reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

roksaa jeszcze pare miesiecy temu napewno nie byloby problemu i dostalby samochod sluzbowy bo akurat mieli na stanie i nim jezdzili ale cos sie pochrzanilo w firmie i strasznie tna koszty jak tylko sie da. Przed sezonem zimowym zwolnili ok 300osob tzn "nie przedluzyli umowy", pozniej wysylali reszte na przymusowe urlopy bezplatne, zmniejszyli godziny pracy i wynagrodzenie, ograniczyli jazdy sluzbowymi samochodami bo przeciez lepiej zeby staly bo jak daja pracownikom to za duze koszty a teraz znowu chodza pogloski ze maja jeszcze ok 400 osob zwolnic. Normalnie az strach co to bedzie, wszedzie sie slyszy o zwolnieniach a zeby znalezc inna to masakra. Byle do wiosny jakos to moze cos sie ruszy w jego branzy. Tak wiec nawet strach pytac sie o jakis urlop bo nie wiadomo czy nie bedzie sie wtedy pierwszym do odstrzalu
 
reklama
Dobry wieczor

Mam ewidentnie spadek formy, pochodzilam troche po Ikei i czuje sie, jak kon po westernie:sorry: Do tego jezdze jak ostatnia sierotka, otarlam blotnik w garazu (znowu...). Ciezko z ta koncentracja:-( Moze powinnam juz siedziec na czterech literach i hodowac brzuch. Bedzie lepiej dla mnie i bezpieczniej na drogach:eek:

Martuska, masz calkowita racje - doktorek sie zastrzegal, ze margines bledu jest spory, bo na tym etapie trudno dziecia w ogole pomierzyc. Zwlaszcza, ze duza role w obliczeniach odgrywa obwod glowki, a jak glowka wtulona i wstawiona gdzie trzeba, to jest problem. Mierza na skos i jakis smok wychodzi:-p Jednak jest mi istotnie ciezej, dziecko zupelnie inaczej sie rusza i brzuch mi wystrzelil w kosmos - chyba sie jednak malemu troche uroslo... Ale moze nie az tyle:szok: Choc bede miec cc, tez wole trzykilowki, jednakze - jak piszesz - wplyw na to zaden.

Trytytka, ja w poprzedniej ciazy na tym etapie to juz zadnej szyjki nie mialam... Za to dziecie wcisniete i wstawione bylo gdzie trzeba. Ale nie wylazlo, dopoki go nie wygonili w 40 tc. Wiec oszczedzaj sie i niczym nie martw;-) 1,5 cm to mam juz od 18 tc tym razem i od tego czasu nic sie nie zmienilo

Krolowa - super, ze wszystko gra:tak:

Szczebiotko, podobno zwieksza sie ilosc (gestego) sluzu na tym etapie, wiec moze to nie czop? Oby nie. Milych przygotowan do urodzin Szczepka:-) Znajdz jednak czas na odpoczynek... Snilo mi sie, ze Juleczek sie urodzil, ze spal z nami, byl taki grzeczny i spokojny. Az sie zdziwilam, gdy sie obudzilam i zobaczylam, ze wciaz mam brzuszysko:-D

Ania, lez i odpoczywaj

Agula, ja tez nie sypiam............ Grrrr. A jak sie mlody urodzi, to bede pewnie spac jak susel:dry: Tylko ze juz sobie nie pospie... A Ty nadal z pessarem?

Iwonas, a wiec wypuscili Cie; widac jeszcze nie czas - ale pewnie juz wkrotce! Zwlaszcza, ze masz tyle sluzu u twardy brzuch. Kiciuki, zeby poszlo szybko i gladko, jesli juz sie zacznie

Kaniu,
to zazdroszcze takiego cierpliwego faceta... Moj okazal sie dosc wygodny. Sama usypialam (czasami godzine...) po nastepnej godzinie wstawalam i znow karmilam kolejne 30-40 min. Ciezko bylo sie zwlec z pokrojonym brzuchem, a tu ktos robi laske, ze w ogole wstanie i przewinie:-( Dalam mu do zrozumienia, jak bardzo bylam rozczarowana jego postawa po narodzinach Oluszka i teraz nie moge narzekac - wstaje do malego jak zolnierz i dba o nas bardzo. Oby Cie wypuscili jak najwczesniej!

Czesc Sade! Jak jedyna w trojpaku;-)

Basiatoja, widzie, ze u Ciebie tez sie zapowiada duzy dziec:tak: Moj synek przez 3 tyg urosl 1,4 kg... Po odstawieniu tokolitykow czesto sie przenosi ciaze, wiec nie boj sie tak bardzo... Ja poprzednio odstawilam i... nic kompletnie sie nie stalo. Wywolywali w 40 tyg, bo KTG bylo gorsze.

Betina, ja smaze paczusie jutro! Mniam:-p

Truskaffka, gratki rocznicy! U mnie 7ka byla kryzysowa, ale widac tak nie musi byc;-) Gin nie mowil, jakiego stopnia jest lozysko - wspomnial tylko, ze - choc zwapnien jest niewiele - robia sie juz "puste miejsca" (takie pecherzyki), ktore swiadcza, ze lozysko zaczelo dojrzewac. Wiec pewnie wchodzimy w II stopien (takie moje gdybanie)

Roksaa, widze, ze walczysz z porzadkami - jak ja:-) Wijemy te gniada, wijemy. Zebysmy tylko nie przegiely i nie urodzily...
 
witam ponownie dziewczynki:-)
znowu zostalam bez laptopa - w diabli wzieli juz 2 lapek w ciagu 2 miesiecy.
jak nie urok to sraczka
mam kompa u gory u dzieci - ale takiego mam lenia wejsc na gore i tam siedziec - ze mi sie juz odechciewa wszystkiego :szok:

z grubsza podczytuje w telefonie - ale pisac to ciezko bo za male te literki
w skrocie napisze co u nas:-D

wczoraj - 6.02 mielismy kolejne Usg
mloda wazy juz 1750g
troszkę to mało ale wazne ze zdrowa
strasznie malo wiem po dzisiejszej wizycie - bo jakos tak wyszlo a bylam sama i bez tlumacza :-D:-D:-D
a ten moj angielski to o kant ... potłuc :-D
podstawy sie dowiedzialam - ze good - jaka waga i ze głowka delikatnie z prawej strony - i ze moje dziecko jest strasznie aktywne - jest na najnizszym centylu ale tym sie nie martwie
mojego najmlodszego tez urodzilam z waga 1850 i 44 dł
i gdybym juz nie daj boze mialabym rodzic to wcale bym sie nie bala tak panicznie jak wczesniej :-D

w diabli ok. 30 minut znowu nie mogla jej wymierzyc bo się ganialy - az znowu poleciala po kolezanke do pomocy w mierzeniu dziecka
juz 4 usg - jak ona szaleje :-D
heh a to ze od srodka jestem strasznie pokopana to juz nie wspominam :szok:
wszystkie moje wnętrzności są napewno sine i to bardzo
niewiem jakim ona cudem fikołki nadal robi - a dupsko czy glowe jak wypcha mi na brzuchu - to jedna wielka kula śmiga :-D

postaram sie pisac czesciej - ale musze kupic znowu kolejnego laptopa :-D

pozdrawiam
i buziaczki dla wszystkich :-):-):-):-):-)
 
Królowa_Dramatu ja zasypiam ok.1 w nocy, potem maly funduje mi pobudke ok.3-4 i sie meczymy godzinke lub 2 i wstajemy ok. 8 rano. w sumie nie jest najgorzej.
Zuzkon moj mezulo jak nie bedzie w czasie porodu to z nami tez koniec ;-)wyobrazam sobie, ze jak juz sie akcja rozkreci to go pogonie, ale wczesniej musi byc i stac przy mojej glowie, a nie instruowac polozna co i jak :tak: dokladnie tak jak Martuska pisala, ktos musi im patrzec na rece.
Martuska ja wczoraj tez poprasowalam bialutkie rzeczy, dzisiaj kolorowe, nastepne pranie mam w przyszlym tygodniu - kocyki, kurteczki, sweterki, przescieradelka, reczniczki i pieluchy.
Szczebiotka, anka26,07 ja to jakbym prowadzila tak intensywne zycie jak wy, to po tygodniu bym padla. podziwiam :tak: Szczebiotko kochana z Ciebie zonka, ja tez nie mam serca mojemu zabraniac wyjscia ze znajomymi z pracy, wiem, ze bardzo to lubi, a teraz ja juz nie mam ochoty z nimi wychodzic ;-)
roksaa kurcze jak ja nienawidze scierac kurz, wszsystko moge robic, ale to...
_Ewelinka_ a jak tam sprawy papierkowe? dostaniecie u siebie w Norwegii zaswiadczenie do chrztu, ze jestescie praktykujacy, bo u mnie w Polsce niestety wymagaja i nie jestem pewna czy uda sie nam je zdobyc :zawstydzona/y:
agula :) w miejscu krwawiacego nosa u mnie pojawil sie nos zapchany katarkiem :-( sama nie wiem co gorsze, najwazniejsze ze juz przechodzi :tak:
iwonas85 zuch chlopak ;-) gdyby moj tak zrobil to bym go po nogach wycalowala... supcio, ze juz w domku!
tulipanka ta wypchana kula, to mnie przeraza, ostatnio jak mezulo mowil lobuziakowi, zeby sie schowal to strzala dostal a kulka w inne miejsce zwiala, maly spryciarz :tak:

