyjścia i musisz nosić córcie, to nad czym się zastanawiasz? ja będąc w 7 tygodniu ciąży, nawet nie wiedziałam o tym ;-)nosiłam, skakałam, biegałam i wszystko ok!!!
kiedy ciąża była bardziej zaawansowana też nosiłam. Oczywiście jak Mąż był, czy Mama pomagała, to oni nosili Maksa. Ale pamiętam, że nawet ostatni spacer przed pójściem do szpitala - wnosiłam i znosiłam synka z pierwszego piętra...
jak można - to trzeba się oszczędzać, ale są chwilę, że nie ma się wyjścia
 
Bo jak tak patrze na niektore dzieci tzn. rodzenstwo z mala roznica wieku to takie fajne i sie pobawia i nakrzycza i wszystko razem...Z jednej strony boje sie czekac,ze pozniej nie bede chciala....Teraz Maly moj przesypia cale noce od 20 do 7-8 rana...Ja i tak wstaje o 4 rano do pracy takze i tak sie nie wysypiam:):)Z drugiej strony boje sie jak to bedzie nie wiem co mamy robic:(:(
Moja mama tesciow i maz maj bardzo duzo czasu takze jak co to ma kto pomoc..Ktory etap jest najgorszy??Jaka bys wybrala roznice??
A teraz juz jest dobrze czy jeszcze sie umeczysz z nimi??
 
Izi, bo to jest naprawdę piękne uczucie kiedy widzisz, że dzieciaczki żyją jak jedna osoba... biją się i kochają na przemian ;)

Fajnie, że Twój mały przesypia noc, bo moi chłopcy nadal do tego nie dojrzeli... to nie jest jakiś wyznacznik do posiadania nastepnego dziecka ;)
Ale prawdą jest, że później możesz już nie chcieć... ja myślę o trzecim dzieciątku, ale za jakieś 9 lat, a kto wie...
Masz do pomocy kogoś, więc wielki plus!!!

U nas najgorsze było pierwsze pół roku, bo Młodszy non stop płakał, leżał w szpitalach... nie chciałabym o tym pisać raz jeszcze, bo trochę tego było - poszperaj w tym wątku, a znajdziesz wiele ;)

Teraz jest o niebo lżej, bo starszy w przedszkolu, a Młodszy już nie jest takim buczkiem. Jednak każdy etap ma swoje problemy i radości.

Dla dzieci, to najlepszy "prezent" jaki mogli dostać taka mała różnica wieku, ale rodzicom czasami jest bardzo ciężko...
 
Ahoj!

marta1210 ja nosiłam bardzo dużo Kinię, od małego był z niej klocek (dobrze przybierała na wadze ;-) ) i nie oszczędzałam się dużo, bo byłam z nią sama. Najgorsze były schody, bo bała się chodzić nawet za rączkę i musiałam ją z połowy 2 piętra nosić (mamy mieszkanko między 1 a 2 piętrem - podział domu co pół piętra). Miała też taki etap, że robiła "miękkie nogi" a przecież nie mogłam pozwolić na taplanie w błocie czy leżenie na zimnej ziemi przez 20 minut. Nie zawsze od razu ją podnosiłam, ale jak nie chciała iść to nie było wyjścia. Do tego robiłam zakupy a nawet na 2 mies. wróciłam do pracy...
No i miałam potem ciążę zagrożoną, lekarka nawet straszyła szpitalem, ale to już był prawie 7 mies. więc przepisała leki, kazała leżeć (ha, akurat poleżałam!) i urodziłam Renię w terminie.

Izi tak jak Maks_olo pisze, najgorsze jest pierwsze pół roku, choć dla mnie nadal jest ciężki okres, jeśli chodzi o Renię. Tyle, że teraz mąż jest w domu to mam lżej :-) No i lepiej śpi w dzień :-)
A od 2 tygodni po urodzeniu był hardcore! Noworodek, a spała 15 min. w ciągu dnia! W nocy spała jakieś 3-4 godziny po 20-30 min. szarpanego snu (tak jest często do dzisiaj).
No i jeśli pracujesz i ma Ci się kto zająć dziećmi to też na pewno inaczej podchodzisz do macierzyństwa, wracasz stęskniona z pracy, nie drażni Cię, jeśli po raz 5 dziecko obleje się sokiem itp. ;-) masz więcej cierpliwości.

A tak to nie jest łatwo siedzieć całymi dniami przy 2 małych dzieci i wszystko przy nich zrobić jak nie ma kto pomóc, odkurzać na 20 razy, mycie garów na 3 raty itp. bo ciągle coś :-/
I jeszcze ten stres, że Ty obierasz jarzyny na zupę (albo przewijasz starsze ;-) ) a w tym czasie dziecko 10 min. Ci się drze w łóżeczku bo chce być na rękach a ty przecież nie będziesz je nosić cały dzień! Nie wspomnę o zakupach itd.
No, ale masz pomoc, więc Ciebie to nie dotyczy ;-)

Maks_olo moja Renia też dobrze przybiera na wadze (jak była na samej piersi też) i doktorka uważa, że wsio oki, ale to ulewanie to masakra :-/ ciągle chodzę obrzygana (że się tak wyrażę) :-/

Dziś w nocy 3 pobudki :-) Eureka :-) Przy Kini bym narzekała jakby w wieku 7 mies, tyle razy wstała (przesypiała całe noce od 7 mies. a wcześniej 2 razy się budziła od 2 mies.) a przy Reni skaczę z radości!
 
reklama
Do góry