reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MENU naszych marcowych pociech

chyba wprowadze lada dzień butelczynkę
trochę z egoizmu a trochę aby sprawdzić czy synek nie dojada, bo...

czasem mi się wydaje, że on sie nie najada
dlatego, że czasem wypije z 1 piersi potem z drugiej i ciagle łakomie ssie swoje łapki i wszystko co ma koło buzi :eek::tak:

zaryzykuję i przy kolejnej takiej sytuacji, podam mu flaszkę, zobaczę czy po flaszce dalej będzie sie tak zachowywał

ja tez karmię co 2 godziny a czasem nawet częściej, bo co godzinę albo pół :eek:

a w nocy jest ok
ale nie chwalę się, żeby sie nie zmieniło :-p

no wlasnie, moja mala coraz mniej spi w dzien i czesciej chce jesc:eek:za to w nocy jest lepiej, je najpierw kolo polnocy potem kolo 4 i 7-8:-)wiec nie jest zle, oby tak dalej:-)
 
reklama
Ale się cieszę, że cały miesiąc nie musiałam jej podawać nic oprócz mleczka. Teraz od czasu do czasu będę dawać jej herbatkę, bo już jest taka dorosła haha ;-) :-D
Ja też nic nie podawałam do ukończenia 1 miesiąca (nie licząc, że ze dwa razy dałam Bebiko, kiedy byłam przekonana, że mały jest głodny, a ja nie mam pokarmu) :happy: Nie było potrzeby.. Teraz czasem daję Piotrusiowi herbatkę koperkową, jak go brzuszek boli :tak:
 
uwaga piszę co jadłam przez święta:szok: jajka, ciasto (sernik), sałatka jarzynowa, sałatka z kurczakiem i ananasem, łososia (ten surowy), paste z makreli:szok: to było z dziwnych rzeczy i małej nic nie jest:tak:
wooow :szok:

ja zjadlam malenki kawaleczek jablecznika w swieta i byl taki cyrk ze w nocy z niedzieli na poniedzielek nosilismy lobuza na zmiane, do 4

szczerze zazdroszcze :tak:
 
ja też wprowadzam coraz więcej...
jadłam już frytki - ale nie smażone na oleju tylko w piekarniku na sucho zrobione, przedwczoraj był gulasz wieprzowy i mizeria, wczoraj kaszanka z grilla...wygląda na to, że wszystko gra :yes:
No i nie mogę się powstrzymać przed słodkościami - bardzo mnie do nich ciągnie ;-)
 
ja też wprowadzam coraz więcej...
jadłam już frytki - ale nie smażone na oleju tylko w piekarniku na sucho zrobione, przedwczoraj był gulasz wieprzowy i mizeria, wczoraj kaszanka z grilla...wygląda na to, że wszystko gra :yes:
No i nie mogę się powstrzymać przed słodkościami - bardzo mnie do nich ciągnie ;-)
ja też jadłam frytki z piekarnika i lipa mała stękała bardzo:-( ale w sobotę mój mąż zrobił pizze zjadam i nic małej nie było:-) do słodyczy mnie ciągnie i to bardzo:wściekła/y: wcinam kruche ciasteczka takie bez niczego:zawstydzona/y: nie moge się powstrzymać:zawstydzona/y: :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:
 
Ja aż tak nie eksperymentuje ale masło wróciło do łask i mleko do inki:tak: czasami inne mięso jak drób, ciacha kruche i duzo szarlotki:tak: smażonego jeszcze nie jadłam:no:
Kilka dni temu dokończyłam po córce danonka i synek ma skazę na rączce:-( :-(danonki uczulają więc jestem pewna, że to przez nie:-(
ale na czekoladę mam ochotę zawsze:tak: ale odwagi brakuje:tak:
Agutek skosztuj trochę za mnie:-) ;-)
 
Ja zjadłam trochę M&M's, może jedną czekoladkę z bombonierki i są hece na całego, mały cierpi teraz :-(
 
reklama
Do góry