reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

Ciasto na pizze zrobione, proseco 0% zakupione, mogę pić 😂. Owulak sprawdzony ledwo widać druga kreskę 😁, więc daleko do owu. Jedyna różnica, że widzę wyższa temp.na początku cyklu niż w poprzednich cyklach 😁
 

Załączniki

  • IMG_20221231_154531.jpg
    IMG_20221231_154531.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 64
  • Screenshot_20221231_163827_premom.eh.com.ehpremomapp_edit_779748202557059.jpg
    Screenshot_20221231_163827_premom.eh.com.ehpremomapp_edit_779748202557059.jpg
    132,5 KB · Wyświetleń: 59
reklama
Byłam u trzech różnych endokrynologów.
Stwierdzali Hashi na podstawie badań oraz USG tarczycy.
Praktycznie na każdym opisie jest taki zapis: „Tarczyca typowa dla początków autoimmunologicznego zapalenia.”

Mam podwyższone bardzo anty-TG i każdy lekarz tylko na podstawie tych badań mówił o chorobie, ale USG tylko to potwierdzało.

Edit. Dodam, że to właśnie początek.
kurcze no właśnie mam nadzieję że ten tutaj mi zrobi USG i już będzie jakaś diagnoza i leczenie. Tylko zupełnie nie mam pojęcia jak oni mogą odróżnić hashi od niedoczynności jeśli po tarczycy za bardzo nie widać. Tpo mam wysoko ale też nie wiem czy aż tak super by zdecydowanie mówić o autoimmunologicznej (moje tpo to 9.4 przy max ref 5.2)
 
Dziewczyny, w nowym roku życzę Wam przede wszystkim spełnienia apiracji, dążeń i tego żebyście czuły, że macie wsparcie i wokół siebie ludzi, których nie chcecie wymieniać na innych. Zdrowia, to na pewno się przydaje. O kreskach nie będę pisała, wiadomo, że jest to dla nas wszystkich ważne, ale jeśli by się nie udało to warto mieć poczucie, że mimo to życie jest fajne. O, to może przy tej okazji jeszcze wspomnę, że życzę umiejętności nie zafiksowywania się na jeden temat- chyba zawsze pomaga, chociaż bywa bardzo trudne. Tego żeby po prostu dobrze się Wam żyło.

No i krótkie podumowanie mojego roku:
1. Zmiana pracy- na lepiej płatną, z fajną atmosferą, z misją, zgodną z wykształceniem. Odważny krok, decyzja podjęta z dnia na dzień, nie żałowałam nawet przez chwilę.
2. Związek- po nieco ponad dwóch latach bardzo specyficzne, zaplanowane i jednocześnie wspaniałe zaręczyny. Dalej nie myślimy o ślubie, nie jest to dla nas istotne, chcemy żyć po swojemu, ale jeśli z dnia na dzień nam się zmieni to kto wie- może wyprawimy wesele na 1000 osób :D.
3. Zakończenie toksycznej "przyjaźni"- myślałam, że nigdy mi się to nie uda, a było niespodziewanie proste i dało ogromną ulgę.
4. Odświeżenie starej znajomości z koleżanką, która wiele wnosi do mojego życia.
5. Powrót do równowagi zdrowotnej, przytycie prawie 10 kg.
6. Zakup auta, o którym marzyłam.
7. Zniesienie nadspodziewanie dobrze porażki, której zupełnie się nie spodziewałam.
8. Trzy fajne wyjazdy zagraniczne i kilka po Polsce.
9. Utrzymywanie fajnych relacji z ważnymi dla mnie ludźmi.
10. Rozpoczęcie starań o dziecko- trudna droga, ale już przyzwyczaiłam się, że w życiu rzadko coś przychodzi "ot tak" i chyba jestem wdzięczna za to, że wiele przeżyłam, miałam starcie z mocnymi "uderzeniami", przeprowadzałam się w życiu 19 razy i zawsze z uśmiechem potrafiłam powtarzać, że mój dom jest tam, gdzie są ludzie, których kocham.


Kolejność w podsumowaniu przypadkowa. Jestem wdzięczna za to, że mogę wchodzić w nowy rok z nadzieją, we względnie dobrym zdrowiu i witać go z osobą, którą kocham, pomimo tego, że czasami jest nam trudno i nie ukrwam, że miałam podczas tych niecałych trzech lat wiele razy myśl, że może byłoby mi łatwiej samej albo z kimś innym, ale wiem, że łatwiej nie znaczy lepiej i tego zawsze się będę trzymać.


Zacznijmy ten rok z uśmiechem i nadzieją :). O, życzę Wam (i sobie również) żeby nawet w trudnych chwilach mieć umiejętność znalezienia pozytywnego aspektu, moc jest w nas :).
 
Ja zrobiłam te farszynki vel. krokiety ziemniaczane do barszczu.

Mama nie wytrzymała i oczywiście jednego rozpracowała, ale pyszne wyszły.

Mąż mi dzisiaj kazał testować, mimo iż było na 100% wiadome, że bez seksów w czasie owu, ciąży być nie może😂.

Słodki był, gdy się obudził i pierwsze, co powiedział, że śnił mu się mój test i pić nie mogłam, żadne argumenty typu leczenie w trakcie owu do kiego nie trafiało.
Stwierdził, że mógł jakiś kamikaze się zaplątać i on musi wiedzieć.
 
Ja zrobiłam te farszynki vel. krokiety ziemniaczane do barszczu.

Mama nie wytrzymała i oczywiście jednego rozpracowała, ale pyszne wyszły.

Mąż mi dzisiaj kazał testować, mimo iż było na 100% wiadome, że bez seksów w czasie owu, ciąży być nie może😂.

Słodki był, gdy się obudził i pierwsze, co powiedział, że śnił mu się mój test i pić nie mogłam, żadne argumenty typu leczenie w trakcie owu do kiego nie trafiało.
Stwierdził, że mógł jakiś kamikaze się zaplątać i on musi wiedzieć.
I testowałaś? Mój chyba myśli, że to robiłam, skoro też mi mówił plus szykuję się do proseczjo :D. Ale ja wiem swoje i szkoda mi testu. Pewnie w poniedziałek będzie okres.
 
Składacie takie piękne życzenia noworoczne. Niestety to nie jest moja dobra strona, ale postaram się coś wydukać. Życzę wam szczęśliwego nowego roku, spełnienia marzeń, zdrowia i szczęścia. Oczywiście wiadomo wszystkim dwóch kresek, siły i wytrwałości w dążeniu do pozytywnego testu. Żeby każda z was w tej trudnej drodze miała osobę która was w wspiera w trudnych chwilach. Wypchanych portwelów, które są potrzebne również przy staraniach. Satysfakcji z pracy, dużo wakacji i odpoczynku, mało stresu. Żebyśmy wszystkie znikły z kresek w 2023 roku. Wszystkiego najlepszego! ❤️
 
reklama
Do góry