reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

Wiecie z drugiej strony jak ktoś stara się kilka miesięcy i od początku świrował jak nienormalny. Jak dla kogoś monitoring USG oznaczał niepłodność, koniec starań i w ogóle już niczego nie będzie, jak ktoś mając nie tragiczne wyniki nasienia na siłę uważał, że są złe to może faktycznie gdzieś tam się wewnętrznie blokował. Niemniej jednak 12 miesięcy regularnego seksu i w tym czasie jest uznawane za normę i można było robić jedno wielkie NIC

Ja w tym cyklu, aż tak sobie odpuściłam że seks był 2 razy bo była o niego wielka awantura 🤡 ciekawe czy takie odpuszczenie da ciąż
ja się staram kilka miesięcy i w 3cs zaczęłam panikować ;> ale z tą nienormalnością to się u siebie zgadzam 😅

A tak poważnie to chciałam powiedzieć, trochę jako "uderz w stół, a nożyce się odezwa", że pewne wnioski przychodzą z czasem, ze zdobytym doświadczeniem. Zdaje sobie sprawę, że taka panika w pewnych przypadkach wydaje Wam się głupia i irytująca, ale wynika ona z rozczarowania, na które każdy reaguje inaczej. I tak, dla kogoś nienajlepsze (choć też nienajgorsze) wyniki nasienia mogą być tragedia, choć ktoś inny takie wyniki by przyjął z pocałowaniem ręki, bo po prostu ta osoba przeżyła pewnego rodzaju zderzenie z rzeczywistością, którego się nie spodziewała. Pewnych etapów nie da się przeskoczyć, pewne rzeczy trzeba przejść i wyciągnąć z nich wnioski. Trzeba przeżyć pewne rozczarowania i wiążące się z nimi emocje, które są prawdziwe. Bo tak jak nie da się odpuścić na słowa "odpuść", tak ciężko jest przestać panikować nawet gdy wszyscy wokół mówią, że nie ma co się martwić. Nikt nie robi tego ze złej woli, po prostu przeżywa swoje rozczarowanie i strach.
 
reklama
Moim zdaniem na plus. Przynajmniej działasz nie stoisz w miejscu. A może akurat zaskoczy 🙂
6mce czekałam az owu wróci, raz się udalo najprawdopodobniej patrząc po progesteronie, chociaż mówił, że patrząc teraz znów licho wygląda, cykle fatalne 🙈, dziwne rzeczy, że dlatego Clo spróbujemy i 2 cykle, a potem już obaj lekarze już do klinki niepłodności chcą mnie wysłać 🤷‍♀️. A ja cicha nadzieję, że mój organizm ma tak, że jak już przy murze postawiony nagle się budzi/normalizuje 😂😂😂
 
Padło dzisiaj o odpuszczeniu, a mi z bani nie może wyjść inny tekst z tego forum. Że dziewczyna się oswaja i jeszcze jest zawiedziona, że ma w brzuchu syna a nie córkę. 😶
Ja nie będę ukrywać ze marzy mi się córeczka mała ,ale myśle ze nie będę zawiedziona jak będzie synek 🙈 mam nadzieje ze nie jestem dziwaczką przez to ze mam takie wyobrażenia pomimo ze nie jestem nawet w ciąży .. a co najdziwniejsze to w moich wyobrażeniach ma brązowe ciemne włoski,mega dziwne ze nawet nie jestem w ciazy a przez długi czas w mam wyobrażenia o tym że będzie to córa i do tego brunetka 😝 śmiesznie będzie jak okaże się kiedyś jak wyjdzie synek a do tego blondasek 😆 powiedzcie mi dziewczyny czy tez tak macie że macie jakieś wyobrażenia o swoim pierwszym bobasie kiedy jeszcze w ciazy nie jesteście 😜?
 
Mam w takich chwilach ochotę napisać, żeby się nie załamywała, może jak będzie dorastał to zmieni płeć...

Ale miałam w swoim otoczeniu podobną sytuację, gdzie babka takim podejściem bardzo zryła swojemu synowi psychikę więc wiem, że to nie jest śmieszne
Ja proponuję, że mogę adoptować a oni sobie zrobią nowe skoro robienie tak łatwo im idzie.
 
ja się staram kilka miesięcy i w 3cs zaczęłam panikować ;> ale z tą nienormalnością to się u siebie zgadzam 😅

