hej Kobietki
I ja się witam półprzytomnie
Trochę moja wina bo zamiast się położyć zaraz jak ogarnęłam, zwłaszcza że i tak północ dochodziła, to stwierdziłam że chwilkę odpocznę i jak usiadłam tak nie miałam siły się ruszyć, Młoda w ogóle wczoraj takie hulanki urządzała, że jeśli jeszcze trochę podrośnie i tak będzie się wiercić to bóle porodowe to już będzie "kaszka z mleczkiem" bo wczoraj to się śmiałam przez łzy. Jak już wreszcie się wykąpałam i uszykowałam do spania to Ł mi ciśnienie podniosł i się posprzeczaliśmy jak i to zostało rozwiązane i wreszcie w łóżku wylądowałam to nie zdażyłam porządnie zamknąć oczu a Szczepek się zaczał budzić, co prawda Ł poszedł do Niego ale młody takiego wrzasku narobił, że się przestraszyłam, nie mam pojęcia co go męczyło ale jak tylko któreś z nas się podniosło to wrzeszczał jakby go ze skóry obdzierali, po 15min poddałam się i powiedziałam że może iść ze mną do łóżka, zawinął misia i zadowolony pomaszerwał ze mną. Było jednak już dobrze po 3ciej jak wreszcie usnął a mnie zaczęły skurcze męczyć i tak ponad godzinę już pomyślałam, że jeszcze mi porodu do szczęścia w tej nocy brakuje. W każdym razie w końcu udało mi się usnąć ok 4 i "aż" do 8:30 spaliśmy, dzieciaki wierciły się nie mniej niż ja i Bianeczka maltretowała stópkami mój brzuch podczas gdy Szczepcio na plecach się skoncentrował
Zabka sale porodowe czy poporodowe są 2-3osobowe? Chyba poporodowe co? czy jest opcja, że rodzisz z innymi babkami drącymi się za kurtyną???
Herbata pocieszyłaś mnie trochę:-) szkoda tylko, że u mnie to natychmiast powoduje puchnięcie
kilka godzin później musiałam zdejmować obrączkę i pierścionek a stopy i kostki stały się paskudnymi poduchami.
Mam nadzieję, że Córeczka dziś już dojdzie do siebie całkiem, jak w ogóle ostatnio się zachowuje? Nadal tak daje Ci w kość?
Natalia co do związku to trochę racji masz, nic na siłę ale może daj chociaż chłopu szansę się wykazać, może faktycznie mu się w łepetynie poprzestawiało na lepsze a raczej nikt Twojego Synka kochać tak bardzo nie będzie jak ojciec (choć niestety zdarzają się wyjątki)
Ewelinka,
Patrycja Wy jeszcze macie trochę czasu, może warto pomyśleć aby regularnie trochę więcej magnezu brać?
Patrycja a na stronie szpitala nie ma informacji żadnych?
Roksa ja myślałam, że Ty miałaś się oszczędzać a nie biegać po sklepach! Wiem, że czasami nie ma wyboru ale może ogranicz te aktywności do minimum co?
Anka fajnie, że już doszłaś do siebie a do tego dnie tak przyjemnie mijają, oby taka "sialanka" aż do porodu u Ciebie była:-)
Monisia dobrze, że Twoje wątpliwości co do cc zostały rozwiane. Super, że masz taką pomoc, korzystaj więc i prześpi się może
Nie ma na nic siły więc pewnie "połaże" po necie, może trochę na maile poodpisuję bo znowu zaległości mi się narobiły. Miłej i spokojnej niedzieli Kobietki