reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Hejo... Ja tylko na chwilkę... Mąż usypia syna a ja mam leżeć i odpoczywać... Dzisiaj jak jechałam do szkoły samochód mi się uszkodził... Jakaś sonda... I autko paliło 18 na 100 km... I chcąc nie chcąc stanęłam z powrotem w połowie drogi. Oczywiście się zestresowałam i zdenerwowałam. Gdy szwagier i mój brat przyjechali t wracając w samochodzie dostałam skurczy... Już tych bolesnych... Niemiłych... Krzyżowych... Myślałam że wyjdę z siebie... Bolało strasznie.... Ale trzy skurcze i przeszło... Od tamtej pory leże w domku... W poniedziałek wizyta u lekarza i pewnie Staveran i Fenoterol (?) mi zapiszę. No chyba że sytuacja się powtórzy to jutro pogotowie. Masakra ten ból. Jak czytałam to nie wszystkie kobiety odczuwają te skurcze, tylko dopiero porodowe. A moje ciało jest dziwne i odczuwam je. Dobrej nocy :)
 
reklama
Dziewczyny, na tvnplayer można obejrzeć 3 sezony Mamo to ja. Jestem już w trakcie oglądanie drugiego sezonu i muszę przyznać, że naprawdę warto. Wiele cennych informacji jest przekazywanych przez pediatrę, fizjoterapeutę, ginekologa i mamy:)
 
Szczebiotka, Herbata dzięki że pytacie, Oliwia rano już nie pamiętała o bólu, więc to raczej od uderzenia było a nie zapalenie (uffff) Mogę odetchnąć z ulgą. Szczebiotka wymioty to raczej jednorazowy incydent, po prostu czasami coś jem, jem, jem, a żołądek nie mieści takie ilości. Pewnie Szczepcio musiał odreagować, dla tego miał tzw. świńskie popołudnie ;-) Najważniejsze że wszystko wróciło do normy :-) A co do winka to chętnie bym spożyła, ale jedna lampka mnie nie zbawi.
Herbata a jak Twoja córa, rozgadała się już? Daje czasem odetchnąć? Pewnie ciężko samej w domu z taką maliznotką.
Ewelinka odnośnie tego paciorkowca to ja miałam robione GBS w 24 tc nie wiem czemu tak wcześnie zlecono to badanie ale może będę musiała jeszcze powtórzyć. Super że nastrój lepszy :-)
Anka bezpiecznej i spokojnej podróży, wracaj do Nas.
Monisia bardzo ładny wózek.
Deizzi jak tam synek? Dziś też dał popalić??? Mam nadzieję że skurcze Cię już nie będą dziś atakować, zapodaj sobie jeszcze magnez.
 
szczebiotka szczepek ma tak samo jak moja, u tesciow rozgadana, wycackana, wiec jak przyjechalismy tu to ladnie dala popalic pierwszy dzien, ale teraz znow wrocila moja corka ;-) ona mnie caluje od swieta, ale daje buzi zwierzatkom i lalkom, nauczyla sie cmokac na odleglosc wiec jak jej sie nie chce gdzies podejsc to przesyla buziaka

deizzi masakra z tymi skurczami! mam nadzieje ze juz lepiej. odpoczywaj poki mozesz, a wlasnie, jak maly? lepiej sie zachowuje niz wczoraj?

madzia wspolczuje ze bedziecie sami, ale na dobra sprawe ja tez wiecznie samotna. takie zycie bab :dry: oby wam ten tydzien szybko zlecial. a Jas chodzi do zlobka czy gdzies?

kania no nie bede robila z siebie supermenki i udawala ze jest lekko... czasem mamy dobre dni, czasem marudne... teraz zeby jej ida, wiec jest tak se :sorry2: nie rozgadala sie raczej... mowi tyle co zwykle, po swojemu wszystko. z umiejetnosci nowych to umie pokazac jak robi malpka i kura :-) ciesze sie ze Oliwka zapomniala juz o uchu :tak:
 
Herbata supermamą jesteś :-) A co do całusów, to moja rzadko daje, jak już to się nadstawia żeby ją całować, po czym szybko się wyciera :-) A z tą mową to wiesz że jest różnie, tego nie przyśpieszysz :-)
 
Trytytka - kłuje,ale nie non stop tylko czasami... a czasami jest tak, że całe plecybolą i pachwina... Narazie kwalifikują mnie na cewnikowanie nerki,ale kazał mi jeszcze wypróbować terapie szokową, która albo mirozwali nere do końca albo pomoże (nie chce leżeć w szpitalu, bomam egzaminy:))


Kania - a jak uCiebie z szyjką? Mój lekarz mówi, że dopóki szyjka ok, to mogęmieć skurcze. Nie dobrze z tym żelazem, a jak reagujesz na żelazo w tabletkach? nie mdli Cię po nim?


