reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

Szczebiotka u mnie po gimnastyce bedzie drozdzowka z serem i kawusia :)
Betina udanego popoludnia, napewno cos wymyslicie:tak:
Barbia do porodu jeszcze czas wiec napewno cos wybierzecie:rofl2:

Uciekam konczyc zupke i na gimnastyke :)
 
reklama
Anka milej gimnastyki!

Nomimalone powodzenia na wizycie. Fajnie ze masz możliwośćzapisania się do szkoly, ale faktycznie troche pozno.

Kiniusia wspolczuje koszmarow… bardzo przykra jest Twojahistoria, ale niestety z lekarzami malo komu udaje się wygrac

Deizzi masakra! Dobrze ze malemu nic się nie stalo! Choleraprzy dzieciach to trzeba mieć oczy dookoła glowy. Nie martw się… najważniejszeze wszystko jest ok.

Szczebiotka udanego spaceru, a modela masz pierwsza klasa!Sliczny!

Asinska to tylko pozazdrościć meza! Mój nie cierpi mycia, aja nie dosc ze nie cierpie to nie mogę… no coz, okna sa male wiec jakos tobędzie.

Wczoraj tak mnie zaczal brzuch bolec ze chyba do 1.00 niespalam. Modliłam się żeby wszystko było ok., bo wiem jaka tu panuje znieczulicai naprawde nie mam ochoty jechac do szpitala i być zdana na czyjas laske. Caleszczescie po 5 nospach przeszlo, a dzis jest ok…. musze wymusic zbadanie szyjkijak będę w grudniu u lekarza bo Zycie w niewiedzy mnie wkurza!
 
Witam.
Herbata, Deizzi, Szczerbiotka to mozliwe ze to czkawka :) bo to takie rytmiczne uderzanie wlasnie w jednym miejscu i drgajacy brzuch tylko nie bylam pewna czy to czkawka czy takie rytmiczne kopniaki, chociaz bardziej obstawialam wlasnie czkawke bo to bylo z tej str gdzie gowka :)

W kazdym szpitalu zdazaja sie jakies niemile przypadki i mozna sie spotkac z zachwalaniem i jednoczesnie z odradzaniem danej placowki ale to jest niestety normalne i my nie mamy na to wplywu. Wypadki sie zdazaja i jesli ktoras urodzi bezproblemowo to zachwala szpital i lekarzy a u innej moga wystapic komplikacje i opinie sa takie ze szpital i lekarze winni. Nie chodzi mi tu o takie ewidentne bledy lekarskie zebym nikogo nie urazila, bo w rodzinie tez mialam przypadek ze dziewczyna byla po terminie i lezala w szpitalu, robili badania i lekarz powiedzial ze do porodu jeszcze daleko i jest wszystko ok i dopiero pielegniarce cos sie nie podobalo i powiedziala eby powtorzyc badania i okazalo sie ze wody sa juz zielone i w ostatniej chwili dziecko uratowali bo jak sie urodzila to nie oddychala, a przeciez lezala w szpitalu i wydawac by sie moglo ze jest pod opieka i powinno byc wszystko ok. Dziecko sie niestety nacierpialo zreszta rodzice tez bo po porodzie zobaczyla tylko na chwile dziecko bo odrazu je przewiezli do szpitala do kielc a ona zostala w szpitalu u mnie w miescie, co wg mnie jest paranoja bo powinni ja przewiesc razem z dzieckiem a nie rozdzielac. Z lekarzami prowadzacymi ciaze jest to samo. Ile pacjentek tyle opini o kazdym. Moja byla zachwalana przez moje kolezanki z pracy i jedna z nich mowila ze nie wyobraza sobie chodzienia do innego lekarza. O ile w pierwszej ciazy bylo wszystko ok to teraz w pazdzierniku rodziala 2 dziecko i w trakcie ciazy zmienila lekarza bo tamta zaczela jej dawac skierowania na jakies dziwne badania i jak obliczyla to chyba 700zl by ja to kosztowalo-nie mam pojecia co to za badania i przeniosla sie na fundusz do lekarza u nas w miescie ktory mnie np wogole nie przypadl do gustu.
Upisalam sie to teraz ide zrobic sobie kawke zbozowa z mleczkiem i musze sie szykowac na wywiadowke do brata bo dzisiaj musze zastapic mame bo raczej nie zdazy z pracy wrocic zeby jeszcze wychowawczynie zastac.
 
Szczebiotka - super model ze Szczepcia ;) widać, że mamusia zakochana w synku :tak:
zresztą co sie dziwić ;)

Królowa - Ty to masz przygody :-D z tym AA to dali czadu ;)
byłas w końcu na masażu?? i co z wózkami - ja cały czas poluje na Mutsy Transporter ;) a Ty coś pisałaś że Ci jakis Mutsy wpadł w oko.....

