[FONT=Arial, sans-serif]Kania Danny wzrost ma po mamie (187cm) i tacie(192) to i ważyć dwa deko nie może ;-)
Co do badania to jestem strasznie zła najpierw mi dr sprawdzał mega długo wszystko i powiedział, że to chyba było nic groźnego bo on nic nie widzi... Już się ucieszyłam... a on żebym mu poprzednie opisy pokazała bo może mi to sprefabrykowali... zbaraniałam no ale jeszcze nerki mi zbadał i mówi, że wszystko ok. Równe ładne bez złogów... i już wiedziałam, że mam z konowałem odczynienia bo ja od urodzenia mam nie równe nerki ale to niczemu nie przeszkadzało... pokazałam mu poprzednie zdjęcia a On na to, że no faktycznie jest, że nikt nic nie sfabrykował i zaczął znów badać i znalazł... zwalił to na kark otłuszczenia wątroby tego nigdy nie miałam... zrobił zdjęcie i opis dał mi wynik... ja wychodzę i czytam, a tam moje dane ale o guzie/torbieli nic... no to wróciłam i pytam dlaczego tego nie ma w opisie On mi na to,że jest w pierwszym zdaniu no to mu pokazałam co trzymam w ręce... okazało się że faktycznie moje dane ale opis innego pacjenta...
Pozostawię to bez komentarza i pójdę po kolejne skierowanie do innego dr...
Jedno mi pocieszające powiedział,że to coś nie urosło od września... ale już sama nie wiem co myśleć...
Poczekam na drugą opinię...
Co do depresji na pewno przedłuży te co mam i albo dołoży coś jeszcze albo zmieni na razie zażywam to co mam i grzecznie czekam na poniedziałek a jak się zdenerwuje to pójdę wcześniej...
Co do Filii jutro mam spotkanie z Panią kierownik zobaczymy co powie... chyba sobie przed spotkaniem wezmę coś na uspokojenie bo mnie paranoja tego systemu potrafi często z nerwów wyprowadzić a te są złym doradcą...
Wujcio ma żonę jest z nim cały czas do tego dostaje tlen żeby mu się lepiej oddychało... ma jakieś dwa lekarstwa przepisane i jutro mają dzwonić do onkologa co dalej... dziś nie wytrzymałam i znów do nich dzwoniłam... Z ciocią już lepiej, wczoraj kuzynka (jej córka nie ta chora) zabrała ją do lekarza na SOR dostała na uspokojenie i dziś już można było z nią normalnie rozmawiać... co do usług medycznych to mamy tu odczynienia z tradycyjną spychoterapia nikt niczego nie chce się podjąć Przepraszam, że tak napisze ale z perspektywy lekarze zachowują się tak jakby najlepiej jakby dokonał żywota w domu... przeraża mnie ta Polska rzeczywistość
Zabka253 biedny ten Arturek dobrze że już lepiej :* I co z Babcią wiesz już coś? Niech wraca do zdrowia a przesikaniem się nie przejmuj są w życiu gorsze nieszczęścia... wiadomo my matki mamy wyrzuty sumienia na szczęście nasze pociechy nie będą tego pamiętać... nam się ostatnio zdarza to w nocy notorycznie chyba będę musiała większe pieluchy na noce kupić [/FONT]:-( bo mały dużo pije czasem w nocy zwłaszcza jak go Platon(pies) szczekaniem na sąsiadów obudzi w nocy... a tak a propos to ciekawe, że w dzień go to nie budzi tylko w nocy
[FONT=Arial, sans-serif]
Ewciulek2426 no właśnie o to chodzi, że ja na swoją najbliższą rodzinę nie mogę liczyć :smutny: co do reszty to dziewczyny już większą część znają i wybacz zapewne rozkleiłabym się gdybym to pisała po raz kolejny ale domyślam się jak się czułaś bo mnie całe życie uśmiech z twarzy nie schodził choć bywało ciężko, aż tu nagle jeden wieczór właściwie noc i wszystko się posypało i tak się ciągnie do teraz... Znajomi mówią że mnie nie poznają, że już nie ma dawnej Olki, że teraz to tylko mój cień i tak się często czuje choć dla dzieci staram się uśmiechać i nie dać po sobie nic poznać mają przecież prawo do szczęśliwego dzieciństwa... tylko czasem Darka nakrywa mnie jak płacze w poduszkę wtedy udaję że oglądałam jakiś łzawy film ale jest mądra i wiem, że choć mi nie mówi to nie kupuje tego kitu... dla mnie jedyną kotwica tu są moje wspaniałe dzieci i ich uśmiechy
Zuzkon kochana jak ja Cię dobrze rozumiem- Tule mocno ;-) Dobrze znam to uczucie jak się znajomi odwracają i to Ci których większą część życia uważałaś za przyjaciół...:-(i dłuuugo by pisać ale pamiętaj jesteśmy tu razem i trzeba się wspierać co do depresji jak wcześniej pisałam ja też pod kontrolą bo już nie chcę tego przerabiać nigdy więcej w tak intensywnym stanie!
