kiniusia dobrze zrozumialam, ze mialby jechac od wrzesnia 2013? jeszcze wysylaja "naszych" do Afganistanu, kurcze po co? czy to jest nasza wojna, mamy tam jakis interes? odlacza mezczyzn od rodzin a potem jeszcze potrafia oskarzyc niewinnych o masakre (Nangar Khel). nie rozumiem tej naszej Polski! widzialam raz transmisje ze swiat z naszych zagranicznych jednostek, az sie serce kraja...
reklama
kiniusia1730
Aniołkowa Mamusia Zuzi
Tak od września 2013..to przedostatnia zmiana, w 2014 się zwijają stamtąd i tak teoretycznie mąż mógłby to odwlec na tą ostatnią zmianę tylko ostatnia potrwa 12-14 miesięcy i będzie niebezpieczniejsza, bo będą cały sprzęt zwijać, transportować czyli praktycznie dzień w dzień poza bazą. Wiesz tam gdzie zaczyna się wojsko kończy się logika..
Najlepsze jest to, że nie ma teoretycznie przymusu wyjazdu na misje, ale jak 3 razy odmówisz to Cię zwolnią..więc jak do cholery nie ma przymusu..
Najlepsze jest to, że nie ma teoretycznie przymusu wyjazdu na misje, ale jak 3 razy odmówisz to Cię zwolnią..więc jak do cholery nie ma przymusu..
betina79
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2011
- Postów
- 2 387
kiniusia rozumiem, czyli w takim razie mozliwosc odmowy jest raczej teoretyczna. choc moze mogli by wziac pod uwage Wasza sytuacje tzn ze bedziecie miec malutkie dziecko
a jak nie, to moze uda sie zebys sie na jakis czas przeprowadzila do mamy. nawet zeby psychicznie nie zwariowac z samotnosci
Herbata dzieki, pamietam ze kilka dziewczyn wrzucalo juz swoje listy, zerkne na nie bo na pewno beda pomocne
a jak nie, to moze uda sie zebys sie na jakis czas przeprowadzila do mamy. nawet zeby psychicznie nie zwariowac z samotnosci
Herbata dzieki, pamietam ze kilka dziewczyn wrzucalo juz swoje listy, zerkne na nie bo na pewno beda pomocne
kiniusia1730
Aniołkowa Mamusia Zuzi
Niestety nikt takich rzeczy nie bierze pod uwagę, bo jak to powiedział dowódca jednostki do M., że gdyby nie wysyłali tych, którzy mają dzieci to praktycznie nie byłoby kogo wysłać..
Do mamy mam ponad 200km więc parę dni w tygodniu odpada, bo jeżdżenie w te i spowrotem by nas wykończyło. Na pewno na parę tygodni pojadę do mamy, ale nie zwalę im się na głowę na całe 10 miesięcy przecież.
Na razie nawet nie potrafię ogarnąć myśli w głowie, najpierw chyba muszę oswoić się z tą myślą..
Do mamy mam ponad 200km więc parę dni w tygodniu odpada, bo jeżdżenie w te i spowrotem by nas wykończyło. Na pewno na parę tygodni pojadę do mamy, ale nie zwalę im się na głowę na całe 10 miesięcy przecież.
Na razie nawet nie potrafię ogarnąć myśli w głowie, najpierw chyba muszę oswoić się z tą myślą..
Martuska
Fanka Lipcowa mama 05'
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 3 338
Cześć dziewczyny;-)
Nadrobiłam parenaście stron, ale do mojego ostatniego wpisyu i tak mi chyba kilka brakł. W każdym razie dziękuję Szczebiotko za pamięć;-)
Jak tam nerki Deizzi? Dziwię się, że z bólem nerek lekarz gin nie wysłał Cię gdzieś dalej. Ja jak bym miała ból przy oddawaniu moczu to pewnie juz bym interweniowała a co dopiero ból nerki? Juz o nim nie piszesz więc mam nadzieje, że infekcja wyleczona
Wcześnie z ta wyprawką startujesz, ale jak egzaminy nie pozwolą Ci na pranko i prasowanko to pewnie lepiej mieć już wszystko gotowe.
