reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Młode mamy-przyszłe i obecne-WĄTEK GŁÓWNY!

reklama
Maciejkaa
Wczoraj okazało się ze ja z P możemy liczyć tylko na siebie , prawie nie zdążył na samolot przez zmianę przystanku całą galerię city center musieliśmy przebiec i w ost minucie zdążyliśmy . Pożegnanie P z dziewczynami mnie do biło , Wiki płakała a P razem z nią i Pati do samego końca się wahał czy wsiąść do samolotu, i stwierdziłam ze jak ma tak to wyglądać to ja podziękuję jeżeli w najbliższych sytuacja u niego się z pracą nie zmieni wraca spowrotem , trudno najwyżej innym razem , wszystko okaże się co jego szef powie w środę czy dostanie kontrakt czy nie spróbuję poszukać czegoś innego w razie co dorobić by nie ruszać odlozonych pieniędzy . Nie chce by siedział tam wbrew sobie i takim kosztem. Wiem jakie było to dla niego trudne z resztą dla nas wszystkich
 
Ostatnia edycja:
Sandra a kto Was tak zawiódł?
doskonale wiem co czujecie.. u nas pożegnania też są bardzo trudne :-( tylko u nas nie ma perspektywy końca póki co :-(
 
Sandra jest ciężko to fakt. To bardzo trudne gdy rodzina musi żyć oddzielnie.. jeśli sytuacja nie trzyma Was pod murem to spróbujcie znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji. Tak jak piszesz niech wroci i może za jakiś czas razem wyjedziecie, bez rozłąki. Trzymaj się dzielnie! masz dla kogo :*
 
SANDra dacie rade. Moj A. wyjezdzal 2 lata zanim ja do niego dojechalam. Jesli chcesz bardzo lepszego zycia dla siebie i dla dziewczyn, mieszkac wkoncu samemu ze swoja rodzina, musisz sie przemeczyc, ja naprawde wiem co czujesz bo to przerabialam. Musisz byc twarda. Dla siebie, dla was, dla dziewczyn...
 
Decyzja podjęta wraca z byt dużo do stracenia później może nie być za co wrócić dziś dzwonił szef ze kontrakt od 25 maja a czy można mu wieżyc zbyt duże ryzyko , trudno ponieśli my porażkę może kiedyś się uda . ja bym mogła dolecieć najwcześniej w październiku. P jest wykończony dzieciaki tez pożegnanie było najgorsze on płakał wiki i ja a na końcu pati. Może za 2 lata spróbujemy , nie możemy zostać bez pieniędzy .
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry