Hejka
Ja miałam mieć dzisiaj wizytę u ginki i co i wpadłam w poślizg, zarzuciło mnie, obróciło o 90st i zjechałam do rowu ślizgiem-tyłem. Musieli mnie wyciągać. Przez to spóźniłam się do lekarza, który juz wyszedł. Całe szczęście z poślizgu wyszłam cało i auto jakimś cudem też. Zatrzymałam się chyba z 10cm od słupka przystanku autobsowego. Najadłam się strachu. Ja to mam przygody w tej ciąży, obym uszła cało do marca.
Kociatka współczuję choroby synusia. Rodzic to prawie na równi z dzieckiem choruje U mnie Alex gorączkuje juz od poniedziałku i to wysoko, bo wczoraj np zostawiliśmy go z teściem bez gorączki i pojechali do Ikei, a za 2,5h teść zadzwonił, że Alek ma 42st C
Drgawek nie dostał za to ja o mały figiel nie dostałam palpitacji serca. Jak wróciliśmy to siostra mojego S robiła mu okłady a temp. spadła już do 39,1. Moje dziecię ma tego wirusa co Marysia, więc liczę, że do 5 dni pewnie tempka będzie. Myślałam, ze Twój synuś ma może to samo jak pisałaś o gorączce 4 dni, ale jednak na anginę to wygląda
Kiniusia super, że po wizycie ok;-)
Betina, ja się właśnie tak wkurzam jak Ty, że państwo z takim niżem, a oni jeszcze kłody pod nogi. Dlatego ja nie chodze prywatnie do lekarza, bo uważam, że należy mi się darmowa opieka skoro przywiozłam tu do PL dwoje dzieci, a tam w UK nie zapłaciłam "za ciążę" i poród ani pensa. My mamy niski dochód więc może na coś się załapiemy, nie wiem nie obliczałam tego jeszcze. No i becikowe krakowskie chyba mnie nie dotyczy skoro ja gmina Skawina?
kania co kraj to obyczaj... jak mowie to maja zupelnie inne podejscie tez do ciazy. bardziej luzackie, nie ma zadnych badan, czestych wizyt... w zasadzie polozna prowadzi ciaze. ale mozna sie przyzwyczaic... no czasem zrobia cc, nie mowie ze nigdy. ale generalnie staraja sie za wszelka cene tego uniknac. stawiaja na naturalnosc, dlatego nie ma tu podtrzymywania ciazy, przynajmniej nie slyszalam
Herbata słyszałam że w UK dziecko do 20 tc w ogóle nie jest traktowane jako dziecko, i nie ratują wówczas takich ciąż, jak ktoś trafi z krwawieniami i innymi dolegliwościami to kładą na to lagę. Na ile w tym prawdy nie wiem dlatego napisałam że słyszałam. Dla mnie to takie trochę nieludzkie...ale tak jak napisałaś co kraj to obyczaj. U Was też tak jest???
W UK ciąża to tez coś naturalnego i selekcja naturalna jak najbardziej zachowana. Ciążą zajmuja się (pod względem opieki) od 12 tyg. Ja jednak byłam traktowana ludzko przy krwawieniu z Marysią. Miałam dobrego GP (lek. rodzinnego), Angola, który wysłał mnie na usg, zreszta podobnie do
Noelki. Cesarek też nei naduzywają, ale np przy Alku w 8 miesiącu jak byłam w szpitalu z powodu infek. dr. moczowych i było podejżenie na ktg, że tętno dziecku spada, to kobieta z bloku operacyjnego przygalopowała na odział i była gotowa do cesarki. Ale sie starchu najadłam (bo nie byłam gotowa na cc kompletnie, byłam ufiksowana na poród sn) Na szczęście obyło się bez, ale była opcja rozwiązania cc. Herbata mnie tylko przeraża u was to "cięcie do pupy", aż się spinam w kroku
Jak dla mnie to okropne okaleczenie. Miałam to szczęście, że dzieci były małe, ja ćwiczyłam mięśnie Kegla, a oni chronili krocze.
Królowa, moja znajoma urodziła sn pierwsze dziecko z wagą 4700g. Biedna nie siedziała na tyłku przez kilka miesięcy. Oni pomylili się z wagą, ale dziewczyna choć wysoka, to miała cukrzycę ciążową.
Ala dzięki za cynk=prezent mikołajkowy
Rozumiem, że Krakowa też to dotyczy??? Ja potrzebuję kilka bluzek dla Alka więc chętnei skorzystałabym z promocji.
Co do Mikołaja, to moje dzieci już śpią z prezentami w łóżkach;-)
Ja spadam pod kołderkę, bo sobie pofolgowałam, ale jutro mam wolne, to może po odwiezieniu Marysi do przedszkola wtulę się w chorego synka i poleżę jeszcze troszkę.