reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Deizzi - nic się nie przejmuj, my małżeństwem nie jesteśmy, a kryzys trwa właściwie bez przerwy od kiedy się znamy:| Dzisiaj się pewnie zaostrzy, bo Sz. przed chwilą stwierdził, że nie jedzie na zajęcia w szkole rodzenia... No i siedzę i ryczę... (dobrze, że tusz mam wodoodporny)

Betina - zrobię następnym razem z zegarkiem i wrzucę dokładny przepis. Ja w kuchni wszystko robię na oko i czasami wychodzi prawdziwa katastrofa (głownie z ciastami)

Kiniusia - to z czasem będzie coraz mniej bolało... a już na pewno jak przyjdzie dzidziuś na świat, to nie będzie wszystko takie bolesne... Ja po 3 latach mogę powiedzieć, że ból nie jest tak straszny, ale czasami wpada się w taki sentymentalny nastrój... Jak patrzę na moją siostrzenicę i myślę, że moje dziecko byłoby od neij starsze tylko o pare miesięcy, to boli... ale zaraz dostaję kopa od mojego Groszka i wszystko nabiera barw ;)
 
reklama
trytytka a to dopiero teraz miałaś to badanie na CMV? To się zazwyczaj bliżej początku ciąży chyba robi... No ale nie ważne;) Ja miałam taką sytuację jak Ty i to zarówno w pierwszej ciąży jak i teraz. IGM ujemny, a IGG dodatni i to bardzo mocno bo przy normie do 15 ja mam napisane, że powyżej 500... No i mi też lekarz zalecił awidność zrobić - na to się do tygodnia czeka, choć to chyba zależy gdzie bo czasem i dłużej (no i jak widzę mieszkasz w większym mieście to warto podzwonić i popytać o ceny... chyba że masz wszystko państwowo... bo ja płaciłam40 z kawałkiem ale specjalnie jeździłąm gdzieś indziej bo tam gdzie zawsze to chcieli 120). No i na szczęści i za pierwszym razem i za drugim awidność wyszła wysoka, więc choroba była ale już dawno temu. Generalnie w szpitalu w którym robiłam to badanie strasznie się dziwili czemu lekarz kazał mi robić skoro IGM ujemne więc to już znaczy, że ok, ale dla pewności wolałam i tak zrobić... No i z tego co lekarz mówi to widocznie taka moja uroda, że w ciąży mi to IGG może tak skakać a wysłał mnie tam dlatego, że dziwnie wysokie było. No i wpisał mi to do karty ciąży za pierwszym razem (właśnie - muszę zapytać czemu teraz nie;)) no i w związku z tym w szpitalu po urodzeniu małej robili na to badania i też IGM wyszło jej nawet zerowe, a IGG dodatnie ale miałam powtórzyć i z czasem spadało a to po prostu oznacza, że mała dostała ode mnie odporność na to;) Więc nie martw się, a dla spokoju zrób sobie tą awidność:) Najważniejsze, że IGM ujemne:)
 
natalia88 - też mam nadzieję że mnie strata dwóch ciąż będzie bolała trochę mniej jak tylko urodzi się moje wyczekane maleństwo ale na tą chwilę mogę mieć tylko taką nadzieję, nie wiem jak w praktyce to będzie wyglądało.
Dotychczas też miałam nadzieję że czas jakoś zagoi rany, bo od pierwszej straty minęło już 7 lat ale nadal nie boli mnie to mniej :( dołożyła mi się do tego okropnego rozdarcia serca ponowna strata na początku tego roku
Nie wiem czym sobie na to zasłużyłyśmy ;(
Może to głupie ale gdy widzę swoje znajome bliższe czy dalsze które do ciąży podchodzą tak beztrosko i z taką dziecinną naiwnością, które nawet nie wiedzą o tych wszystkich zagrożeniach o których ja już niestety wiem, o przeróżnych badaniach które można wykonać, które palną że przecież ciąża to nie choroba więc po co tak na siebie dmuchać i chuchać ... to nóż mi się w kieszeni otwiera i jednocześnie jestem zazdrosna o tą ich niewiedzę ;(

Też chciałabym z uśmiechniętą buzią czekać na rozwiązanie i przestać się wszystkiego bać ...
 
