reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

reklama
zabka
my nie mieszkamy z teśiową ale mieszka w bloku obok chodzimy razem do pracy. Mieszkamyz m oimi rodzicami. Moi rodzice w stosunku do mojego mężusia sa ok czasem ma ich dosc wiadomo. Ale nie wtrącają się a wręcz pomagają...
A teściowa ciągle o coś mnie prosi ..ostatnio oprzyszła bym wybrała jej kolory ścian bochce zrobic remont, wybrałam, pozniej chciala bym cos sprawdziła w necie, sprawdziłam. teraz chce bym gdzies zadzowniniła i jej załatwiła bo nie ma ona czasu. ja wychowuje siostrzeńca odbieram go ze szkoły jestem w ciąży mam duzo na glowie a ona jeszcze doklad mi swoje obowiazki. :/ Ciagle teście mają jakiś problem teściowi ciągle nawala auto pożycza od nas... chociaz sam mowil ze samochodu i dziewczyny sie nie pozycza:/ ... a jak proponujemy mu ze sprzedamy bo chcemy drugi kupic to nie...a to cos odbierz a to cos...a co najlepsze od czasu slubu to na obiedzie bylismy tylko chyba w święta... moi rodzice ciągle nas utrzymuja tak jak by bo obiady mamy wspolne... wiec z tego względu ze ieszkamy blisko mogliby czasem zaprosic nas...ale widac ze blisko mieszkamy to juz normalne ze jestesmy wiec po co zapraszac...zapraszaja jak cos chca. albo psa ostrzyc albo cos pomoc...A córcia z mezem id zieckiem przyjezdza co 2 tygodni obiadek podany ...i nawet wtedy nas nie zaproszą :/ Mąz mowi by sie nie przejmowac bo ma to gdzieś...ale zawsze go tak traktowali...mało ich obchodził...za ślub płacił sam. nie chciał by brali jakas pozyczk i by siostra gadała. A po slubie nawet prezentu nie dostalismy... ćórci zrobili wesele wzieli pożyczkę... troche mnie drązni nie chodzi o jakas kase czy cos. tylko zawracanie ciagle tyłka... ciągle mamy cos zrobic a zeby przyjsc na herbatke to ciazko zaprosić... wkurza mnie takie cos a co dzien musze widywac sie z tesiowa bo chodzimy razem do pracy dobrze ze razem nie pracujemy...wrrrr
 
Hej hej

Ja dziś na chwilę, bo wybieram się z kolegą w trasę do Jarocina, w końcu trochę odpocznę od siedzenia w biurze :rolleyes2:.
Żabka, cieszę się, że dzieć się odezwał :)
Asinka, super, że się wyspaliście. A mój W. jest strasznie zawiedziony, że jak się kładziemy spać ok. 23 to ja położę głowę na poduszce i już śpię. Albo kładę się wcześniej niż on i od razu zasypiam... Ale on potrafi siedzieć do północy albo dłużej. A wstać trzeba do pracy ok. 7....:dry:.
Aniulkas, współczuję bardzo ścięcia z teściową. Moja też się jak na razie nie wtrąca, ale mieszka kilka km od nas więc jest łatwiej.
 
aniulkas moja tesciowka przez 7 lat zapraszala corke z mezem na obiady w niedziele. nas nigdy nawet w wigilie mialam swoje potrawy.ja wiem ze bylam tylko sluzaca dla jej synka.dalam sie wykorzystac i to byl moj blad. aniulkas golwa do gory:)asinka ty tez:)nie przejmujcie sie tak nimi bo to nie warte jest.
 
betina nie nie mieszkam z teściową tylko moimi rodzicami...
zabka w sumie ja lubie rozpieszczac mojego meza i mu gotowac i wogole ale czsem to ona przegina...

A teraz jeszcze jej córunia napisała ze dzis przyjezdzaja i czy nie obetne jej córeczki...
obcieła bymale po powrocie do domu z pracy nie wiem w co rece wkladać :/

Tak jak pisałam wychowuje z moimi rodzaicami siostrzeńca...z pracy wychodze o 16 biegne do szkoly odbieram go jest 16:15 zakupy i do domu,, pozniej szykowanie obiadu dla wszytskich, szykuje podaję. Maz zmywa po pobiedzie ale jak widze czasem jak jest padniety wiec ja to robie jest godz 18 jak wszytsko sie koczy po oiedzie siadam chiwlke a tu sms albo tel bo znowu cos... napisałam jej ze dzis nie mam czasu a jutro mnie nie ma... sama jest w ciazy i powinna zrozumiec co ja czuje w koncu to jej 2 ciaza i jest mieciac wczensije ode mine:/ nie rozumiem...A ona odpisuje mi..tomoze w niedziele.... :/ No poj..ja chyba....
w niedziele musze chodzic do kosciola z siostrzencem bo idzie do komuni, wiec co niedziela msza. wracam popoludniu, chcemy isc na basen sie zrelaksowac bow czoraj nie zdazylismy,... nie bede biegac z nozyczkami...
to wszysytko jest tak bo wszytsko jest za darmo... strzyge ich czasem...tesciowa nie raz czesałam nmalowalam na imrezy jakies i dupa tylko dziekuje:/ a na swieta szalik z cena ...
 
Ostatnia edycja:
Hej ;)
Ale mi plecy dały wczoraj czadu..:baffled: wieczór przeleżałam na podłodze, bo na twardym podobno najlepiej..ale dzisiaj znowu to samo..:baffled: :wściekła/y: nic trzeba jakoś przeżyć.
Widzę, że temat teściowych na tapecie........:cool: ja o swojej się nie wypowiadam nawet, szkoda mi szarpać sobie nerwy od rana :-p :cool2:
Zabka super, że poczułaś synka i nerwówka się skończyła. ;)
 
Częśto musze załątwiac nasz e sprawy a to gdzies zadzownic wysłać cos...bo maz jak pracuje to nie ma mozliwosci dzownic a ze ja mam prace biurowa to latwiej. No ale to nasze sprawy wiec jakos w moim interesie latwiej jest...Dzi tez zalatwialam..bo przeglad auta sie konczy no i waznosc instalacji gazowej... dzownic popytac jaki koszt i w gole...no ale kazdy pilnuje swoich spraw... samochod tez moja sprawa...ale nie bede tesiowej i szwagierki interesow zalatwiac... córci jak sie okazalo grzywke trzeba obciąć... przeciez to tylko grzywka:/

Aż zadzowniłam do męża i powiedzialam zemnie wyprowadzaja z równowagi...i że jem właśnie czekolaowe chrupki
 
reklama
Na pocieszenie moge sobie tylko napisać...ze mąż wczoraj 2 razy poczół jak maluszek kopie... Ja leżałam i trzymałam reke i co jakis czas czółam a on ze moze to nie to...powiedzialam ze za czesto by mi sie tak gazy kumulowały... :D
Połozył ręke i cisza... przyłożył znow i raz i drugi... :D bach bach...
cieszył się...

Ale i tak temat tesciowej wr..... ://
 
Do góry