Nomi - współczujęteściowej... Takie wszystkowiedzące kobiety to najgorszy typ... pozatym każdy chce sobie na swój sposób przejść przez ciąże i to,że 40 lat temu robiło się inaczej, to nie znaczy, że trzebanarzucać swój punkt widzenia. Ale dasz radę - dobrze, że mężupo Twojej stronie:)


Kiniusia - możemysobie podać rękę - moje nerki też nie współpracują, zresztą -mój syn je maltretuje - non stop dupą leży po prawej stronie inaciska na wszystko co tam mam:|


Współczuję Wam tejcukrzycy:| To musi być mega męczące...

Mój syn szaleje w brzuchu, jest nadpobudliwy i za jakiś czas wywierci mi dziure na wylot... Ale w sumie biorąc pod uwagę, to, że jego tato się rozpłynął i nas zostawił, to te jego kopniaki dają mi mega dużo energii i radości;)

Pomyślcie sobie, że za 8-10 tygodni będziemy mamami :confused: (niektóre po raz kolejny, inne po raz pierwszy)... do mnie to chyba dopiero dociera
 
Deizzi mam nazieje ze surcze przeszly
Szczebiotka wyobrazam sobie ja taki maminy piernik musi byc rarytasem, szczgolnie jak mieszkasz daleko

u nas wbrew chorobie mily wieczor. koncert a potem kolacja na miescie. a teraz do spania..
 
Spakowani i gotowi do drogi o 5:30 pobudka

Kurde nogi mi puchna:-:)szok::-(

natalia ja chyba nie w temacie, jak to tata sie rozplynal i was zostawil?Moj w bzyuchu tez niezly akrobata:tak:
herbata wszystko w swoim czasie:tak: potem bedziesz chciala bz dziecko zamliklo:tak: moja gada non stop czasami jej mwoie by przestala bo za duzo informacji przekazuje:-D
Kania mam nadzieje ye to nie bylo nic groznego:szok:ucho to delikatna sprawa
Deizzi co to boli to ja wlasni z tzch co nie maja o nich pojecia z Laura mialam skurcze tzlko porodowe, rzadnych przepowiadajacych. Jak dostalam skurczy i boli to pojechalam rodzic:happy2:


ale pozno:szok: dobranoc
 
Jeszcze zajrzałam czekając na Mężula, On już zdążył usnąć a ja jeszcze siedzę;-)

Anka mam nadzieję, że podróż szybka będzie. Co do nóg mi też przez te atrakcje wyjazdowe puchnąć zaczęły, teraz jak tylko mam okazję siadam i stopy wyżej, w łóżku z koca zrobiłam wałek i też śpię ze stopami wysoko, polecam bo pomaga.

Natalia super, że się odezwałaś. Co do za terapa szokowa?? nie boisz się, w sumie w razie czego z jedną nerką można żyć bez problemowo (mój Tata parę miesięcy temu zupełnym przypadkiem dowiedział się, że całe życie na jednej ciągnie a nigdy problemów nie miał) ale po co ryzykować. Przykro mi z powodu Twojego partnera, mam nadzieję, że Rodzina i Przyjaciele staną na wysokości zadania i będą wspierać.

Kania super, że to jednak nie żadne zapalenie u Oliwki. Co do przejedzenia to całkowiecie Cię rozumiem, u mnie podczas pobytu w PL i mdłości wróciły i zgaga dopadła, całe szczęście tu mniej pokus i dolegliwości żołądkowe jak ręką odjął.

Betina fajnie, że dzień udany, mam nadzieję, że Mężu jutro już całkiem do formy wróci. Z tym rarytasem masz całkowitą rację, Mamine przysmaki nie mają sobie równych:-)

Madzia cieszę się, że pomogłam;-)widzę jednak, że nowy wózek Cię kusi, może więc nie warto się oglądać, zwłaszcza skoro możesz sobie na niego pozwolić:-)