a ja dzisiaj w koncu mam wizyte! ostatnia 16 grudnia byla i Bogu dzieki, ze ja - mamuska bezproblemowa jestem, bo nie wiem co by bylo. zaraz lece do sklepu bo dzisiaj pieke faworki lub paczki, na obiadek mielone, odwiedziny kolezanki, wieczorem nauka i znowu o jeden dzien blizej... :sorry: yyy zobaczenia maluszka :-D
 
dzisiaj druga tura pieczenia pączków, bo mąż wieczorem wkońcu wraca (jesli dojade po niego na lotnisko bo z tego co widze przez okno to nas zasypało ostro..)
Ponieważ mąż wraca dzisiaj, ja juz mogę się rozluźnic i jak cokolwiek zacznie sie dziac (choc nie czuje póki co zadnych zblizajacych objawów) to idziemy na całość ;)

daga trzymam kciuki zeby mąż jednak zdążył dojechać
kociatka wlasnie sie zastanawialam dlaczego w ciazy po 32 tc odradza sie prowadzenia auta. moze wlasnie o tą koncentracje chodzilo ;) choc ja jezdze nadal, inaczej juz calkiem czula bym sie uziemiona w domu..
tulipanka mala troszke podrosla od ostatniego czasu wiec pewnie sie uspokoilas. mimo to trzymam kciuki zeby jeszcze troche u Ciebie posiedziala. I lacze sie w bolu zepsutych laptopwo - moj dalej nienaprawiony..
maryńka czekamy na relacje z wizyty : )
 
anka - brzuch boli bo za dużo chodziłaś?? poleguj i odpoczywaj!!!!

u mnie nic ciekawego, odliczam dni do powrotu MMa.... czyli 2 :-D
dołączam do tych krwawiących z nosa... i do nie mogących zasnąć wieczorem ;) uroki końcówki - nie ma co....
brzuchol boli bo macica lubi pracowac. Ostatnio non stop leze wiec moja aktywnosc spadla a mimo to skurcze sie pojawiaja.
Wczoraj tak odpoczelam ze dwa razy spalam:eek: no i w nocy tez spalam:-D
Mnie dziś jednak wypuścili ze szpitala i powiedzieli, ze mam spokojnie czekać w domu na poród :) o 24 wziełam ostatni fenoterol, rano na KTG skurcze ale delikatne.brzuch mnie ciągnie i obniżył się chyba bo mogę włożyć rękę między piersi, a brzuch...no i cały czas prawie twardy...Zadzwoniłam rano do mojego S, że wychodzę, ucieszył się bardzo, przywiózł mnie do domu, a tam wszystko lśni, żebym nie musiała nic robić, ale mi się miło zrobiło, że pracując i jeżdząc do szpitala tak dokładnie wszystko wysprzątał :)
:)
Iwona no to teraz czekamy na wiesci ze rodzisz:-)
Powodzenia kochana i fajnie ze poznalas dom:-D bo wiesz z facetami to roznie bywa:-D
Hej babeczki!