Ja to się oswajam, że w piątym jestem
Łączę się z Tobą w bólu Alu, bo ja w piatek wyrżnęłam tak na kolana i dłonie, że roztargałam spodnie na kolanie, kolano oczywiście też roztargane i do tego stłuczone tak, że do dziś dnia kuleję. Jest już o niebo lepiej, ale po południu noga puchnie jeszcze nad rzepką. Dodam, że ja do tych gap co to się oblewają, wywracają i brudza przez przypadek raczej nie należę, a tu taka powtórka z dzieciństwa Pomijam to zakłucie 2 tyg temu. Poprostu chyba ciąża tak na mnie wpływa
Kinia kurcze niechby się ta karta juz odwróciła na lepsze u Ciebie. MOże do tego września coś się jeszcze zmieni. Skup się narazie nad sprawami teraźniejszymi i bądź dobrej myśli. Ja też myślałam,że biorą raczej tych co chcą jechac aniżeli wybrańców. No i szkoda, że na tak długo, może mogą mu to jeszcze wykrócić?
Nadrobiłam parenaście stron, ale do mojego ostatniego wpisyu i tak mi chyba kilka brakł. W każdym razie dziękuję Szczebiotko za pamięć;-)
Witam
Od 48 godzin walczę z bólem nerek... Boli strasznie a już nad ranem to nie wiem co ze sobą zrobić. Na razie Żuravit... Może pomoże...
Walczyłam wczoraj jeszcze z telewizją N ale wygrałam
Biorę się dzisiaj za pranie i prasowanie ubranek dla maleństwa. Najpierw te które mi się zgromadziły w mojej szafie a w przyszłym miesiącu te po Antosiu...
Zaraz Wam wrzucę jakieś zdjęcia, po czym Was nadrobię póki Antek jeszcze śpi
Jak tam nerki Deizzi? Dziwię się, że z bólem nerek lekarz gin nie wysłał Cię gdzieś dalej. Ja jak bym miała ból przy oddawaniu moczu to pewnie juz bym interweniowała a co dopiero ból nerki? Juz o nim nie piszesz więc mam nadzieje, że infekcja wyleczona
Wcześnie z ta wyprawką startujesz, ale jak egzaminy nie pozwolą Ci na pranko i prasowanko to pewnie lepiej mieć już wszystko gotowe.
Ale jak to już 7 miesiąc?? JA się oswajam z myślą, że jestem w 6
A ja dziś tak namiętnie spacerowałam, że skręciłam kostkę Czasu mi brakuje na wszystko a teraz jestem uziemiona ..mam nadzieję, że już w niedzielę będę mogła ruszyć na podbój świata
Ja to się oswajam, że w piątym jestem
Łączę się z Tobą w bólu Alu, bo ja w piatek wyrżnęłam tak na kolana i dłonie, że roztargałam spodnie na kolanie, kolano oczywiście też roztargane i do tego stłuczone tak, że do dziś dnia kuleję. Jest już o niebo lepiej, ale po południu noga puchnie jeszcze nad rzepką. Dodam, że ja do tych gap co to się oblewają, wywracają i brudza przez przypadek raczej nie należę, a tu taka powtórka z dzieciństwa Pomijam to zakłucie 2 tyg temu. Poprostu chyba ciąża tak na mnie wpływa
Przeraża mnie to 10 miesięcy sama jak palec, wiadomo pewnie pojadę na trochę do mamy, mama wpadnie do mnie, ale na co dzień ze wszystkimi możliwymi obowiązkami zostaję sama..
A jak on nie wróci..to jest Afganistan, to nie są wczasy..
Nie wyobrażam sobie tego, normalnie nie wyobrażam..:-(
Kinia kurcze niechby się ta karta juz odwróciła na lepsze u Ciebie. MOże do tego września coś się jeszcze zmieni. Skup się narazie nad sprawami teraźniejszymi i bądź dobrej myśli. Ja też myślałam,że biorą raczej tych co chcą jechac aniżeli wybrańców. No i szkoda, że na tak długo, może mogą mu to jeszcze wykrócić?
