Krolowa, czas sie jednak przygotowac, bo nigdy nic nie wiadomo... Ja to pakowanie traktuje troche jak wziecie parasola w piekny dzien - zeby deszcz nawet nie pomyslal o padaniu:-) bo gdybym nie wziela, pewnie zadzialaloby prawo Murphy'ego i luneloby z jasnego nieba. Troche niedobrze, ze ciaza tak podoba Ci sie jako taka, bo ona jest tylko srodkiem, a nie celem - nie tesknisz za tym, zeby przytulic dziecko? Swoja droga to jest ciekawe zjawisko, chyba nigdy nie slyszalam o kobiecie, ktora nie mialaby dosc i troche na "koncowce";-)
Rany
, Betina, Ty juz 37 tydzien!!! Ja juz dawno zakupy dla dziecka zrobilam, jestem z tych, co lubia miec przygotowane;-) Ja na kolacje dostane kroplowke, na wychodnym cienka zupke - wiec jedzenie mam gdzies...
Iwonas, czop odszedl.... hmmmm... pewnie, ze to moze jeszcze potrwac, ale badz spakowana i przygotowana. Reguly nie ma - mojej kolezance odszedl rano, a w nocy urodzila (w 37 tyg), ale mozna bez czopa chodzic i 2 tygodnie.
Martuska, jak brzuch nisko, trzeba bardziej uwazac, ale nie ma co panikowac - jak pisalam wczesniej, poprzednie dziecie bylo b nisko od polowy ciazy. Dawalo to strasznie w kosc i musialam lezec, ale donosilam.
Trytytka, ja wzielabym pod uwage nie odleglosc, ale dojazd. Ujastek to jest dla mnie dokladnie drugi koniec miasta, ale mykam tam szybko dwupasmowka. Prawie nigdy nie ma korkow. Wiec - pomimo odleglosci - dojazd trwa 20-25 min. I jest gdzie zaparkowac. A sprobuj na przyklad zaparkowac na Kopernika (jezdze tam z dzieckiem do przychodni) - koszmar!
Aniu, a ja nie sikam prawie wcale... Pije, a mimo to wyciskam kropelki. Chyba wszystko idzie w te okropna opuchlizne
Zwazylam sie rano i znowu +2,5 kg przez 3 tygodnie zaledwie, mimo, ze nie wsuwalam za bardzo, bo miejsca w brzuchu nie bylo. Nie wiem, czy nerki mi nie siadaja
Basiatoja, szykowanie sie na przyjscie dziecka na swiat jest bardzo przyjemne, a przy pierwszym to po prostu szalenstwo:-)