Witam wieczornie:-)
Ale cisza....
Kucia no tak... myslę że rzeczywiscie idź do pediatry prywatnie.... napewno nie zaszkodzi...
U nas nic ciekawego... tzn miałam straszny dzień... ale od poczatku... Wczoraj p południu Wik pierwszy raz sam usiadł... mało tego usiadł nie podpierając sie tylko podciagnał na mięsniach brzucha (pod plecami miał poduszke)
w szoku byłam ale to był tylko jednorazowy wyczyn... jak narazie pełza do tyłu i podnosi sie do raczkowania ale cały czas jeszcze jak sie podniesie to pupka mu szybko opada i lezy jak zabka...;-) Do tego jest przeziebiony ma katar i kaszle... od tego kataru....temperatury nie ma na szczęście tylko z noska mu leci i złosci sie okrutnie...
oczywiscie lecze go ale jak jutro bedzie tak dalej to idziemy do lekarza ....
i co najgorsze ostatnio strasznie sie awanturuje... wscieka dostaje spazmów...
a Julka bardzo stara sie o to... zabiera mu zabawki, kładzie sie obok i przewraca go... a ja szału dostaje
mówie tłumacze a ona za chwile dalej swoje.... uparta koza...
i dzisiaj oboje jakby sie powsciekali ta rozrabiała co chwila nowy pomysł (pomijam to że wczoraj ugryzła Wika w nos
), wylewanie picia, wrzucanie zabawek za telewizor (stoi tak w rogu), zdemontowała wszystkie piankowe puzzle (46 szt...
) i nakładała na głowe - wtym czasie siedziała na nocniku...
wariatkowo... ok 14.00 miałam juz dośc, padałam na pysk, bo do tego Wik marudził i tylko na rączkach było mu dobrze....
Ale co u Was? czemu nie odzywacie sie...?
Nineczko, Kinga, Maarta, Martaja.... o
Madzi nie wspomne
No! To miłej nocki....