A ja leżakuję jak mi nakazano.Niedawno była u mnie kumpela na kawce.przy okazji przeprowadziłam z nią wywiad,bo miała cc.Też troche bidula przeszła,bo przed tą ciążą straciła bliźniaki w 6 m-cu,jakaś infekcja się wdała i "załatwili ją"w Matce Polce w Łodzi a najciekawsze jest to,że gdy pojechała tam później po kilku tyg na oddział-to okazało się,że jej tam nigdy nie było,papierów z historią horoby nie znaleźli.Tak oto kombinują w szpitalach i ukrywają błedy lekarskie-eh szkoda gadac.
Jutro chyba zadzwonię do mojej położnej,którą będę chciała mieć przy porodzie i zacznę do niej przychodzić na KTG.Brzuch mam duży.
Wczoraj zmierzyłam sobie obwód-118cm:szok::tak:.Jestem do przodu 18kg a wcale dużo nie jem ani słodyczami się nie objadam.Taka uroda tej ciązy.
Z moją Gabrysią przytyłam 12kg.

Cały czas myslę o tej cesarce.Oglądałam nawwet ostatnio "Porodówkę"na TLC i tam kobitce robili cc i wyjęli 4,5 kilową dziewczynkę.Rany jakie wielkoludy się teraz rodzą-takie sterydowe czasy nastapiły...

ok,to trzymajcie sie dziewczyny i jutro widzimy się w tym samym składzie nadal w dwupakach:-p
no to kolezenka niezle przeboje miala:szok:
Urok ciazy to kilogramy w gore, nie przejmuj sie napewno nie widac tych kilogramow;-)
Brzusio tez masz fajnie pokazny:happy2:
Ja kolejne ktg będę miała w Walentynki:-) Ustaliłam z panią doktor , że jak nie urodzę to do 6.03 to zobaczą co i jak i pewnie na oddział trafię koło 9-10 tam będę przebadana od a do z i będziemy czekać na rozwój akcji już w szpitalu:-) Mama nadzieję jednak, że Nela się zlituje i wyjdzie trochę wcześniej:)
fajna data ja mam dzien przed czyli 13.02:tak:
Nelcia dobrze wie kiedy ma wyjsc, dobrze jej w brzuszku u mamusi bo ma cieplutko, jedzonko podane na tacy i jest zawsze przy mamusi;-)
Hej Dziewczynki!

Podczytuję Was od rana ale jakoś nie mogłam się zebrać, żeby zacząć odpowiadać. Wyprałam dziś resztę ubranek dla Gabi i wyprasowałam tę wyschniętą wcześniej porcję. Jutro jeszcze pranie rożka, śpiworka i kocyka.
Na obiadek zrobiłam szpinak z jajkiem i śmietaną, tak mi się chciało coś zielonego...Pycha :)

Anka, i jak brzuchol? Bóle puściły trochę? Leż i się nie przemęczaj, mus to mus...
ja czasami tez mam napady na cos i wtedy nie ma zlituj sie:tak:
Brzusio odpuscil i dzis jak narazie jest ok, bez bolu
hejka :)

ja dziś miałam usg :-) na 9:30 pojechałam do gin...posiedziałam tam do 11:30:baffled:ale warto było :-D reszta...w wątku odpowiednim ;)

po wizycie zaliczyłam kawkę u koleżanki, a potem D mi zrobił niespodziankę, skończył pracę wczesniej, odebrał od kumpeli, przywitał tulipanami i zwinął na obiad
bo nam dziś stuknęło 14 lat męczarni-związku..bo małżeństwem jesteśmy 7 lat :-D
potem odebraliśmy Matika, jego mina jak zobaczył że i mama i tata razem go odbierają..bezcenna :-D

jutro znów w rozjazdach, tym razem klinika dla słodkich mam, ehhh znów czuję że nieźle się wysiedzę, przynajmniej mam gdzie książki czytać :-D

lece doczytać co u was...bo znów zaległości się porobiło że hoho...
gratuluje wspolnego pozycia w milosci i radosci. Zycze Wam kolejnych cudownych lat:-)