Co do gotowania nastawiam wodę z kranu (nie kombinuje choć różne są opinie) kawałek mięsa ok 20-30dkg (skrzydełka , filety, wołowinka, nóżki, żołądeczki etc. co mi do głowy w sklepie przyjdzie) obgotowuje, zbieram szumy, na małym ogniu zostawiam i wtedy co mi przyjdzie do głowy ale np: obieram i kroje na kawałki marchewkę 3-4szt, ziemniaki 3-4, pietruszkę 2-3, kawałeczek selerka, bardzo małą ilość kapustki, cebule 1-2, to gotuje na małym ogniu (wody tyle żeby przykryć warzywa...nie daję soli tylko odrobinę pieprzu i 1/4 kostki warzywnej a w tym już jest sól ale co zrobię...
to ląduje w mikserze na wysokie obroty na minutkę do dwóch i już do słoiczków i do buźki Dannego Ja karmię łyżeczkami tommy tipe lub hippa inne nie bardzo mu podchodzą daje albo ze słoiczka a jak jesteśmy w domku to trzymam na miseczce a on w foteliku lub bujaczku bo jeszcze nie siedzi za dobrze i łatwiej go opanować
Asinka gratulacje dla Ninki[/FONT] gdzie nam do tego
[FONT=Arial, sans-serif]Betina79 ja też miałam tremę przed pierwszą zupką ale jakoś poszło [/FONT];-)
Ewciulek2426 idź i baw się dobrze i zaufaj babci ;-) a przy okazji jeden taniec za mnie bo mnie też się marzy potupać nóżką a nie ma jak :-(
Danny dostaje piętkę z chleba, chrupki kukurydziane i czasem biszkopty;-) i bardzo mu to smakuje
Agula gratuluje samozaparcia z piersią i współczuję tych nie przespanych nocy... ja daję Dannemu mięsko bo tak mu bardziej smakuje a w słoiczkach też już jadł i nic mu nie było zatem rozszerzam dietkę ;-) Mały spi od samego początku mi na brzuchu dopiero teraz zaczyna zmieniać pozycję... mnie lekarka powiedziała, ż eto zdrowo to może nie siłuj się z nim zwłaszcza jeśli już sam podnosi mocno główkę to troszkę odetchniesz od tej walki. Zazdroszczę, że już po chrzcinkach ;-)
trzymam kciuki za Adaśka na pewno sobie super poradzi
Truskafffka buziol dla Melkiwielki
Anka bez nerw te wózki podobno do 12kg Darcia miała też ponad 9kg i jeszcze jeździła ;-) i mam nadzieję, że wieczór udany
Trytytka zazdroszczę tego rowerku ja na 100% będę oszczędzać żeby móc sobie na 35urodinki (ja też marcóweczka jestem) kupić razem z fotelikiem dla młodego bo mnie Darka męczy o to jeżdżenie a uwielbiam takie wypady - jedzenie picie i wiatr we włosach (tych co to z pod kasku wychodzą) i frajda za free a jaka zdrowa
za to współczuję, że ten czas tak szybko mija na pewno ciężko Ci z tą myślą o rozłące z dzidzią...
Anka troszkę poszperałam specjalnie dla Deizzi bo sama wiem jak mnie czasem coś nurtuje to odpuścić nie mogę i proszę służę pomocą w opisie:
Deizzi to chodzi o wózki z taką nakładką:
Witamy w świecie Wanzl! w Polsce jeszcze mało popularne i rzadko bywają ale już są od dawna u Anki zapewne jak u mojej mamy w Wiedniu to już norma
a
Anka zapytam jutro mamy bo ojczym siedzi w tych wózkach będzie wiedział na 100% ;-)
Co do Twojej koleżanki i komplementu a nie mówiłam jak zdjęcia Tw zobaczyłam miałam podobną reakcję "co za laska";-)
Kania Sto lat dla męża ;-)
ufff produkowałam tego posta od wczoraj a to dla tego, że mi ojciec Darci podniósł ciśnienie tak, że myślałam że zejdę.
Zgodził się przed jej wyjazdem, że zakupi książki dla niej a ja we wrześniu do kupie językowe... no to odfajkowałam i o podręcznikach nie myślałam... a tu się okazuje, że nie kupi... no to zrobiła się afera straszna bo przecież szkoła tuż tuż a ja milionerka nie jestem ech... szlag mnie trafia czasem z tą jego nieodpowiedzialnością... ale koniec końców dziś ustaliliśmy, że w piątek zakupi i przyśle... jakby nie mógł w księgarni net zakupić żeby do niej przyszły
Dziś mieliśmy być na rehabilitacji a ja później u kierownik Fili ale po aferze książkowej i rozmowie z moja matką przez skypa do 0330 rano ledwo żyłam... oczy zapuchnięte od płaczu jak otwierałam to miałam wrażenie, że piasek mam... i nic nie miałam siły robić...
Na szczęście DARKA WRÓCIŁA i już jest lepiej ze mną bo się musiałam przed nią ogarnąć...
Brat za to z powrotu siostry prze szczęśliwy czego efekt widać na filmiku zaraz wrzucę link do tematu...
Zapowiada się trudna końcówka tygodnia bo przyjeżdża moja mama
i boję się, że znów będą kłótnie tym bardziej, że Sądny dzień coraz bliżej to na pewno nie unikniemy tego tematu
Jutro muszę się zebrać z małym na rehabilitację ale już będzie łatwiej bo Darka w domu to zawsze łatwiej mi się spionować i trzymać "w kupie"
A zapomniałam pytałyście o te ćwiczenia stymulujące obroty siadanie etc. Nasza rehabilitantka powiedziała,że wystarczy wpisać w Youtube: NDT-Bobath i np.obroty, zmiana pozycji lub stymulacja. Jest tego dużo zatem na pewno znajdziecie coś dla siebie :-)
Trzymajcie się kobietki i widzę, że muszę zacząć wpadać tu codziennie bo czasem postów tyle, że znów mnie prawie 0200 złapała...
Idę gonić córę do spania, bo niedługo rok szkolny i trzeba by się przestawić na wstawanie rano tym bardziej, że pierwsza lekcja jest o 0730 a nie jak w podstawówce 0800