reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

Mam dzisiaj dzień płaczu. Ku*wa, czuje się jak najgorszy człowiek na świecie, bo nie mogę zajść w ciąże. Serio, staram się, robię co mogę- napierdalam dietę, suple, badania. I gowno. Krwawienie 10 dni po ovi zamiast zagnieżdżania.
Znajomi wpadli z trzecim, bo „nie zdążył wyjąć”.
Niech ten rok się już skończy
Mój kumpel z pracy powiedział mi przedwczoraj, ze „strzeli sobie drugie” bo jego partnerce NIE OPŁACA SIĘ iść do pracy, lepiej będzie jak będzie siedzieć na ciążowym l4 🤡

Dobra to ogłaszam konkurs na glupoty w ktorej wierzyliście do późnego wieku!
Ja pamietam jak na wsi moj wujek doil krowe i ona przezuwala i sie pytam, co ona tak zuje a wujek mowi "gume". Ja mowie, ale skad a on "a gdzies tu znalazla". Do 15 roku zycia wierzylam, ze krowy zuja gume, mimo, ze uczylam sie na biologii jak to działa. Moja glowa postanowila to wykluczyć :D
Moja siostra gdzieś do 28rż myślała, ze rodzynka to taki owoc i rosnie na drzewach 🤣 ja za to do późnego wieku wierzyłam, ze jak będę dobrym człowiekiem, solidnym i pracowitym pracownikiem to w pracy mnie docenią i osiągnę sukces 🤣🤣🤣🤣 o słodka naiwności

Ja :-)
Zanim się zaczęłam starać czułam, że dotyczy mnie temat niepłodności. Dlatego zaczęłam badania przed staraniami.
Jakoś tak z doświadczenia życiowego, że ja to na pewno łatwo mieć nie będę...
Co więcej: wcale się nie zdziwiłam, że po latach badań - niewiele one wykazały. Bo taka po prostu moja karma. Nie wychodzi, bo nie.
Ja tez!!! Mam instynkt odkąd miałam naście lat, ale już wtedy mówiłam do mojej siostry, ze czuję, ze jestem bezpłodna 😳 mimo ze dziewictwo straciłam dużo później, w wieku chyba 21 lat z obecnym mężem. Ale czułam to zawsze i tez wcale nie byłam zaskoczona swoimi problemami, zdruzgotana - tak, ale bynajmniej zaskoczona.
 
reklama
mój mąż mówi płynnie po polsku choć urodził się w Londynie 😉 jego Tata z resztą też tutaj urodzony (jest synem polskiej pary która walczyła w UK w czasie II wojny). Natomiast jego Mama przyjechała do Londynu na studiach i już tak została. Oboje zawsze dbali by synowie mówili po polsku, chodzili do polskiej szkoły etc. 🥰 U nas w domu tylko polski język, święta po polsku a synek szwagra (już 4 pokolenie) też chodzi do polskiego przedszkola i mówi w 2 językach
Pięknie! To prawdziwy powód do dumy!
Polska szkoła nie jest łatwa, zwłaszcza jeśli działa w soboty ;-) Coś o tym wiem :p
W ogóle... to może dziwne, ale jednym z naszych argumentów podejścia do IVF było to, że... mój mąż marzy o dwujęzycznej rodzinie. Ja też, oczywiście - zresztą: cała praca raczej by na mnie spoczęła;-) - ale to było coś, co mnie przekonało w pewnym sensie... Że może mamy coś fajnego do zaoferowania potencjalnym dzieciom, że może to nie tylko jakaś egoistyczna ochota...
 
Super :-)
Ale ja pracuję z wieloma takimi dziećmi od wielu lat... i niestety nie każde mówi po polsku.
W ubiegłych dekadach była moda na 100% integracji i wstyd z powodu pochodzenia. Tendencja: stajemy się miejscowi w 150%. Bardziej francuscy (w moim wypadku) niż Francuzi. To są dzieci, które na Wigilię jedzą ślimaki i łososia, i nie wiedzą, czym są pierogi... ;-)
I takie dzieci nie mówią po polsku. Nie rozmawiają z polskimi rodzicami po polsku (mimo że ci nie do końca władają lokalnym językiem). Z babcią też nie dogadają się po polsku. I czasem, gdy się rodzicom nagle przypomni, że może fajnie by było, zawożą dzieci do PL, a babcia jest przerażona, bo się nie dogaduje...
Ale czasem potrzeba powrotu do źródeł się pojawia. I wtedy mam 60-letniego ucznia o polskich korzeniach na przykład ;-)
O mamo, to jest przykre. U mojej siostry w 100% polska wigilia, też kiedyś sobie tam robili Irlandzkie zwyczaje, więc zna jedno i drugie. Zresztą mój chrześniak nawet nie chciał żeby mówić do niego po angielsku, bo mówił im, że kaleczą wymowę czasami i nie będzie ich poprawiał 😂. Do dziś mu zostało czasami poprawienie, ja to nawet nie słyszę różnicy często w jego poprawianiu 😂😂. Moja mama właśnie jak u nich była to zawsze prosiła go, że jak wychodzą na spacer to ma nie zaczepiać sąsiadów, bo nie rozumie i było dobrze babciu, 5 sekund później już gadał z wszystkim na całego 😂😂.
 