Aha,maluszek waży juz 2900,chyba sporo jak na 35 tydzień co? :) tym bardziej że na ostatniej wizycie (czyli 3tyg temu) ważył lekko ponad 2kg :) Aż strach się bać co będzie dalej... :D
waga poszla do przodu, super!!!
Nie chce Wam robic smaka ale wlasnie zajadam sie świeżutkimi, cieplutkimi jeszcze, własnoręcznie zrobionymi dzisiaj pączkami... Tłusty czwartek czas zacząć :wściekła/y:
:-p:-p:-p:-p
dzis zakupilam paczusie wiec zaraz kawusia i do tego paczusia

hej Kobietki,

Ja sama ze Szczepkiem więc prasowanie musi poczekać, a na żadne inne aktywności sił dziś nie mam po wyprawie do miasta więc Młodemu załączyłam ulubioną bajkę a sama zasiadam poczytać co u Was.
Ł wpadł do domu po kursie i wypadł na obiad. Mówi, że nie wie co zrobić bo mają w opłacone jedzonko w restauracji a fajni ludzie są i jeszcze 2dni całe z nimi będzie siedział, pyta się mnie co bym zrobiła:-D Mało czkawki ze śmiechu nie dostałam, wyjście z dorosłymi ludźmi, którzy dzielą tą samą pasję i zero rozmów o dzieciach, powiedziałam mu że nie zastanawiałabym się ani sekudny, pocałował mnie na do widzenia i tyle Go widziałam;-) W ramach pocieszenie pożarliśmy ze Szczepkiem paczkę delicji jagodowych:-)
)
wyrozumiala zonka:tak:
Paczka ciastek w nagrode jak najbardziej byla wskazana:-D
trytytka z tą szyjką to i lekarze mają różne podejście i my różnie reagujemy. Ja np teraz w połowie 30tc okazało się, że mam 2,1cm (w poprzedniej ciąży wcześniej) no i do tego nie bolesne twardnienia brzuszka i od razu dostałam fenoterol i nakaz leżenia ile się da. No i się stosuję, bo z poprzedniej ciąży wiem, że taka widocznie moja uroda i wystarczyło, że trochę posiedzia 3 razy wyszłam z domu i już się szyjka skracała, ale wiem, że też są dziewczyny które chodzą z krótszą szyjką i zdecydowanie nie leżą ani nie biorą żadnych leków i nie mają problemu z donoszeniem... Chyba ważne jest by mieć zaufanie do lekarza i go słuchać bo pewnie opini na ten temat jest mnóstwo...
:(
mi wlasnie wczoraj lekarz opowiedzial o kobiecie ktora od 32ty miala rozwarcie na 2 i donosila do terminu:szok::szok:
Hejka!!

Niestety, nie ogarniam... Ostatnio męczą mnie skurcze, ale do wytrzymania. Wczoraj już myślałam, że pojadę na IP do szpitala, ale na szczęście się rozeszło. A torba dalej nie spakowana :zawstydzona/y: Muszę domówić resztę rzeczy i się spakować. Dobrze, że 10ty się zbliża.
odpoczywaj i pakuj te torbe!!!
Dobry wieczor

Mam ewidentnie spadek formy, pochodzilam troche po Ikei i czuje sie, jak kon po westernie:sorry: Do tego jezdze jak ostatnia sierotka, otarlam blotnik w garazu (znowu...). Ciezko z ta koncentracja:-( Moze powinnam juz siedziec na czterech literach i hodowac brzuch. Bedzie lepiej dla mnie i bezpieczniej na drogach:eek:

Ania, lez i odpoczywaj

Roksaa, widze, ze walczysz z porzadkami - jak ja:-) Wijemy te gniada, wijemy. Zebysmy tylko nie przegiely i nie urodzily...
spadek formy w tym czasie to normalka, ja jakos non stop spaica chodze:dry:
A autko to tylko blacha, koncentracja zostala na tylnim fotelu:-D
Wij gniazdo ale na porodowke wybierz sie o czasie;-)
wczoraj - 6.02 mielismy kolejne Usg
mloda wazy juz 1750g
troszkę to mało ale wazne ze zdrowa
strasznie malo wiem po dzisiejszej wizycie - bo jakos tak wyszlo a bylam sama i bez tlumacza :-D:-D:-D
a ten moj angielski to o kant ... potłuc :-D
podstawy sie dowiedzialam - ze good - jaka waga i ze głowka delikatnie z prawej strony - i ze moje dziecko jest strasznie aktywne - jest na najnizszym centylu ale tym sie nie martwie
mojego najmlodszego tez urodzilam z waga 1850 i 44 dł
i gdybym juz nie daj boze mialabym rodzic to wcale bym sie nie bala tak panicznie jak wczesniej :-D

