reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

reklama
Ale jak to już 7 miesiąc??:p JA się oswajam z myślą, że jestem w 6:-D

Wracając do tematu pomocy to ja się zgadzam z tym, że to kwestia charakteru rodziców a nie samego malucha...nie miałam pojęci ajakie będzie moje dziecko kiedy podejmowałam z mężem decyzję, że będziemy sami bez mam:-) Ale ja nie oceniam niech każda z nas robi tak jak jej wygodnie!!!

Bunt u dziecka...znajomy temat:p U nas co prawda ostatnio zażegnany ale mieliśmy "ładną: przeprawę ;-)

Chorowitkom i tym małym i tym większym zdrówka!!!!!!!!!!!!!


A ja dziś tak namiętnie spacerowałam, że skręciłam kostkę:angry: Czasu mi brakuje na wszystko a teraz jestem uziemiona ..mam nadzieję, że już w niedzielę będę mogła ruszyć na podbój świata:-D
 
Ale jak to już 7 miesiąc??:p JA się oswajam z myślą, że jestem w 6:-D

Wracając do tematu pomocy to ja się zgadzam z tym, że to kwestia charakteru rodziców a nie samego malucha...nie miałam pojęci ajakie będzie moje dziecko kiedy podejmowałam z mężem decyzję, że będziemy sami bez mam:-) Ale ja nie oceniam niech każda z nas robi tak jak jej wygodnie!!!

Bunt u dziecka...znajomy temat:p U nas co prawda ostatnio zażegnany ale mieliśmy "ładną: przeprawę ;-)

Chorowitkom i tym małym i tym większym zdrówka!!!!!!!!!!!!!


A ja dziś tak namiętnie spacerowałam, że skręciłam kostkę:angry: Czasu mi brakuje na wszystko a teraz jestem uziemiona ..mam nadzieję, że już w niedzielę będę mogła ruszyć na podbój świata:-D


A już 7 Kochana :) 22 wchodzę w 7 miesiąc :) który potrwa aż do 22 grudnia... a później jeszcze 2 miesiące i maleństwo na świecie...
 
ja juz się pogubiłam z tym liczeniem...wiec posługuje się tygodniami:p A i tak mój gin ma swoją teorię, która podobno bardzo często się sprawdza i powiedział mi, że ze względu na długie cykle to jak dla niego powinnam rodzić w okolicach 6-7 marca:-D No nic czekam grzecznie na rozwój sytuacji...swoją drogą druga ciąża zdecydowanie za szybko przebiega:szok:
 
Dzien dobry

Kurcze cos mi wlazlo w biodro z prawej strony i nie pozwala mi normalnie sie poruszac:cool:
Kustykam jak jakas inwalidka, ehhh mam nadzieje ze to przejdzie
Laura bez bolu ucha no ale nie mowie glosno bo roznie moze byc
Dzis wybywamy do znajomych a Lali zostanie w domu z kuzynem.
Trzeba sie wziasc za porzadki i pojechac na zakupki
 
Dziewczyny ja od 5 dni w 6 miesiacu jestem ;-) a wy mi tu o 7, gdzie tam do 10 grudnia...

Przezylam pierwsza nocke bez meza. Obylo sie bez dramatow, tylko 1 normalna pobudka na siku. Wyzamykalam sie jak glupia i wypuscilam krolika na czaty ;-) nie smiejcie sie, bo z niego maly terrorysta jest. Raz mnie ugryzl, bo zapomnialam o wieczornych pieszczotach :sorry:

no i dzidzius mi sie snil, byl bardzo grzeczny, male, kochane stworzonko, nawet karmilam go piersia :-) to pewnie sen proroczy byl :-)
 