Herbata chyba masz rację z tym zachowaniem. Co zaś się przytulania tyczy, to u mojego Synka dużo od nastroju zależy ale wydaje mi się (mam taką nadzieję zresztą) że z tym w Tatusia się wdał a mój Ł to taki wielki miś:-D Jeśli zaś chodzi o mówienie to nie martw się mój Szczepcio póki co nadal pojedyncze słowa, nawija co prawda momentami jak katrarynka i akcentuje jakby normalnie mówił ale po swojemu gada, ja się jednak nie przejmuje cieszy mnie, że nie ma problemu z komunikacją tzn jak coś chce przekazać to nie sprawia mu to problemu, jak już całkiem nie kumata jestem to dziecię bierze mnie za rękę, prowadzi gdzie trzeba i pokazuje. Wiem, że dzieci w tym wieku często się denerwują bo nie mogą się porozumieć, nas to całe szczęście nie dotyczy więc czekam cierpliwie:-)

Deizzi, Kania ma rację magnez łykaj, najlepiej taki z potasem, mi lekarz powiedział, że jeśli na tym etapie skurcze męczą to nawet 6 tabletek dziennie mogę. Widzę, że u Ciebie co dzień inne atrakcje, oby jutro już był spokój.

Dobrej nocki Kobietki
 
reklama
Deizzi mam nadzieję że skurczę już się nie powtórzyły, mi jak narazie brzuch co jakiś czas tylko się spina i jest to średnio przyjemne bo nie mogę się ruszyć:) ale mnie nie boli. W pierwszej ciąży miałam podobnie, a pierwsze skurcze porodowe mnie nie bolały, nawet jak podłączyli mi oksytocyne i skurcze miałam co 3 minuty na poziomie 130%, położna mnie się pyta czy mnie boli a ja mówie że nie:D, źle zadała pytanie bo ja je czułam tylko jakoś wcale bardzo nie bolało:) takie bolesne skurcze miałam później przez 2 godzinki tylko więc dało się przeżyć:)
Kania dobrze że z Oliwi uszkiem już wszystko dobrze:)
Herbata Jasio z całusami ma różnie, głównie też robi takie na odległość:) choć czasem sam powie żeby mu dać buziaka:). Mój synek chodzi do żłobka, w sumie to taki klub malucha dla dzieci od 1-3 lat. W sierpniu otworzyli ten punkt u nas na osiedlu, mój mąż w lipcu znalazł nową pracę więc akurat nam się udało bo małego nie trzeba nigdzie wozić:). Jasiek do żłobka zaczął chodzić jak miał 7 miesięcy (u nas ja więcej zarabiam i musiałam wrócić do pracy) i do pierwszego chodził prawie rok, codziennie jeździł z tatą 20 min samochodem w jedną stronę bo żłobek był blisko starej pracy mojego męża. Potem męża zwolnili i Jasio był 5 miesięcy z tatą w domu i od sierpnia znów chodzi do dzieci:). Teraz pomału szukam przedszkola, niby Jasiek będzie tam chodził od września dopiero ale miejsce wole zaklepać mu wcześniej.
Natalia mam nadzieję że nerki jednak zaczną współpracować jak trzeba. Przykro mi że zostałaś sama, ale fajnie żę bąbelek w brzuchu swoimi kopniakami poprawia Ci humor:). A czas strasznie szybko leci i te 8-10 tygodni zaraz minie i będziemy tulić nasze maleństwa.
Betina
super że wieczór udany mimo choroby męża.
Anka miłej podróży:)
Szebiotka kusi, kusi:) bo chcę być niezależna. Jak Jasio był mały to mój mąż pracował na pierwsze zmiany i popołudniu był w domu, zresztą wtedy jak Jasio był malutki to była jesień i zima więc i tak mało ruszaliśmy się z domu. A teraz co drugi tydzień będę sama z dwójką dzieci, no i będzie wiosna więc w trójkę byśmy mogli się gdzieś wybrać:). A co do mówienia Szczebcia to fakty dzieci się różnie rozwijają, córka mojej kuzynki zaczęła normlanie mówić jak miała 2,5 roku jak zaczęła chodzić do przedszkola, była u nas jak miała 3 latka i już ładnie całymi zdaniami mówiła. Mój Jasiek pierwsze zdania zaczął składać jak już miał roczek:) teraz mówi już praktycznie normalnie, trzeba uważać co przy nim się mówi bo potem potrafi to użyć przeciwko nam:D i ma dobrą pamięć, ostatnio został z babcią jak ja pojechałam na badanie a jak wróciłam to Jasio mówił mi nowy wierszyk:) zdążył się go nauczyć jak mnie nie było:). Ale za to mój maluch późno zaczął chodzić więc wszystko musi być w równowadze:)

Ide zrobić jakieś śniadanie, a potem jedziemy do moich rodziców, musze w końcu przywieść rzeczy po Jasiu:)
 
Do góry