Ostatnia edycja:
deizzi ja tez nie wierze ze to juz 6 miesiac :)
kiniusia kolejna wigilia (2014) bedzie na pewno początkiem czegos nowego. mam nadzieje ze pokochasz ten czas na nowo
trytytka ja robilam w I trymestrze i wyszlo prawidlowo (czyli ze mam odpornosc ale nie jestem chora)
natalia czemu on nie chce jechac? i to tak nagle? mam nadzieje ze jeszcze zmieni zdanie bo potem moze zalowac ze nie uczestniczyl w czyms waznym
03.2013 masz racej, podejscie do ciazy bardzo zalezy od wczesniejszych doswiadczen. tez to zauwazylam i wkurzalo mnie ze kobiety nie dabjace o siebie i malucha, nie maja żadnych problemów i rodza zdrowe dzieci.

obiadek zjedzony, porządek w papierach i ubraniach zrobiony. teraz tylko zapakowac letnie rzeczy i wywiesc daleko żeby nie zawadzaly przez najblizsze pół roku ;)
 
Wiecie nie zrozumcie mnie źle, strata jest stratą i boli bardzo, ale myślę, że boli inaczej kiedy ubieram własne dziecko, głaszcze po raz ostatni zawijam w rożek i wkładam do trumny...przepraszam za dosłowność i nie chodzi mi o jakieś licytowanie się kogo bardziej boli, bo każdą z nas boli tak jak boleć nie powinno, ale każdą boli też inaczej, bo jednak ile matek, które doświadczyły straty tyle podejść do przechodzenia żałoby,chodzi też o to, że ja mam jej buźkę przed oczami, że ona była i mogła być tutaj, bo przecież dzieci urodzone w 7 miesiącu ciąży żyją. To nie jest tak, że ja cały czas chodzę i rozpaczam, nie, ale strach nie opuszcza mnie każdego dnia..nie ma we tak jak pisze 03.2013 tej beztroski i naiwności, a chciałabym tak normalnie, jak wszyscy się po prostu cieszyć. I ile dzieci bym nie miała tu na ziemi, to nic nie zmieni. Bo już zawsze będzie jednego brakować.
Dobra nie piszę już tu smutów, bo się dziewczyny powystraszają i uciekną :p
Ale czasami dobrze tak z siebie coś wyrzucić ;-)
 
Basieniak dzięki wielkie, nie miałam robionego CMV na początku, tylko teraz::( chodzę prywatnie i pewnie lekarka nie chciała, żebym musiała za wszystkie badania za jednym razem zapłacić... też mam nadzieje, że przechodziłam dawno a nie w ciąży już bo chyba się zapłaczę:( jeśli tak to ginekolog powiedział mi że to nawet lepiej bo jeśli by doszło do wznowienia wirusa to lepiej że to będzie wtórna infekcja niż pierwotna, z którą już mogłaby bardzo dzidzi zaszkodzić. Tydzień aż się czeka?? Chyba zwariuje do tego czasu, Dwa koty mam, nigdy toksoplazmozy nie miałam tylko jakieś inne cholerstwo się musiało przypałetać, nawet nie mam pojęcia kiedy...:( Kraków to wbrew pozorom wiocha, w laboratoriach analitycznych wyboru nie ma, monopol ma praktycznie jedna firma - diagnostyka...:( także zobaczę jaką mi cenę rzucą - tanio nie mają...
 
Betina właśnie w tym problem z tym wirusem że to jak mniej więcej z opryszczką (podobny typ wirusa) - można być nosicielem, ale nie da się złapać całkowitej odporności, zawsze może być wznowienie:( u mnie problem jest taki że robiłam to badanie dopiero teraz i tak na prawde nie wiadomo kiedy przechodziłam - czy nie przypadkiem w ciąży:( a pierwotna infekcja w ciąży w pierwszym trymestrze może mieć bardzo złe konsekwencje dla dzidzi:(
 
Masz rację Kiniusia, jak pisałam ten post też o tym myślałam że to co innego ...
choć przypomniałam sobie że jak przyszła do mnie Pani psycholog w szpitalu po mojej drugiej stracie to mówiła mi o tym że bólu po stracie 8 tyg czy 38 tyg dziecka nie jest w stanie nikt wartościować bo właśnie każdy przeżywa to inaczej.
Ale mam w głowie też jej słowa które trochę mnie wtedy pokrzepiły ... że: ona i lekarze będą czekać na mnie w tym samym szpitalu ale już w zupełnie innych okolicznościach :)
W marcu'13 muszą być właśnie te inne okoliczności, łzy pewnie też będą ale tym razem już tylko ze szczęścia :)
 
Ostatnia edycja:
Właśnie najgorzej jest pochować dziecko które się pozna, które się widzi.... A już jak przeglądam blogi i widzę jak odchodzą dzieci, które stworzyły piękną historię w domu rodzinnym i mają kilka miesięcy czy kilka lat to serce mi się kraje... To niewyobrażalne stracić dziecko które śmiało się do nas, mówiło, biegało i odeszło... Ja straciłam siostrę kiedy miała trzy miesiące. Śmierć łóżeczkowa. Tragedia dla matki gdy budzi się w nocy bo jakoś dawno dziecko się nie budziło i widzi w łóżeczku martwą kruszynkę...

Myślę że poronienie byłabym wstanie przeżyć byłoby ciężko ale dałabym radę, ale stratę dziecka które widziałam, znam już bym nie przeżyła.
 
reklama
Do góry