U nas na świętach rodzinnie,niby dużo nas nie było ale mama z tatą jak zawsze tyle zamieszania robią że łeb jak sklep
ale do tego już jestem przyzwyczajona ze u nas jak w włoskiej rodzinie,pomimo to było przyjemnie zjedliśmy wigilijną kolacje pózniej lampkę wina się wypiło,wieczorkiem przed spaniem razem film obejrzeliśmy całą rodzinką,ogólnie była to dla mnie wyjątkowa wigilia bo dostałam pierścionek zaręczynowy
czego nawet nie podejrzewałam
mega się wzruszyłam i chyba do teraz nie dowierzam..następnego dnia graliśmy w monopol i tak zleciało
.. dzisiaj już spędzam czas sama z świeżym narzeczonym
.. Nasz nowy rok będzie pewnie ciężki ale pozytywny bo w marcu przeprowadzamy się do domu który kupiliśmy,pomimo to mam nadzieje ze w lipcu uda mi się kupić jakieś w miarę tanie bilety gdzieś w ciepłe kraje żeby można było odpocząć trochę bo ostatnio mega dużo się działo,chociaż nie wiadomo jak to będzie z tym wyjazdem bo pare rzeczy trzeba kupić do nowego domu i to będzie priorytetem,nie ukrywam ze mam cichą nadzieje ze ten rok jeszcze mnie zaskoczy bo nadzieji nadal nie straciłam na cionszz,ale co będzie to będzie i przyjmę to na klatę