Melduję się sobotnio :)

ja po glukozie i odebranych wynikach...:confused2:
co tu wiele gadać, wynik po obciążeniu poza normą.. także oswajam się z cukrzycą znowu:confused2:
Żabka wysyłam Muuułaaaa z podziękowaniami, za tą stronkę "słodka mama" przypomniałam sobie podstawowe zasady żywieniowe i już teraz staram się myśleć co i kiedy jem

poza tym, w domu mieliśmy ostatnio troszkę problemów, bo synuś męczył się z biegunką i bólami brzuszka trzy dni..na szczęście już jest dobrze

co do porodu i bliskich osobach wokół nas po porodzie..
przyznam że u nas bez większych problemów, bo ja po cc super dochodziłam do siebie, D stanął na wysokości zadania i dzielnie wspierał i pomagał, zwłaszcza przez te dwa tygodnie jak był w domu,
mama nie była z nami, ale blisko nas, także w razie potrzeby wystarczyło że zadzwonię, spytam, zaproszę..
teściowa też blisko, ale nie przyjeżdżała tylko ładnie czekała aż będziemy gotowi na odwiedziny i ją zaprosimy :)
za to jak D wrócił do pracy, moi rodzice w tym czasie akurat wyjechali też do sanatorium i nagle zostałam sama z tą moją małą słodką istotką..to pojawił się stresior.. o nic konkretnego..po prostu hormony dały o sobie znać i jakieś takie ciągłe napięcie czułam..
także mnie ta myśl-sama myśl- że mam wokół bliskich na których w razie "w" mogę liczyć bardzo pomagała..
z czasem napięcie minęło i macierzyństwo zaczęło w pełni cieszyć..
musimy być gotowe na różne scenariusze ;)

Patula super że po wizycie oki :)
Królowa i u Ciebie piękne wieści :) niech córcia pięknie rośnie :)
w szpitalu super podeszli do sprawy, trzymam kciuki żeby bóle nie męczyły
Maryńka :) pogłaskaj synusia w brzuszku, dobrze że po badaniach ok :)
Makunia tulę do serducha, niech tata wraca do formy..
Anka jak córcia? biedna mała,współczuję bólu uszka :(
Betina i super, ego nie załamane ;)
jakie ciacho robiłaś? ja nie wiem...ale mnie biszkopty pod torta nie chcą wychodzić...
Kociatka zdrówka, mnie na gardło bardzo pomaga płukanka -pół szklanki wody i jedna łyżka wody utlenionej..sceptycznie do tego podchodziłam, ale wypróbowałam i serio pomaga :)
Monisia ehhh niestety masz standardowego dwulatka w domu..mała widać mocno przechodzi bunt. Słabe to pocieszenie, ale minie, im bardziej będziecie konsekwentni i cierpliwi tym lepiej dla was. Małym terrorystom trzeba powiedzieć ostro "NIE" bo jak wyczują wahanie, uległość..to każdą sytuację będą wykorzystywać..Niech Moc Będzie z Wami
u nas synek miał też taki okres i serio ..twardo go traktowaliśmy, początkowo potrafił też przeciągać bunty i krzyczeć po pół godziny...ale po kilku akcjach, zrozumiał że nie tędy droga..
Ważne żebyś z córcią rozmawiała, prosto zwięźle -PO BUNCIE-jak już spokojna będzie, o tym co się stało, że ci smutno z powodu takiego i takiego zachowania. Wprowadzaj zasady, np jak wiesz że idziecie na zakupy i mała może bunt odwalić, to przed wyjściem ustalcie gdzie idziecie, co będziecie kupować, jak ma się zachowywać i że np jak będzie grzeczna to na koniec dostanie jajko niespodziankę czy coś tam..
dobre, grzeczne zachowania chwal, nagradzaj, pokazuj jak bardzo się cieszysz
ale jednocześnie za złe zachowania musicie karać i jasno mówić za co ta kara. Karą może być smutna buźka (wtedy za dobre zachowania są wesołe buźki) , zakaz oglądania bajki itp...to już sami musicie sobie ustalić ;)
Powodzenia ;)
Kania zdrówka dla Oliwii i dla Tobie lepszych dni życzę ;)
Deizzi współczuję ..trzymaj się
Ala o matko..to się załatwiłaś, wracaj do formy


aaa jeszcze pytanie do słodkich mam..jakie macie wyniki? ile przekroczona norma??
 
