hej Kobietki,
U nas dzień taki sobie, u lekarza myślałam, że mnie trafi gdyby nie Mąż to bym tam chyba rozniosła przychodnie, czekaliśmy na umówioną wcześniej wizytę ponad 1,5 godziny bo to kontrolna i wszystkich tych chorych, którzy dziś zadzwonili wpuszczali przed nami, ok rozumiem dzieci ale dorosłych, a my oboje na antybiotykach, zasmarkani, a jeszcze Kruszynka takie bolesne kopy mi serwowała, że nie wiedziałam co ze sobą zrobić, wizyta za to trwała całe 2min (nie żartuje!) lekarz w ogóle nie słuchał co Ł do niego mówi, dobrze że mi chociaż podpisał list, że mogę lecieć. Generalnie jednak koszmar, do domu wróciłam wykończona i z bólem głowy, zwłaszcza że Młody w nocy się budził, tak więc po południu wszyscy zalegliśmy na sen, Ł z nami bo nocki zaczyna, Szczepek przez tą chorobę sypia po 3godziny po południu co dziś wybitnie mi na rękę było bo ja spałam dokładnie tyle samo.
Anka fajnie, że u Ciebie antybiotyk działa, niestety u nas nie, okazuje się że to jednak wirus jakiś paskudny, ale Mąż każe brać bo mówi, że często przy wirusach łapie się infekcje bakteryjne więc łykamy.
Kociatka dzięki, Szczepkowi się krup przypałętał i nieciekawie było a mnie jakiś wirus dopadł, zmęczenie plus stres chyba pomogły.
Dobrze, że Wasz Synuś już do siebie dochodzi, a Ty się nie przeracowuj, trzymam kciuki aby wszystko udało się załatwić po Waszej myśli.
Kania i Ty Kochana się oszczędzaj jak tylko się da, tak by następna wizyta w szpitalu dopiero przy okazji porodu, terminowego.
Betina fajnie, że na tych zajęciach takie rzeczy, to faktycznie może dać trochę pewności siebie, przynajmniej będziesz wiedziała jak dziecko trzymać. Na zdjęcia z sesji czekać niecierpliwie:-)
Truskafka widzę, że u Was już wszystko zaplanowane, oby poszło jak szybko z tą szafą:-)
Ewelinka to przyjemnego ubierania drzewka, u nas już stoi ku ucieszę Szczepka od 2tygodni prawie:-)
Herbata dużo sił życzę skoro sama z Małą i wszystko przed Świętami na Twojej głowie
Barbie to słuchaj lekarza i leżenie do góry brzuszkiem:-)
Alfa zazdroszczę, gdyby u mnie mleko tak na katar działało to nic innego bym nie piła
Królowa mam nadzieję, że lekarz powie Ci jutro coś mądrego ale ja niestety też obstawiam, że Dziecie Ci tak dokucza, sama momentami nie wiem co ze sobą zrobić, czasami szturchanie pomaga;-)
Nomi mam nadzieję, że po wizycie już się nie martwisz:-) no niestety takie uroki ciąży, człowiek marudzi jak w żebro dostanie a potem jak za długo spokój to modli się o te nawet najbardziej bolesne kopniaki;-)
Anka właśnie o domu doczytałam, super że budujecie taki jaki chcecie!!! jedyny minus, że trzeba poczekać ale z tego co piszesz ten na przeczekanie całkiem wygodny więc chyba warto:-)
Zabka współczuję puchnięcia, mi pomgło faktycznie ograniczenie soli i za każym razem jak miałam okazję siadałam z nogami w górze na podczas snu podkładałam sobie poduszkę pod stopy
Uciekam Kobietki, spokojnego wieczorka