Martuska
Fanka Lipcowa mama 05'
- Dołączył(a)
- 18 Maj 2005
- Postów
- 3 338
A ja zalatana oczywiście.
Brzuszek mi rośnie i pstryknęły mi dzieci i mąż fotki wczoraj, bo wcześniej brzucha nie (w tej ciąży) nie fotografowałam. Może wkleję jak zgram fotki.
Czuję się dobrze, czasem brzuch twardnieje ale to jak spieta jestem, denerwuje sie albo dużo nachodzę.
Wczoraj mieliśmy urodziny Marysi i uwijanie się było już od soboty. Miała msze o 14:30 więc przygotowaliśmy sie oboadowo. Było 10 osób dorosłychi musze pochwaliś mojego męża, że stanął na wysokości zadania. Chyba wyjątkowo uległ podszeptom Anioła St. Pewnie po tych pochwałach sytuacja się znowu odmieni o 180 st.
Monisia, tak czytam o Twojej upartej córeczce i myślę, że moja się wiele nie różni. Czasem juz też wymiękam, bo Marynia potrafi tak wytrwale wlaczyć o swoje, że człowiek szału dostaje. W tym wszystkim chodzi oczywiście, żeby postawić na swoje, bo moje sprytne Szczęście dobrze wie, że źle postępuje. Konsekwencja, liczenie dla uspokojenia i tłumaczenie to chyba jedyne metody, żeby ukrócić upór.
Zdrowia chorowitkom i małym i dużym. Ja delikatnie gardło czuję, Marysia lekko kaszle z rana, a Alexander ma chrypkę. Pulmex baby na klatę i plecki u nas działa cuda, ja popijam lipkę, a Alek herbatę z imbirem.
Czytałam, że pisałyście o smakach. Ja ostanie dni avocado wcinam i przypomina mi się UK, bo tam kupowaliśmy regularnie. Teraz jest chyba na nie sezon w PL, bo ja kupuję po 3,50zł. Pyszne z solą pieprzem i pomidorkiem, bardzo odżywcze i zdrowe. Co do wagi to ja mam niepełne 2kg na plusie i co tu robć, żeby więcej ciut przytyć? Głodna nie chodzę i ładnie jem To pewnie dlatego, że na słodycze wcale nie mam ochoty i taka już moja tendencja. Byle dzieciątko ze mnie za wiele nie wyciągło, bo muszę mieć siły po porodzie, żeby dzieciarnię ogarnąć;-)
Aaaa i Leon chyba będzie ale to jeszcze nie na 100%. Śmiejemy się, bo Marysia mówi: jak chłopczyk to Leon mamusiu, a jak dziewczynka to Leona
Brzuszek mi rośnie i pstryknęły mi dzieci i mąż fotki wczoraj, bo wcześniej brzucha nie (w tej ciąży) nie fotografowałam. Może wkleję jak zgram fotki.
Czuję się dobrze, czasem brzuch twardnieje ale to jak spieta jestem, denerwuje sie albo dużo nachodzę.
Wczoraj mieliśmy urodziny Marysi i uwijanie się było już od soboty. Miała msze o 14:30 więc przygotowaliśmy sie oboadowo. Było 10 osób dorosłychi musze pochwaliś mojego męża, że stanął na wysokości zadania. Chyba wyjątkowo uległ podszeptom Anioła St. Pewnie po tych pochwałach sytuacja się znowu odmieni o 180 st.
Monisia, tak czytam o Twojej upartej córeczce i myślę, że moja się wiele nie różni. Czasem juz też wymiękam, bo Marynia potrafi tak wytrwale wlaczyć o swoje, że człowiek szału dostaje. W tym wszystkim chodzi oczywiście, żeby postawić na swoje, bo moje sprytne Szczęście dobrze wie, że źle postępuje. Konsekwencja, liczenie dla uspokojenia i tłumaczenie to chyba jedyne metody, żeby ukrócić upór.
Zdrowia chorowitkom i małym i dużym. Ja delikatnie gardło czuję, Marysia lekko kaszle z rana, a Alexander ma chrypkę. Pulmex baby na klatę i plecki u nas działa cuda, ja popijam lipkę, a Alek herbatę z imbirem.