reklama
Witajcie week-endowo:-)
Mąż w domku więc humor od rana dopisuję.
Wczoraj dzień mi zleciał nawet nie wiem kiedy, jak przychodzi do sprzątania to żałuję, że mamy taką dużą chatę, no ale cały parter sprzątnięty, dziś co prawda jeszcze 2piętra mnie czekają ale najgorsze łazienki, reszta pójdzie szybko.
W ogóle miło mi zleciał wczorajszy dzionek, znajoma z Synkiem była ale chłopaki oba spały, Szczepcio jak nigdy 3godziny,więc mogłyśmy trochę spokojnie porozmawiać, a potem na zakupy bo w lodówce już tylko światło. Dzisiaj też na miasto ale po ciuszki więc o wiele fajniej:-)
Kania fajnie, że się odezwałaś, szkoda że Oliwkę znów coś męczy, oby zdrówko szybko wróciło a Kociatka ma rację, nami za bardzo się nie przejmuj, jak masz chwilę odpocznij sobie, daj tylko znać od czasu do czasu że wszystko ok.
Anka mam nadzięję, że ból ucha nie wróci i Laura do poniedziałku już w formie będzie ale dobrze, że Jej dziś robisz dzień w domku. Co do kręgosłupa to współczuję trzymam kciuki aby rehabilitacja pomogła, biodro spróbuj torchę "rozruszać"
Kociatka jak z gardłem? Lepiej już? Oby to tylko jesinny wirus i domowe sposoby go wypędziły. Dawno nie pisałaś jak tam z zasypianiem Synka, udało się go oduczyć całkiem od rąk?
Betina pochwal się tortem a i przepisem możesz się podzielić zwłaszcza jeśli to wersja dla laików;-)Masażu zazdroszczę chętnie bym się wybrała.
Królowa trzymam kciuki by leżenie i joga pomogły i ucisk trochę zelżał, mi pod koniec ciąży Szczepek tak się ułożył, że na nerw kulszowy napierał, były dni kiedy nie wiedziałam co z sobą zrobić, całe szczęście przeszło całkowiecie miesiąc po porodzie;-)
Monisia ja rónież nic mądrego na problemy z córą nie poradzę, może Ona czuję że coś się zmienia i nie potrafi sobie z tym poradzić? Ja bym pewnie spróbowała zaangażować ją bardziej w przygotowania do przyjścia na świat maleństwa.Jeśli chodzi o taki planowany poród to ja nie jestem zwolenniczką i nawet gdybym miała opcję to bym nie skorzystała, Szczepcio w ten sposób urodził by się 3tygodnie przed czasem kiedy faktycznie był gotowy (przyszedł na świat w 42tyg) a to przecież bardzo dużo dla takiego maluszka, poza tym przy wywoływaniu porodu zwiększa się znacznie ryzyko komplikacji i konieczności np cc, dlatego jeśli o mnie chodzi to wywoływanie tylko w ostateczności.
Makunia dobrze, że operacja Taty się udała, oby szybko doszedł do siebie. Super, że na Ciebie magnez tak zadziałał.
Maryńka a widzisz bez męża da się przeżyć;-)a tak serio to wcale się nie dziwię, że tak biegałaś przed snem, jak Ł ma nocki to ja nawet okna na parterze zamykam:-D a drzwi ze 3razy sprawdzam zanim się położę. Życzę Ci aby ten czas bez drugiej połówki szybko minął.
Ala życzę Ci z całego serca aby Nela nie zweryfikowała Twoich poglądów:-)
Truskafka dobrze, że Mati już doszedł do siebie, szkoda że musiał się męczyć. Cukrzycy ciążowej współczuję, mam nadzieję, że dieta nie da Ci się za bardzo we znaki.
Stres jak odczuwałaś gdy zostałaś zdana całkowiecie na siebie kompletnie rozumiem, sama dużo bym dała za poczucie, że w razie czego wystaczy sięgnąć po telefon i ktoś zaraz się zjawi, niestety ja na Męża nawet nie zawsze mogę tak liczyć, bo nie zawsze ma opcję wyjścia w trakcie operacji .

Ciekawe jak tam nasze zabiegane Mamuśki, Martuśka i Agula.

Miłej soboty Kochane:-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry