Truskaffka, bardzo współczuję tego skasowanego posta, faktycznie można się wściec . A co do wyjść to faktycznie obojgu dobrze robi chwila samotności wieczorem, a trzeba korzystać, dopóki jeszcze jest to możliwe .
Żabka, co do fikołków to u mnie też już trochę gorzej... Niby ochota jest, ale co z tego, skoro ciężko mi nawet na drugi bok się przewrócić .
Betina, udanych spotkań
Nomi, powodzenia w szkole rodzenia. Na którą się zdecydowaliście? My jeździmy do Centrum dla Mamy przy Piotrkowskiej w soboty, ale to aż 11 tygodni, więc skończymy zaraz przed godziną "zero" .
Asinka, u mnie też wyprawka w lesie. W sumie tylko ciuszki mam skompletowane, nie wiem, czy ambitny plan obrobienia się z większością do końca stycznia w ogóle się uda.
Martuska, dzwonią i to czasem w panice, nie dziwię im się, bo muszą nagle zajmować się dodatkowo wszystkim tym, co ja robiłam przez ostatnie 2,5 roku. Na szczęście w przyszłym tygodniu przychodzi dziewczyna na moje miejsce, więc szykuje mi się kilka dni przyuczania. Ale oni chociaż odetchną
A moja Dzidzia szaleje ... Od kilku dni mam wrażenie, jakby chciała się wydostać z brzucha, wczoraj rozpychała się tak bardzo, że aż bolał mnie brzuch . No i do tej pory czułam ją jednocześnie w jednym miejscu, a teraz czasem brzuch podskakuje mi jednocześnie w kilku miejscach .
Żabka, co do fikołków to u mnie też już trochę gorzej... Niby ochota jest, ale co z tego, skoro ciężko mi nawet na drugi bok się przewrócić .
Betina, udanych spotkań
Nomi, powodzenia w szkole rodzenia. Na którą się zdecydowaliście? My jeździmy do Centrum dla Mamy przy Piotrkowskiej w soboty, ale to aż 11 tygodni, więc skończymy zaraz przed godziną "zero" .
Asinka, u mnie też wyprawka w lesie. W sumie tylko ciuszki mam skompletowane, nie wiem, czy ambitny plan obrobienia się z większością do końca stycznia w ogóle się uda.
Martuska, dzwonią i to czasem w panice, nie dziwię im się, bo muszą nagle zajmować się dodatkowo wszystkim tym, co ja robiłam przez ostatnie 2,5 roku. Na szczęście w przyszłym tygodniu przychodzi dziewczyna na moje miejsce, więc szykuje mi się kilka dni przyuczania. Ale oni chociaż odetchną
A moja Dzidzia szaleje ... Od kilku dni mam wrażenie, jakby chciała się wydostać z brzucha, wczoraj rozpychała się tak bardzo, że aż bolał mnie brzuch . No i do tej pory czułam ją jednocześnie w jednym miejscu, a teraz czasem brzuch podskakuje mi jednocześnie w kilku miejscach .