Deizzi mam nadzieję że skurczę już się nie powtórzyły, mi jak narazie brzuch co jakiś czas tylko się spina i jest to średnio przyjemne bo nie mogę się ruszyć
ale mnie nie boli. W pierwszej ciąży miałam podobnie, a pierwsze skurcze porodowe mnie nie bolały, nawet jak podłączyli mi oksytocyne i skurcze miałam co 3 minuty na poziomie 130%, położna mnie się pyta czy mnie boli a ja mówie że nie
, źle zadała pytanie bo ja je czułam tylko jakoś wcale bardzo nie bolało
takie bolesne skurcze miałam później przez 2 godzinki tylko więc dało się przeżyć
Kania dobrze że z Oliwi uszkiem już wszystko dobrze
Herbata Jasio z całusami ma różnie, głównie też robi takie na odległość
choć czasem sam powie żeby mu dać buziaka
. Mój synek chodzi do żłobka, w sumie to taki klub malucha dla dzieci od 1-3 lat. W sierpniu otworzyli ten punkt u nas na osiedlu, mój mąż w lipcu znalazł nową pracę więc akurat nam się udało bo małego nie trzeba nigdzie wozić
. Jasiek do żłobka zaczął chodzić jak miał 7 miesięcy (u nas ja więcej zarabiam i musiałam wrócić do pracy) i do pierwszego chodził prawie rok, codziennie jeździł z tatą 20 min samochodem w jedną stronę bo żłobek był blisko starej pracy mojego męża. Potem męża zwolnili i Jasio był 5 miesięcy z tatą w domu i od sierpnia znów chodzi do dzieci
. Teraz pomału szukam przedszkola, niby Jasiek będzie tam chodził od września dopiero ale miejsce wole zaklepać mu wcześniej.
Natalia mam nadzieję że nerki jednak zaczną współpracować jak trzeba. Przykro mi że zostałaś sama, ale fajnie żę bąbelek w brzuchu swoimi kopniakami poprawia Ci humor
. A czas strasznie szybko leci i te 8-10 tygodni zaraz minie i będziemy tulić nasze maleństwa.
Betina super że wieczór udany mimo choroby męża.
Anka miłej podróży
Szebiotka kusi, kusi
bo chcę być niezależna. Jak Jasio był mały to mój mąż pracował na pierwsze zmiany i popołudniu był w domu, zresztą wtedy jak Jasio był malutki to była jesień i zima więc i tak mało ruszaliśmy się z domu. A teraz co drugi tydzień będę sama z dwójką dzieci, no i będzie wiosna więc w trójkę byśmy mogli się gdzieś wybrać
. A co do mówienia Szczebcia to fakty dzieci się różnie rozwijają, córka mojej kuzynki zaczęła normlanie mówić jak miała 2,5 roku jak zaczęła chodzić do przedszkola, była u nas jak miała 3 latka i już ładnie całymi zdaniami mówiła. Mój Jasiek pierwsze zdania zaczął składać jak już miał roczek
teraz mówi już praktycznie normalnie, trzeba uważać co przy nim się mówi bo potem potrafi to użyć przeciwko nam
i ma dobrą pamięć, ostatnio został z babcią jak ja pojechałam na badanie a jak wróciłam to Jasio mówił mi nowy wierszyk
zdążył się go nauczyć jak mnie nie było
. Ale za to mój maluch późno zaczął chodzić więc wszystko musi być w równowadze
Ide zrobić jakieś śniadanie, a potem jedziemy do moich rodziców, musze w końcu przywieść rzeczy po Jasiu