wiem, że to nie miejsce na takie pytanie, ale co byście zrobiły mając hmm niby babcię, która się nigdy wami nie interesowała, wpadała do was od święta, obgadywała za plecami całe życie, udawała przy was dobrą babcię, niby was słucha a myślami jest gdzie indziej bo ma w tyłku co do niej mówicie.. to mama mojej mamy.. mama wymaga zawsze ode mnie bym chodziła do babci czy na dzień babci czy na urodziny. chodzę bo mama się obraża na cały świat jak mówię jej o tym co ja odczuwam względem owej kobiety babci. Dla mnie nie jest babcią, to dla mnie praktycznie obca osoba. Zawsze byłam najgorzej traktowana z wszystkich wnuków bo byłam kiedyś adoptowana i to się ciągnie za mną całe życie. Mama kupuje za mnie prezenty, które mam babci dawac.. bez sens.. . manipuluje mną pod tym względem bo wiem, że jak nie pójdę to będzie haja na 102 i obraza na parę dni. OMG! Dodam, zresztą to wiecie, że mieszkamy z mężem i Martynką u moich rodziców, więc mama wie czy idę czy nie.