Deizzi - współczuje baardzo tej sytuacji... jednak chłopcy są tacy pomysłowi, ze szok.... ja wczoraj Adama ściagałam bo stał okrakiem na wannie, oczywiście cały mokry, bo sie kąpali.... dobrze, że nic sie Antosiowi nie stało, ale z dziećmi to trzeba być czujnym jak ważka :szok:

herbata - niedobrze, że taki ból brzucha Cię złapał.... miejmy nadzieję, że już się powtórzy!!!!!
koniecznie niech Ci zbadają ta szyjkę w grudniu.....

Martuśka - pewnie znowu zarobiona :tak:

kiniusia - przytulam......

no i witam nowe mamusie ;)

a ja własnie robię te zawijańce drożdżowe - takiego mi smaka narobiłyście ;) ciekawe jakie wyjdą ;)
i już słuchajcie piątek jutro - za 3 tyg Święta :szok:
w sobotę pieczemy pierniczki, a w niedzielę jedziemy do znajomych ;) więc miły weekend się szykuje....
Maja już dzisiaj była w szkole, Adam kończy katar i kaszel, więc już tez w pon pójdzie - pewnie będa mieli jakiegoś Mikołaja w przyszłym tyg.....
 
Dzięki dziewczyny ;)
Herbata
to będą dwie Amelki :-);-)
Basia podaję przepis ;)
ŚWIĄTECZNE PIERNICZKI

Pieczenie: 5-10 min. - blacha

Składniki


• 1 kg mąki pszennej

• 3 jajka

• 25 dag cukru

• 25 dag miodu

• 1 kostka margaryny

• 3 czubate łyżki przyprawy do pierników

• 1 płaska łyżka kakao

• 2 łyżeczki sody oczyszczonej

• 1 łyżka wody


Etapy przygotowania


1. W rondlu stopić margarynę, dodać cukier, miód i przyprawy do pierników. Mieszać na MAŁYM OGNIU(!) dopóki cukier się nie rozpuści. Gdy przestygnie wbić jaja, wsypać kakao, mąkę i rozpuszczoną w wodzie sodę. Wyrobić ciasto. Cienko rozwałkowane ciasto wykrajamy foremkami. Pierniczki ułożyć na wysmarowanej tłuszczem blasze lub papierze do pieczenia. Włożyć do nagrzanego piekarnika i piec ok.5-10 minut (lecz zalecam sprawdzać po krótszym czasie, bo wszystko zależy od piekarnika i grubości wyciętych ciasteczek.

ja je po upieczeniu wkładam do plastikowych pojemniczków i wrzucam tam kawałek jabłka-posypanego cynamonem, super miękkie i aromatyczne się robią :tak:

Asinka to wołamy wenę razem :p
Jotka szał ciał widzę, powodzenia :D
Ewelinka, no niestety tak z tymi imionami jest... ja przy Matim, jak nie wiedzieliśmy czy będzie chłopczyk czy dziewczynka myślałam o Nadii a potem Nadie wszędzie rosły jak grzybki po deszczu :p
teraz po prostu poczułam że w brzuszku Amelia bryka...jakoś mi to imię pasuje do córci ;)
dobrze że zęba nie ma...
Kociatka zdrówka dla słodziaka małego
Królowa pięknie że mała się rozbrykała :)
moja gin jest zwolenniczką przepisywania od razu 75g
zwłaszcza w moim przypadku jak już cukrzycę miałam
Betina no to trzymam kciuki żeby cukrzyca nam się nie przypałętała ;)


Bedę nie długo robić :) jak tylko zrobię to dam znać czy wyszły :) mój mąż ostatnio stwierdził, że jednak nie przepada za piernikiem,ale to nic muszę go wypróbować no i będzie dla gości :)
 
agula ciesZe sie za Cie zainspirowalam zawijańcami. ja w najblizszym czasie zrobie jeszcze takie tylko z serem - wg życzenia męża. jutro robie pierniczki a w przyszlym tyg uszka. oj tak, swieta ida :)

ja sie zabieram za pyszna kolacje, potem sobie jakis film ogladniemy.. jednak skończyło sie dzisiaj na domowej opcji, ale jakos nie chce sie wychodzic na ta pogode
 
Jutro masakryczny dzień... Malujemy salon, przestawiamy meble u nas w pokoju i malujemy pokój synka. Chcemy sie wyrobić w piątek i w sobotę... Co najgorsze nie podoba mi się kolor farby... ten niebieski... i chyba pojedziemy wymienić jednak na zieleń... chociaż już sama nie wiem...
 
reklama
Żyję jakby ktoś pytał, z Oliwią nieco lepiej dziś więcej zjadła w ciągu dnia ale marudna strasznie od rana 5.30 do 21 daje mi tak popalić, że nie wyrabiam. Jutro muszę z nią iść do kontroli, zobaczymy co dr powie.... A poza tym mam nerwa na męża...
Lecę poczytać co u Was póki panna śpi, bo ostatnie nocki przesypia u mnie w łóżku., Zasypia u siebie a potem ląduje u mnie.
 
Do góry