A
Agutek
Gość
Malaga u nas to samo. Mały ciśnie, stęka, robi się czerwony. Dzis rano po takiej "akcji" myśleliśmy, że wystęka :-) jakiegoś olbrzyma a tu ... kozi bobek . Moja siostra jak widziała to jego robienie kupy to się śmiała a bidok się męczy
Moja wczoraj tak się napinala...wiem, że jej było ciężko ale mnie też to śmieszyło strasznie
U nas po tym deserku mały ładnie kupkę zrobił
Dzisiaj nad ranem była normalna, wielka kupa jak zwykle. Ale wczoraj się prężyła. Już sama nie wiem czy to po tych jagodach
Agutek, u nas kleik kukurydziany widziałam nawet w sklepie osiedlowym. A co do tego pure, to równie dobrze można dawać do zupki właśnie zwykły kleik lub kaszkę. Tak na prawdę to jest kaszka z dodatkiem odrobiny suszonych warzyw, czysty marketing ;-).
.
Ja też widziałam kleik kukurydziany. A zupkę zagęszczam właśnie ryżowym. Chciałam tylko spróbować to puree, bo jednak jest tam dodatkowy smak (mówię o groszku ;-)) i zależało mi aby zobaczyć. Dostałam tego próbkę wczoraj to za jakiś czas spróbuję czy w ogóle młodej podejdzie. Jeśli nie to dalej będziemy na kleiku. Pewnie jest też tańszy ;-)
Myślałam, że już koniec kłopotów brzuszkowych, a tu niespodzianka Od kilku dni coś się Piotrusiowi dzieje... Czasem je Bebiko i nic, a czasem pręży się i płacze :-( Stęka przy tym strasznie.. Do tego budzi się wcześniej (a już tak ładnie spał do rana) stękając, płacząc, purkając, marudząc.. Wydaje mi się, że głównie dzieje się tak rano i wieczór W dzień raczej nie, a jeżeli już to rzadko.. Nie wprowadzam mu do diety nic nowego, nie zmieniałam mleczka, nadal trzymam dietę, nie jem nic nowego Nie wiem, co mu jest :-(
Dziś wieczorem np. dałam mu Bebiko po kąpieli - zjadł raptem 20 ml przysypiając, po czym złożył się jak scyzoryk, zaczął stękać i wreszcie płakać.. Zrobiłam mu herbatkę rumiankową, zaczął pić łapczywie, a za chwilę znów zaczął stękać i płakać... Dałam mu Espumisan i próbowałam znów dać Bebiko, ale wypluwał cumel płacząc.. W końcu przystawiłam go do piersi, pociumkał chwilę i usnął...
W środę chyba będę musiała wybrać się z nim do lekarza..
Współczuję Piotrusiowi. Biedny męczy się :-( A może to marchewka ze słoiczków?