Myślicie, że warto probiotykować?
Na przykład coś takiego:
Zaszkodzić nie powinno, a w sumie jak przez dłuższy czas łyka się różne tabsy, które cukierkami nie są to może warto?
W składzie nie podoba mi się za bardzo fruktoza jedynie, dla mnie jest spoko jeśli jemy ją w postaci owoców, a nie jako zamiennik cukru.
 
Mój kumpel z pracy powiedział mi przedwczoraj, ze „strzeli sobie drugie” bo jego partnerce NIE OPŁACA SIĘ iść do pracy, lepiej będzie jak będzie siedzieć na ciążowym l4 🤡


Moja siostra gdzieś do 28rż myślała, ze rodzynka to taki owoc i rosnie na drzewach 🤣 ja za to do późnego wieku wierzyłam, ze jak będę dobrym człowiekiem, solidnym i pracowitym pracownikiem to w pracy mnie docenią i osiągnę sukces 🤣🤣🤣🤣 o słodka naiwności


Ja tez!!! Mam instynkt odkąd miałam naście lat, ale już wtedy mówiłam do mojej siostry, ze czuję, ze jestem bezpłodna 😳 mimo ze dziewictwo straciłam dużo później, w wieku chyba 21 lat z obecnym mężem. Ale czułam to zawsze i tez wcale nie byłam zaskoczona swoimi problemami, zdruzgotana - tak, ale bynajmniej zaskoczona.
mama mojej chrześnicy jest takim samym przypadkiem, jak opisujesz na początku. Ona kończąc macierzyński w marcu tego roku, była już w 3 miesiącu ciąży z drugim bombelkiem, bo jej się to bardziej opłaca niż powrót do pracy. Ale oni w ogóle mają dziwny styl bycia i to w jaki sposób patrzą na świat. Długa historia… jednak ja nie kumam takich ludzi 🤡
 
Pięknie! To prawdziwy powód do dumy!
Polska szkoła nie jest łatwa, zwłaszcza jeśli działa w soboty ;-) Coś o tym wiem :p
W ogóle... to może dziwne, ale jednym z naszych argumentów podejścia do IVF było to, że... mój mąż marzy o dwujęzycznej rodzinie. Ja też, oczywiście - zresztą: cała praca raczej by na mnie spoczęła;-) - ale to było coś, co mnie przekonało w pewnym sensie... Że może mamy coś fajnego do zaoferowania potencjalnym dzieciom, że może to nie tylko jakaś egoistyczna ochota...
no właśnie tez sobie myślałam że gdy będzie dziecko to już 4 pokolenie mieszkające tutaj że 100% polska krwią 🤩
 
Myślicie, że warto probiotykować?
Na przykład coś takiego:
Zaszkodzić nie powinno, a w sumie jak przez dłuższy czas łyka się różne tabsy, które cukierkami nie są to może warto?
W składzie nie podoba mi się za bardzo fruktoza jedynie, dla mnie jest spoko jeśli jemy ją w postaci owoców, a nie jako zamiennik cukru.
Jelita muszą być czyste żeby przyswajać, picie rumianku i pewnych ziół tak samo oczyszcza i pomaga wchłanialność, tak samo niektóre rzeczy Z tłustym powinno się brać żeby się lepiej wchłaniało.
 
Moja siostra ma synka z Tajem🧔🏽‍♂️ Młody poza tym, że jest prześliczny🥰 mówi w trzech językach. Mieszkali trochę tu, trochę tam. Więc z dziadkami w Tajlandii po tajsku, tutaj po polsku, a że rodzice ze sobą po angielsku, to siłą rzeczy się najwiecej osłuchiwał😅 jak miał jakieś 2/3 latka to potrafił zadać jedno pytanie w trzech językach 😂 coś w stylu „one more (ang) ciasio (jako ciastko pl) ał maj (co po tajsku oznacza czy mogę ale napisałam fonetycznie bo tajskiego nie ogarniam😉)😅 uważam, ze dla tych dzieci to bajeczny start i fajnie jakby udało im się tego „nie zepsuć”😉
 
reklama
Jelita muszą być czyste żeby przyswajać, picie rumianku i pewnych ziół tak samo oczyszcza i pomaga wchłanialność, tak samo niektóre rzeczy Z tłustym powinno się brać żeby się lepiej wchłaniało.
Za ziołami średnio przepadam, chyba wolę rozwiązanie mała objętość, względnie smaczne plus niewymagające przygotowania.
Kiedyś piłam mnóstwo ziół, a teraz coś mam do nich niechęć;-p.
 
Do góry