Czytałam, że pisałyście o smakach. Ja ostanie dni avocado wcinam i przypomina mi się UK, bo tam kupowaliśmy regularnie. Teraz jest chyba na nie sezon w PL, bo ja kupuję po 3,50zł. Pyszne z solą pieprzem i pomidorkiem, bardzo odżywcze i zdrowe. Co do wagi to ja mam niepełne 2kg na plusie i co tu robć, żeby więcej ciut przytyć? Głodna nie chodzę i ładnie jem To pewnie dlatego, że na słodycze wcale nie mam ochoty i taka już moja tendencja. Byle dzieciątko ze mnie za wiele nie wyciągło, bo muszę mieć siły po porodzie, żeby dzieciarnię ogarnąć;-)
Aaaa i Leon chyba będzie ale to jeszcze nie na 100%. Śmiejemy się, bo Marysia mówi: jak chłopczyk to Leon mamusiu, a jak dziewczynka to Leona
Deizzi
Fanka BB :)
Martuska dzisiaj dzoniłam do lekarza że jest lepiej ale nadal boli i kazał mi przyjść do siebie więc na 16 mam nieplanowaną wizytę. A wcześniej moja głupota bo myślałam że wytrzymam, że przejdzie, że dla dziecka przeciez lepiej bez lekarstw i tak walczyłam w milczeniu. Później w piątek wieczorem zadzwoniłam tylko do niego czy mogę brać te leki które mi koleżanka pracująca w aptece po konsultacji lekarskiej podrzuciła. Zgodził się. Ale boli ciągle więc już dosyć zaciskania zębów tylko trzeba to w końcu wyleczyć.
reklama
anka26_x_07
Mama Laury :)
Dziewczyny ja teraz tak na szybko
Krotko: wizyta u ortopedy dosc szybka. Opowiedzialam ze moja praca to 8h przy biurku i juz przed ciaza mialam problem z kregoslupem. Teraz doszlo do dretwienia rak no i problem z prawym biodrem. Na co lekarz: w ktorym tygodniu ciazy jest Pani? Odpowiedzialam po czym dostalam odpowiedz ze w obecnej sytuacji niewiele mozna zrobic i jak chce to on moze mnie wyslac na fizykoterapie. Wiec ja bardzo chetnie wzielam zlecenie na gimnastyke i zapytalam czy to znaczy ze do porodu nie wroce do pracy: Pan doktor stwierdzil ze wypisze mi zwolnienie do konca ciazy:-)
W piatek mam przyjsc bo narazie dal mi zwolnienie na tydzien. ehhh tyle dobrze ze juz nie bede musiala jezdzic po przedluzanie zwolbnienia.
Teraz uciekam sprzatac i robic obiadek
Laura dzis jeszcze w domu ale chyba jutro juz ja dam do przedszkola bo marudzi ze jej nudno
Krotko: wizyta u ortopedy dosc szybka. Opowiedzialam ze moja praca to 8h przy biurku i juz przed ciaza mialam problem z kregoslupem. Teraz doszlo do dretwienia rak no i problem z prawym biodrem. Na co lekarz: w ktorym tygodniu ciazy jest Pani? Odpowiedzialam po czym dostalam odpowiedz ze w obecnej sytuacji niewiele mozna zrobic i jak chce to on moze mnie wyslac na fizykoterapie. Wiec ja bardzo chetnie wzielam zlecenie na gimnastyke i zapytalam czy to znaczy ze do porodu nie wroce do pracy: Pan doktor stwierdzil ze wypisze mi zwolnienie do konca ciazy:-)
W piatek mam przyjsc bo narazie dal mi zwolnienie na tydzien. ehhh tyle dobrze ze juz nie bede musiala jezdzic po przedluzanie zwolbnienia.
Teraz uciekam sprzatac i robic obiadek
Laura dzis jeszcze w domu ale chyba jutro juz ja dam do przedszkola bo marudzi ze jej nudno
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 830
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 748
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 809
Podziel się: