reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MNIAM_MNIAM-wszystko o jedzeniu naszych szkrabów

O super. Może zamknijmy ten temat albo sam umrze śmiercią naturalną jak o rozwoju naszych pociech?
Jak jest jakaś awantura to pojawiają się dziewczyny dawno nie widziane :wściekła/y: Każda ma prawo podawać dziecku do jedzenia to co uważa za słuszne i koniec kropka.
A swoją drogą uważam że jabłuszko to lepsze rozwiązanie niż czopek glicerynowy czy termometr albo jakiś inny wynalazek.
A i litości - mleko w proszku to nie mleko modyfikowane genetycznie :-(
A i uprzedzam stwierdzenie - nie jestem przewrażliwiona :tak:
 
reklama
Ja też uważam,ze jabłuszko lepsze niż glicerynowe czopki- na których pisze,ze są po 6 roku życia. Sama je używałam po porodzie jak nie mogłam sięwypróżnić-przeczyściło mnie niesamowicie. Na szczęscie Adasiowi nie musiałam go podawać- bo po herbatce robił kupkę raz na dwa dni-wiec nie najgorzej. A teraz nie ma juz problemów.
Nawet moja pani doktor,która jest raczej przeciwna szybkiemu rozszerzaniu diety poradziła mi troszkę jabłuszka jakby się coś działo:)
 
Ja Małej nie dam czopku na 100%. Sama pierwszy raz w życiu wzięłam po CC ( kazali ) i nie był to taki zwykły czopek glicerynowy tylko chyba jakiś silniejszy........ Efekt gwarantowany...... Ale dziecku to bym się bała......
 
Dziewczyny, co do czopków, to nie trzeba ich dzieciom aplikować całkowicie, wystarczy wsunąć czopek do połowy jego długości (a ściślej - połówkę czopka przekrojonego wzdłuż) i po chwili go wyjąć. To powinno na kupkę pomóc.

A co do innych pokarmów, to wydaje mi się, że układ trawienny naszych małych ssaków nie jest jeszcze w wieku 3-4 miesięcy gotowy na mierzenie się ze zbyt rozmaitym menu. Stąd zresztą te kłopoty z kupkami - możemy pomagać naszym pociechom, ale raczej nie oszukamy ewolucji :sorry2:
 
O super. Może zamknijmy ten temat albo sam umrze śmiercią naturalną jak o rozwoju naszych pociech?
Jak jest jakaś awantura to pojawiają się dziewczyny dawno nie widziane :wściekła/y: Każda ma prawo podawać dziecku do jedzenia to co uważa za słuszne i koniec kropka.
A swoją drogą uważam że jabłuszko to lepsze rozwiązanie niż czopek glicerynowy czy termometr albo jakiś inny wynalazek.
A i litości - mleko w proszku to nie mleko modyfikowane genetycznie :-(
A i uprzedzam stwierdzenie - nie jestem przewrażliwiona :tak:
Monika ale ja nie napisalam ze zamykam wątek :baffled:zamykam temat sporów i rad na swoj temat :confused:
i nie bardzo rozumiem dlaczego uwazasz ze o rozwoju umarł nikt nie pisze (moze dzieci nie rozwijają sie :-D:-D)
 
Jak jest jakaś awantura to pojawiają się dziewczyny dawno nie widziane :wściekła/y:

Ty sie Monika zastanów dlaczego "dziewczyny dawno nie widziane" wogóle stały sie TYMI dziewczynami. Ja również do nich należe i moge śmiało powiedzieć, że mnie krew zalewa jak widze jakie głupoty wipisujecie na czerwcu i w wiekszości przypadków kusi mnie żeby sie wypowiedzieć, ale w jezyk sie gryze bo wiem jaka tutaj wazelina sie leje i nie chce Wam psuc atmosfery, ale dzisiaj to już nie wytrzymałam.
Masz racje róbcie ze swoimi dziecmi co chcecie, a potem zakładajcie kolejne watki i bawcie sie w lekarzy. Ciesze się, że sie wymiksowałam z tego towarzystwa. Podziwiam inne "dziewczyny dawno nie widziane", że maja tyle cierpliwości i jeszcze staraja sie jakos do Was dotrzeć. To walka z wiatrakami ja dla mnie.
 
Każda mama jest odpowiedzialna za swoją dzidzię i zna ją najlepiej:) Każda z nas chce dla dziecka najlepiej:)

A wiecie jaką historię opowiedziała mi moja pani doktor. Normalnie zdębiałam. Przyszła ostatnio do niej pacjentka, która podawała 3 miesiecznemu dziecku zupki.....ale z knorra.
Masakra! Żeby w dzisiejszych czasach gdzie wokoł tyle informacji na temat karmienia niemowląt taka głupota!

widzisz Lenka, idac wiec tokiem myslenia, jaki panuje tu na tym watku, wypada stwierdzic, ze i ta mama, co podaje dzeicku zupki knorra, tez chce dla dziecka jak najlepiej podajac je i robi to, bo je w koncu lepiej zna :)

Dziewczyny nie po to były robione badania i udowodnione ,że dziecko karmione piersią może jadać zupki itd po 6 miesiącu a na butelce po 4 miesiącu.
Ja sobie nie wyobrażam nakarmić moją 3 miesięczną córkę jabłuszkiem i marchewką. Przecież ona nawet nie siedzi to jak miałabym ją nakarmić ? na leżąco?

dokladnie, jestem tego samego zdania, nie bez powodu lekarze nad tematem siedzieli i na sloiczkach jest napisane PO 4 m-cu.
Zadziwia mnie to, ze matki uwazaja, iz wiedza wszystko lepiej od lekarzy i eksperymentuja na dzieciach.... co innego podac cos zaleconego przez doca, a co innego wyprobowywac samej sklepowe jedzenie jak leci.
Tym bardziej ze dziecko nie teskni za innymi smakami, dopoki ich nie posmakuje.

A i mowienie, ze my zyjemy i mamy sie dobrze, mimo ze rodzice nas wczesniej dokarmiali, tez jest bez sensu, bo przeciez mlode jeszcze jestesmy i duzo zycia przed nami. Kto wie, czy gdyby nie podanie jabluszka czy soczku w 6 tyg w naszym dziecinstwie, nie mialybysmy teraz same mniej problemow "brzuszkowych" ;-)

I jeszcze jedno, bo mowa tu jest ze kazda matka wie najlepiej co dla dziecka najlepsze....papierosy na pewno w zaden sposob dziecku nie sluza...
 
Ja tylko za Tricolor powiem, zamin się coś stwierdzi i opatrzy taką emotikonką :)wściekła/y:) warto by sie zastanowić Moniko M. Bo te jak to napisałaś "dawno nie widziane " dziewczyny mogą mieć swoje powody...
 
reklama
W celu rozładowania napięcia chciałabym zawiadomić, że z rzeczy stałych mój Borys bardzo chętnie przyjmuje... pieluchę tetrową i pluszowe grzechotki... :-D
A jaki radosny jest wtedy :-D:-D:-D
 
Do góry