natalia - jak napisałaś o tej wysypce to tez pomyślałam o zatruciu ciążowym... konsultowałas to z lekarzem ostatnio?? bo drapanie do krwi to już nie przelewki.... a jak jeszcze problemy z nerkami, to lepiej sprawdzić.....
kiniusia - mam nadzieję, że już lepiej u Ciebie!!!!! odezwij się kochana do nas!!!!!
kociatka - biedaku - alez Cie dopadło ;((((((( dobrze, że już lepiej, ale stresu i całego tego choróbska nie zazdroszczę....
dobrze, że już doszłaś do siebie!!!!!!
Szczebiotka - jak tam odpieluszanie??
ja nic nie robiłam na siłę - Adam sam chciał sikac na nocnik jak widział, ze Maja tak się załatwia
a nie miał 2 lat jak zaczął nawet w nocy wołać.... ja nie przepadam za ganianiem na golasa, więc kupiłam mu takie pieluchy jak majtki, które można podciągać i opuszczać.... a jak teraz nie łapie to odpuść i powtórz próbę za tydzień lub 2.... zresztą pamiętaj, że jak urodzi się malutka, to i tak może zacząć sikać pod siebie - bo niektóre dzieci tak reagują na stres....
daj znac co na froncie....
Kania - szkoda, że taka mało owocna wizyta... ale moze to super specjalista - więc warto kase odżałować.... zresztą i tak chyba nie masz wyjścia za bardzo - szukac kogoś nowego w trakcie leczenia to chyba bez sensu, co??
najważniejsze, zeby pomogło....
u nas ok, dzieciaki jakos sie przyzwyczaiły, że MMa nie ma... nawet nie bardzo chcą do niego dzwonić na skype.... tzn Maja bardziej, Adam nie bardzo..... a MM wróci nie wiadomo kiedy, prace zamiast zacząć sie 15 grudnia zaczęły się 7 stycznia... przeliczywszy od tej daty 33 dni robocze to daje termin powrotu 22 luty
a ja pewnie 15go będe miała zdjęty pessar....
troche mi już cieżko, zwłaszcza wieczorem jak mam towarzystwo do spania wyszykować - kolacyjka, mycie, wieczorne przytulanie... w między czasie pograć z Adamem w piłkę, a z mają odrobić lekcje... ale jakos daję rade - jeszcze 2 tyg i pojada na ferie do teściów....
ja mam wizyte 18go i ciekawa jestem czy pani dr pozwoli mi ich odwieźć do teściów - ale to 360 km w jedną stronę.... zobaczymy....
byłam wczoraj w szpitalu w którym chce rodzić, gadałam z położną... bardzo fajna kobitka, budzi zaufanie.... najważniejsze, że jak sie przyjedzie do porodu to nie odsyłają.... a kase na położną trudno - odżałuję....
pytałam o masaż krocza - powiedziała, że niektórym dziewczynom pomaga - może być zwykła oliwka...
ja mam na razie zakaz dopóki mam pessar... ale jak mi zdejmą to podziałam - a nóż widelec pomoże i nie będa mnie 3 raz nacinać.....
co do zakupów to jeszcze apteczne - ale chyba kupie w internetowej bo taniej....
no i jutro po łóżeczko pójde z mamą, ojciec w weekend skręci i git będzie
miłego wieczorku kochane!!!!!