reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Szczebiotka jak Szczepcio? Mam nadzieję, że to żaden rota, a co do nocek Oliwii to teraz często ma pobudki, ok 1, 3 i 5... i tak praktycznie co noc.
Makunia co do koncertu to pewnie bym się wybrała, jeśli czułabym się na siłach.
Kociatka wow, faktycznie powaliłaś mnie długością posta :-) Co do histerii to najważniejsze by ją przetrwać, jeśli już musicie wyciągnąć synka z łóżeczka to na chwilkę by się uspokoił i włóżcie je z powrotem. U Nas też tak było ale przecież nie będzie to trwać wiecznie. Jak dziecko potrafi się szybko przyzywyczaić do noszenia, usypiania na ręlach tak też do łóżeczka też się przekona :-) Bóle nadal występują zwłaszcza w nocy ostatnio jak ląduję na brzuchu. Już podkładam wiele pod ten brzuch by na nim nie lądować a i tak budzę się w pozycji na brzuchu i to z bólem. A co do mojego samopoczucia to jest związane z moją drugą połówką więc średnie, jakiś kryzys Nas dopadł...Ale to nie temat na tu i teraz ;-) A co do wyczekwiania, to też bym już chciała by już był koniec lutego czy początek marca :-)
Truskaffka, Jotka gratuluję udanych wizyt i pozytywnych wieści :-)
Betina współczuję tej nietolerancji ale myślę że wszystko się ułoży, odpowiednia dietka i będzie dobrze. Czemu od razu ma się skończyć kłuciem? Nie ma na to leków?
Kiniusia oby to żadna deprecha tylko chwilowy spadek formy, życzę Tobie i sobie i zdołowanym poprawy nastroju i lepszego jutra.
 
reklama
Szczebiotka jak Szczepcio? Mam nadzieję, że to żaden rota, a co do nocek Oliwii to teraz często ma pobudki, ok 1, 3 i 5... i tak praktycznie co noc.
Makunia co do koncertu to pewnie bym się wybrała, jeśli czułabym się na siłach.
Kociatka wow, faktycznie powaliłaś mnie długością posta :-) Co do histerii to najważniejsze by ją przetrwać, jeśli już musicie wyciągnąć synka z łóżeczka to na chwilkę by się uspokoił i włóżcie je z powrotem. U Nas też tak było ale przecież nie będzie to trwać wiecznie. Jak dziecko potrafi się szybko przyzywyczaić do noszenia, usypiania na ręlach tak też do łóżeczka też się przekona :-) Bóle nadal występują zwłaszcza w nocy ostatnio jak ląduję na brzuchu. Już podkładam wiele pod ten brzuch by na nim nie lądować a i tak budzę się w pozycji na brzuchu i to z bólem. A co do mojego samopoczucia to jest związane z moją drugą połówką więc średnie, jakiś kryzys Nas dopadł...Ale to nie temat na tu i teraz ;-) A co do wyczekwiania, to też bym już chciała by już był koniec lutego czy początek marca :-)
Truskaffka, Jotka gratuluję udanych wizyt i pozytywnych wieści :-)
Betina współczuję tej nietolerancji ale myślę że wszystko się ułoży, odpowiednia dietka i będzie dobrze. Czemu od razu ma się skończyć kłuciem? Nie ma na to leków?
Kiniusia oby to żadna deprecha tylko chwilowy spadek formy, życzę Tobie i sobie i zdołowanym poprawy nastroju i lepszego jutra.

Widzę że nie tylko mnie kryzys spotkał... Tule mocno...


Swoją drogą Wasi mężczyźni też nie są w ogóle zainteresowani zakupami dla dziecka? bo ja ostatnio pokazałam Mężowi dwa komplety pościeli a ten do mnie: "jesteś kobietą i na pewno wybierzesz najlepszy, Ty się na tym znasz, a nie może być ta co miał Antoś?" I nie wybrał. Pół godziny z nim walczyłam.
 
Deizzi, dobry plan;-)

Kania, mam nadzieje, ze jakos przetrwacie ten kryzys i wyjdziecie z tego silniejsi... Wiem, jak moze byc, bo sama przezylam. Liczone w latach nie tygodniach niestety. Na szczescie przed dziecmi. Trzymaj sie mocno! Ja nie jestem fizycznie w stanie przewrocic sie na brzuch - nie da sie spac na arbuzie:-D Moze cos tam sobie przygniatasz i stad te bole? Ale prawde mowiac akurat w nocy nic mnie nie boli, trudno wiec cos Ci doradzic.

Jak wyciagniemy z lozeczka to juz sprawa przegrana... Histerie trzeba przetrwac, wiem, ale ten maly uparciuch nie przystaje do wzorcow zachowan, o ktorych pisza w madrych ksiazkach niestety. Meczymy sie zatem wszyscy, zyjac nadzieja, ze kiedys cos sie zmieni...
 
Deizzi trzeba mieć nadzieję, że jutro będzie dla Nas lepsze.
Kochana mojego to w ogóle nie interesują zakupy dla tegoż Maluszka, co w brzuchu siedzi.
Kociatka wiem, że jak już wyciągniesz z łóżeczka to później może być gorzej i większe larum. Podczas takiej histerii, to moja się tak zachodził że musiałam wyciągnąć ją, siadałam na łóżku, włączałam światło, żeby się uspokoiła, przykrywałam kocykiem i śpiewałam jej. Jak już czułam że jest spokojniejsza odkładałam, zaczynał się płacz, wstawanie, płacz ale dopóki histerii nie było to nie wyciągałam. Czasami wisiałam nad łóżeczkiem, głaskałam ją, ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii to chyba nie zapomni do końca życia ani Ona ani ja.... Śpiewałam, kupiłam misia z kołysankami, puszczałam z kompa kołysanki z drugiego pokoju.
Nie wierzę, że Twój brzuszek taki duży jak arbuz :-) Możliwe z Maluszek mój na coś uciska stąd te bóle. Bo jak już nospa przestaje działać to coś jest nie halooo.
 
Witam wieczorowo, wróciłam z gimnastyki dla ciężarówek i fajnie, takie delikatne ćwiczenia, także ok, dużo było na tej wielkiej piłce, przynajmniej się poruszałam :)
Jutro mam połówkowe, cieszę się, ciekawe czy mi się chłopczyk potwierdzi. :) papa

Szczebiotko
biedny Szczepcio oby mu szybko przeszło. A z tym rowerem, hm... jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić, że to by było bezpieczne, jak dla mnie za dużo się miednica by ruszała, poczytaj jeszcze.
Monisia1980 ciśnienie nie złe, ale niższe, więc pij dużo wody, nawadniaj organizm i staraj się troszkę poleżeć, żeby krew nie spływała do nóg, bo niskie ciśnienie też się bierze z tego, że się np. dużo stoi,powoli wstawaj z łóżka.
Betina czemu się spodziewałaś takiego wyniku , miałaś wcześniej jakieś problemy? Koleżance powtórne badania wyszyły prawidłowo, może u Ciebie też tak będzie.
No pieknie:biggrin2: A mowila ciotka kociatka coby sie nie nakrecac:-p Chlopcy sa mamusine pieszczochy, pewnie ze banan nie schodzi;-)
Kociatko więc mówisz, że fajnie jest mieć chłopczyka?
Kiniusia głowa do góry :)
Deizzi
A jak będziecie ją szlifować? Romantycznie?
 
patula - ja też mówię, że fajnie miec chłopczyka :-)
fajnie, że sobie poćwiczyłaś ;) i zaciskam kciuki za jutrzejsze połówkowe &&&&&&&&&&&&&&

kociatka - a może to jeszcze nie jego czas?? bo normalnie to jakies 3 dni i dziecko powinno sie przestawić....
ale jedno jest pewne - nikt oprócz Ciebie nie wie co jest najlepsze dla Twjego dziecka ;) ksiażki sa wskazówkami, ale jak dziecko jest np poprzeczniakiem wg terminologii Tracy Hogg to standardowe metody na niego nie zadziałają....
a Ty polegujesz nadal?? co z tą Twoją szyjką?? rozumiem, że się nie skraca... skurcze tez już odpuściły??

kania - śpisz na brzuchu??? nieźle ;)
ja jakoś mam cos włączonego i absolutnie nie przekręcę sie na brzuch, a za to na plecach się czasem budze, a wiem, ze to nie najlepsze....
trzymam kciuki za zażegnanie kryzysu &&&&&&&&&&&

Deizzi - mój tez sie nie angażuje w ciuszki itp... tez jakoś uważa, że to moja domena ;)
a co do porodu to ja jakoś się nastawiam na 2 marca - tak jak mam TP ;)
bo Maja urodziła się 6 dni po terminie, Adam 3 po terminie, to wyszło mi, że ten się urodzi w terminie :-D

ja dzisiaj byłam u dentysty, oczywiście z dzieciakami, bo Maja miała wczoraj szczepionkę, a jeszcze byli na cmentarzu w taką pogode i juz wczoraj zaczęła narzekac na gardło, dzisiaj rano po obudzeniu tez, więc już ja zostawiłam... a Adam tez kaszlacy i na syropkach, więc posiedzieliśmy w domku, zaliczyliśmy dentystę a potem zakupki ;)
i powiem Wam, że jestem dumna z tych moich skarbów, bo jak ja siedziałam na fotelu to spokojnie i ładnie sie razem bawili... w sumie to ciesze się, ze juz odchowani i świadomi tego, ze urodzi im sie brat ;) wolałam mniejsza różnicę wieku, ale widac tak miało być ;)

miłego wieczorku kochane :-)
 
Kania, Kania, pierwszy maly sukces!!!!!!!!!!!!!!!! Wytulony, wyglaskany wyladowal w lozeczku, troche pomarudzil, potulil sie do mojego lokcia ktory oparlam na barierce, wzial misia pod pache, krolika pod druga i bach w pîerzyny. Przewracal sie ponad godzine, ale w koncu zasnal!!!! Sam zasnal!!! Czyli potrafi. Jak obudzi sie w nocy, moze chociaz sprobuje zasnac, a nie bedziemy wstawac, lulac i lulac. Moze nastepnym razem zajmie to mniej czasu...? I tak sie ciesze, bo to bylo niewykonalne jeszcze niedawno:-D
Tez mialas przeboje z usypianiem Oliwki...

Patula, pewnie, ze fajnie. Zupelnie nie zdawalam sobie sprawy z magicznej wiezi pomiedzy matka i synem - a przeciez pisal juz o tym Freud. Wydawalo mi sie, ze latwiej o bliskosc z corka, bo to w koncu tez mala kobietka. Nie mam corki jak na razie, ale mam wrazenie, ze to jest mimo wszystko inna relacja. Bo tak jak maly mezczyzna jedym usmiechem topi matczyne serce, to chyba nikt nie potrafi;-)

Agula, jestem przeciwniczka podejscia "ksiazkowego" za wszeka cene. Mozna tym zaszkodzic wyjatkwo wrazliwemu dziecku, albo zlamac to wyjatkowo charakterne. Po co to robic? Z drugiej strony, sama czasem czuje sie jak pijane dziecko we mgle i "testuje" ma moim maluszku rozne rozwiazania.
Czuje sie duzo lepiej niz jeszcze kilka tygodni temu, nawet mniej leze, skurcze odpuscily. Chyba chodzenie o kulach dawalo mi w kosc. Szyjka krotka, ale jakos trzyma sie dzielnie:-)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Agula dziękuję;-)
Kociatko no właśnie ja też sobie wyobrażałam, że mamie bliżej do dziewczynki z oczywistych względów, no ale właśnie mamusie syneczków mówią, że synusie są the best:)
 
Do góry