w diabli ok. 30 minut znowu nie mogla jej wymierzyc bo się ganialy - az znowu poleciala po kolezanke do pomocy w mierzeniu dziecka
juz 4 usg - jak ona szaleje :-D
heh a to ze od srodka jestem strasznie pokopana to juz nie wspominam :szok:
wszystkie moje wnętrzności są napewno sine i to bardzo
niewiem jakim ona cudem fikołki nadal robi - a dupsko czy glowe jak wypcha mi na brzuchu - to jedna wielka kula śmiga :-D

postaram sie pisac czesciej - ale musze kupic znowu kolejnego laptopa :-D

pozdrawiam
i buziaczki dla wszystkich :-):-):-):-):-)
gratuluje wizyty, jezyk opanujesz. Na wszystko trzeba czasu;-)
Ja jak rodzilam w Laura tez nic nie rozumialam :-D

dzisiaj druga tura pieczenia pączków, bo mąż wieczorem wkońcu wraca (jesli dojade po niego na lotnisko bo z tego co widze przez okno to nas zasypało ostro..)
Ponieważ mąż wraca dzisiaj, ja juz mogę się rozluźnic i jak cokolwiek zacznie sie dziac (choc nie czuje póki co zadnych zblizajacych objawów) to idziemy na całość ;)
)
Kochana szalejesz z tymi paczkami:happy2:
Mezulek bedzie wniebowziety:tak:
Idz na calosc, idz na calosc...:-D
 
Cześć laski

Ja już trochę odrobiona z rana jestem i odpoczywam przed kompem. Za oknem mnóstwo śniegu i wogóle małopolskie jak Zakopane wygląda więc w domku fajnie, ciepło, sucho i muzyczka gra;-)

Martuska podziwiam ze sama jeszcze ogarniasz domowe spa. ja ide na latwizne i robie sie na bóstwo przed porodem ale u kosmetyczki. raz że dla przyjemności, dwa że pedicuru juz od jakiegos czasu nie jestem w stanie sobie sama zrobic ;)

No pazurki u stóp obetnę jeszcze. Oprócz tego wymoczyłam je, wypumeksowałam, zrobiłam peeling i wykremowałam i naprawdę chyba im się to spodobało;-). Ok z pumeksowaniem się namęczyłam, ale obcinam nad wanną boczkiem. Ja też myślałam, że się wybiorę do salonu na zabieg dla stóp z masażem i innymi buzerami, ale teraz te chrzciny...:cool2:

To co dzisiaj po męża? Oby lotnisko zdążyli odśnieżyć.

Ewelinka ty chyba ostatnia pracująca mam jesteś nie? Chyba juz żadna z nas nie pracuje? Czas odpocząć troszkę jak tylko możesz.

Szczebiotko, mam szczerą nadzieję, że baby blues Cie ominie tym razem:tak: Wiem jak to jest, człowiek chciałby to kontrolować ale jest silniejsze od niego. Może mimo wszytsko trzeba się naświetlić słońcem więcej na zapas? Co do wyprawki to faktycznie chciałabym już zakończyć, ale jeszcze brakuje mi kilku rzeczy jak np fajnego stanika do karmienia, kwadratowego, miłego, nowego kocyka do otulania bejbika i choć jednej buteleczki, w razie jak bym miała gdzieś wyjść, żeby było z czego podać małemu.

Laktator sobie odpuszczam, bo i tak nigdy nie używałam, zawsze odciagałam ręcznie i tylko w wyjątkowych sytuacjach

Kaniu fajnie, ze Cię mają wypuścić dzisiaj. Co do mojego kina, to nie mam sprecyzowanego filmu. Przyjaciółka namawaiła mnie na "Baby Blues" a tak prawdę powiedziawszy ja bym chetnie na ostatni "Zmierzch" poszła, ale pewnie już nie grają:-p

Iwona to teraz trwasz w oczekiwaniu na godzinę zero? Super masz z Tym mężem:tak: Ciekawe jaką ja chatę zastanę po powrocie ze szpitala:szok: Ale może mnei zaskoczy;-)

Makunia :-D Ja chyba wiem dlaczego nie wchodze na wyprawkowo, boję się bólu głowy. Ja matka weteranka już i jakoś myślę, że większość rzeczy będzie mi zbędna. Ograniczam się do minimum, a resztę zawsze można dokupić jak będzie trzeba. Wejdę jednak chyba na ten watek dla zasady;-) a nuż czegoś się dowiem:tak:
Ja rożki dzisiaj wyschniete poskładałam i właściwie brak mi tylko nowego kocyka, bo takowy bym chciała mieć. Nawet ręczniczka nie będę kupować, bo mam po Alku i Marysi.