A tak poważnie to chciałam powiedzieć, trochę jako "uderz w stół, a nożyce się odezwa", że pewne wnioski przychodzą z czasem, ze zdobytym doświadczeniem. Zdaje sobie sprawę, że taka panika w pewnych przypadkach wydaje Wam się głupia i irytująca, ale wynika ona z rozczarowania, na które każdy reaguje inaczej. I tak, dla kogoś nienajlepsze (choć też nienajgorsze) wyniki nasienia mogą być tragedia, choć ktoś inny takie wyniki by przyjął z pocałowaniem ręki, bo po prostu ta osoba przeżyła pewnego rodzaju zderzenie z rzeczywistością, którego się nie spodziewała. Pewnych etapów nie da się przeskoczyć, pewne rzeczy trzeba przejść i wyciągnąć z nich wnioski. Trzeba przeżyć pewne rozczarowania i wiążące się z nimi emocje, które są prawdziwe. Bo tak jak nie da się odpuścić na słowa "odpuść", tak ciężko jest przestać panikować nawet gdy wszyscy wokół mówią, że nie ma co się martwić. Nikt nie robi tego ze złej woli, po prostu przeżywa swoje rozczarowanie i strach.
Ja też panikowałam, bo jednak co usg to slyszlam, że brak owu 🤷‍♀️, w sumie ja panikowałam z braku owu, a nie ciąży 🙈😂
 
To ja nie mam w sumie problemu z zajściem, a donoszeniem, więc trochę mam słabe statystyki, że ciąża dopiero po pół roku, kolejna po następnym pół roku, a trzecia zaraz po drugiej 😂 Dopiero zdałam sobie sprawę jak smutno to brzmi jak przyjmując się do szpitala na wywiadzie pytali o ilość ciąż i porodów 😝
 
Odpuscilam sobie w glowie bez testow bez niczego i bez nakręcenia sie. Diagnozujemy sie caly czas ale to bardzo zle wplywa na nasza psyche. Co miesiac czekam na te kreski i lipa. Za dlugo to trwa . Wiec postanowilam nie stresowac sie i niech sie dzieje co chce. Zobaczymy co czas pokaze
Chyba jesteśmy na tym samym etapie.
Wiem, co czujesz i rozumiem też, jak bardzo to wpływa na psyche.
 
Ja mam dwóch synów z ciąż bezproblemowych. 3 lata temu zdecydowaliśmy się na 3 maleństwo, niestety zaliczyliśmy ciążę biochemiczną, potem ciąża ale brak akcji serca na pierwszych prenatalnych i teraz, po roku od ostatniej straty znów to samo 😪. Również mi przykro, że Ciebie tak samo doświadczył los 😔 tak nie powinno się dziać. Fajnie, że masz lekarza, któremu widać, że zależy na tym aby wam się udało. Ja chyba muszę takiego poszukać bo ten do którego teraz chodziłam już od początku mówił, że raczej się nie uda bo jestem po dwóch CC ale mam być dobrej myśli. Jak widać stało się tak jak zakładał od początku. Niby robił wszystko co powinien ale czuję, że jak wrócę do niego to odradzi mi kolejnej próby bez badań bez niczego. Na razie jednak jeszcze nie myślę o kolejnych staraniach, najpierw muszę dojść do siebie psychicznie.
My jeszcze nie mamy żadnego dziecka. Ale będziemy walczyć ☺️.
Poronienie jest trudnym procesem, szczególnie dla kobiety. Daj sobie czas i staraj się skupiać na najbliższych. To prawda, tak nie powinno być. Nikt na to nie zasługuje.
 
Ja nie będę ukrywać ze marzy mi się córeczka mała ,ale myśle ze nie będę zawiedziona jak będzie synek 🙈 mam nadzieje ze nie jestem dziwaczką przez to ze mam takie wyobrażenia pomimo ze nie jestem nawet w ciąży .. a co najdziwniejsze to w moich wyobrażeniach ma brązowe ciemne włoski,mega dziwne ze nawet nie jestem w ciazy a przez długi czas w mam wyobrażenia o tym że będzie to córa i do tego brunetka 😝 śmiesznie będzie jak okaże się kiedyś jak wyjdzie synek a do tego blondasek 😆 powiedzcie mi dziewczyny czy tez tak macie że macie jakieś wyobrażenia o swoim pierwszym bobasie kiedy jeszcze w ciazy nie jesteście 😜?
Ja nie neguje wyobrażeń, bo sama też kiedyś w wielkiej miłości i zakochaniu marzyłam wręcz, żeby moje dziecko było podobne do mojego męża. Czy chłopak czy dziewczynka. Ale nigdy, przenigdy, ani jeden raz nie myślałam w sposób taki że żałuję, że jestem w ciąży z córką, czy że jeżeli uda mi się zajść i będzie znów dziewczynka, to będę zawiedziona.
 
reklama
Padło dzisiaj o odpuszczeniu, a mi z bani nie może wyjść inny tekst z tego forum. Że dziewczyna się oswaja i jeszcze jest zawiedziona, że ma w brzuchu syna a nie córkę. 😶
dać takiej po mordzie to za mało 🤬
 

Załączniki

  • IMG_3202.jpeg
    IMG_3202.jpeg
    151,7 KB · Wyświetleń: 26
Do góry