hej Kobietki,
Zrobiłam sobie trochę przerwy i normalnie nadrobić Was nie daje rady, tyle piszecie, że jak już znalazłam chwilkę to ledwie zdążyć przeczytałam i odpisać już niesety nie zdążyłam więc jeśli którąś pominę wybaczcie.
Kociatka cieszę się, że z zasypianiem już lepiej trzymam kciuki aby teraz co dzień czas się skracał. Co do sushi to mniam:-)na samą myśl mi język ucieka nie powiem gdzie
ja podczas wizyty w październiku się objadłam i teraz na Sylwestra u znajomych pewnie też będziemy zamawiać
Truskafka mam nadzieję, że sensacje żołądkowow-jelitowe już minęły
Asinka85 pięknie Wam Nina rośnie, dużo zdrówka Wam życzę, dbaj o siebie
Królowa współczuję dolegliwości, mam nadzieję że jutro wieczorem lekarz Ci powie coś rozsądnego, jeśli o ból w mostku chodzi to może być zwykła zgaga, czasami tak się objawia, spróbuj jakiegoś ranigastu jak nie pomoże to pewnie jakiś nerwoból, nie zaszkodzi na pewno
Kania trzymam kciuki aby wszystkie badanie pięknie wyszły, szpitala nie zazdroszczę choć z drugiej strony może chociaż spokojnie nockę uda Ci się przespać;-)
Martuśka cieszę się, że wypad Wam się udał, masz rację że mylisz aby sama z Mężem się przejść. Mam nadzieję, że kolano już mnie dokucza, i generalnie nie poobijałaś się za bardzo.
Ja 2dni temu "fiknęłam" na plecy tak, że aż mąż przybiegł zwabiony hałasem, no coż mądrość nie zawsze z wiekiem przychodzi, zapominam czasami że w ciąży jestem a rutynowo po spacerku stopy w umywalce myję no i straciłam równowagę, całe szczęście poleciałam na plecy, lata treningu sztuk walki na marne nie poszły i gdyby nie szafka łazienkowa nawet bym pewnie siniaków nie miała;-)
Ewelinka a Ty nie masz gdzieś bliżej jakieś kliniki przez położne prowadzonej? Choć jak to pierwszy poród to raczej bez problemu zdążycie choć stresu nie zazdroszczę.
Ja gdybym miała dojazd dłuższy niż 30min to bym się na poród w domu zdecydowała:-)
Kinusia biedulka z Ciebie z tym wyjazdem Męża, ale może nie myśl teraz za dużo, zawsze jest szansa, że do września coś się zmieni.
Deizzi dobrze, że się wybrałaś wreszcie do lekarza, choć powiem szczerze że moim zdaniem kopniaczek w d..pkę się należy za zwlekanie, trzymam kciuki by antybiotyk szybko infekcję zwalczył
Anka gratulację dla koleżanki. Dobrze, że Laura już ok. Trzymam kciuki aby Tobie gimanstyka pomogła na problemy z kręgosłupem.
Betina no to słodkie dziewczce będzie z Ciebie;-)Z drugiej strony lepiej chyba raz na 3tyg się chwilę pomęczyć niż co dzień z dietą.
Asińska Martuśka ma rację, nie gniewaj się tylko zerkaj do nas częściej (choć wiem, że nie zawsze to łatwe) fajnie, że Maluch tak pięknie rośnie.
Agula trzymam kciuki za pozytywne wyniki badań.
Herbatka ja też nie mam robionego obciążenia glukozą, co do "zaniedbywania" ciąży to jestem podobnego zdania co
Kociatka, zupełnie naturalne że nie mamy tyle czasu ale też jesteśmy bogatsze w doświadczenie i stąd też mniej stresu i "cackania" się ze sobą.
Co do pokojów maluszkowych super pomysły macie!!!
Basitoja super ta tapeta!!!
Nomi kolorki cudne ja uwielbiam takie jaśniutkie, zwłaszcza to połączenie pomarańczu z zielonym mi się podoba. My póki co wynajmujemy więc nie zaszaleję ale jak osiądziemy gdzieś na stałe wreszcie i kupimy domek to 100% takie kolory w pokoju dziecinnym, marzy mi się małą dżunglę zrobić.
Jak czytałam o Waszych przygotowaniach to do mnie dotarło, że może mąż i najbliżsi znajomi mają trochę racji jak mówią, że mam odrobinkę hopla
U mnie rzeczy po Szczepciu rozmiarami w kartonikach pochowane,tak samo wszystkie akcesoria typu pieluchy, rożki itp,i nasze letnie, zimowe, moje sprzed i po ciąży, wszystko opisane co by nie trzeba było za dużo szukać. Z drugiej strony ja też praktycznie co rok się przeprowadzam więc to mi bardzo ułatwia życie. My pokoju do Zosi na razie nie szykujemy bo przez pierwsze 6miesięcy z nami będzie, ale mam wszystko zaplanowane i pomierzone więc wiem dokłądnie co gdzie będzie ustawione.
Uciekam spać i Wam dobrej nocki życzę