Basiatoja, jak masz fajne stanowisko to jasne, że lepiej na dupce poprasować;-) Ja górę ciuszków zaliczyłam wczoraj. Dzisiaj tylko czapeczki i kilka kolorowych i pieluchy tetrowe, ale zajęło mi juz króciutko.

Truskaffka, ale miło Cie mężus zaskoczył:tak:. Wszystkiego naj z okazji już 14 rocznicy wspólnego bycia razem.

Asinko a co Ty tak mało do nas zaglądasz? No chyba, że buszujesz po innych watkach, a ja juz mniej i dlatgo Cię nie widuję. Pakuj torbę, bo nawet ja już zaczęłam:-p

Daga mam nadzieję, że jednak się uda mężowi dotrzeć a jak nie, to pozostaje sobie wytłumaczyć, że widocznie tak miało być i to co się stanie ma być najlepsze dla was:tak:

Kociatka, dobre z tym Twoim snem:-D Mnie tam się dopiero raz śniło, że miałam rodzić, ale kto inny skurcze miał a ja czekałam na swoje:-p Co do tej jazdy samochodem to rozumiem Cię w pełni. Mni eteż juz zaczyna doskwierać. Najbardziej nie lubię wsiadać, wysiadać i wkładać Marysię do fotelika:/ Jednak ja to będę musiała chyba do końca samochodu używać, bo mieszkamy na wsi, Alka trzeba do szkoły wozić i odbierać no i po zakupy jeździć.

Maryńka, szkoda, że macie limit z tym praniem, chętnie użyczę mojej pralki;-) Z Tym chrztem to ja myślę, że jak rodzice się wstawią to powinno byc dobrze, poza tym dziecku chrztu nie mogą odmówić:no: Zawsze można poprosić o taki papierek księdza z parafii do której tam chodzicie na mszę. Nie powinien robic problemu.

Tulipanka powodzenia u Ciebie i małej kuleczki. Niech siedzi w brzuszku i rośnie.
 
Ja zjadłam dzisiaj jednego pączka po śniadaniu zakupionego wczoraj wieczorem w piekarni i chyba to tyle na dzisiaj:-p Jednym pączkiem potrafię się zatkać, wystarcza mi:sorry2:

Aniu ale posta stworzyłaś:-D Po szaleństwach widzę brzuszek odpoczywa? Dobrze, nalezy Ci się:tak:

Kurde u nas dalej sypie, ja nie wiem czy z garażu wyjadę "w takich okolicznościach przyrody":-p

Kociatko tak mi się przypomniało, lubię bardzo to określenie "wy... jak koń po westernie":tak:
 
reklama
Cześć dziewczyny i dzięki za tak miłe powitanie:)
Musze sobie zacząć zapisywać,bo zanim doczytam do konca to zapominam której co odpisać.
Tak więc pamiętam Martuska,że miałam napisać Tobie,że mam tez syna Alexandra:)Widzę,że także szykuje Ci się niezła ekipa.U nas miało być trzecie i koniec a tutaj prosze surprise 3 i 4 za jednym zamachem:)
Ładne macie te suwaczki,prawie każda z Was juz na finiszu.Ja teraz mam 33 tydzień i powiem szczerze,ze dopiero od niedawna odczuwam róznice między ciąża bliźniaczą a pojedyńczą:)Maluchy się rozpychaja to cały brzuch lata-heh.
Któraś z dziewczyn miała fajny pomysł,apropos spotkania po porodzie,tylko czy jakaś jest z Warszawy?:)
Zaraz jade po paczki i ogladanie wózków ,gdyż dalej nie jestem zdecydowana-tyle tego jest.Potem mam w planie prasowanie ostatniej tury ubranek i chyba zostanie mi spakowanie torby do szpitala niebawem.Niby z bliźniakami wcześniej trochę,a tutaj nigdy niewiadomo co chłopaki zaplanują:)
Odezwe się wieczorkiem:)Tymczasem......
 
Do góry