Hej dziewczynki
Doczytalam Was, odpisze i za chwilke napisze co tam u nas.
Agula, bierz tego antybola zatem, zanim bakcyl nie narobi Ci szkod... Nie ma co zwlekac, zwlaszcza, jesli taki kaszel Cie meczy.
Monisia, trzymamy kciuki bardzo mocno....&&&& kiedy bedzies miala wyniki?
Kiniusia, mam nadzieje, ze spedziliscie mila niedziele:-) Trzeba jak najwiecej korzystac z czasu "we dwoje" potem trudniej takie rzeczy zorganizowac i czlowiek sie skupia na "tym trzecim"
Anka, jak udaly sie zakupy? Uwielbialam handlowe niedziele w Niemczech:-) Mieszkalam w Luksemburgu, rzut kamieniem od Trier i tam czesto jezdzilam na zakupy.
Oj, nie znosze takich tesciowych niewiele wymagajacych od swoich syneczkow... I co ja to obchodzi, jak Wy ustalacie miedzy soba podzial obowiazkow? Okropnosc.
Makunia, ja tez zazdroszcze grzybow - uwielbiam je zbierac! Rowniez miewam uklucia i pobolewania brzucha. Mysle, ze dziecko teraz szybko rosnie i stad sie to bierze. Nauczona doswiadczeniami poprzedniej ciazy uwazam jednak bardzo i jak tylko cos za bardzo kluje, klade sie i tyle. Wolalabym, zeby mi sie szyjka znowu nie rozjechala w polowie ciazy... Humor Ci na pewno wroci, nie lartw sie!
Martuska, gratuluje ruchow. Moje juz nie skrobie a wali
Ja sie niestety nie pisze na razie na spotkanie, poki noga w gipsie...
Betina, w I ciazy meczylo do 14 tyg i to nie tak mocno. Teraz jest 18ty, a ja nadal wymiotuje
Krolowa, ja mam ciuszki ciazowe po mojej bratowej. Dokupilam 2-3 sukienki, jakies spodnie na 8/9 miesiac i obeszlo. W poprzedniej ciazy dlugo trzymalam figure, mialam tylko taka mala pileczke (brzuszek) i wiele normalnych ciuchow moglam wlozyc (poza spodniami oczywiscie). Teraz i startowalam z nieco wiekszym "balastem" i brzucho rosnie mi baaardzo szybko, wiec tylko ciazowe rzeczy pasuja. Inna sprawa, ze niewiele wychodzilam dotychczas, wiec jakos sie nie stroje przesadnie (wazne, zeby bylo mi wygodnie).
Truskaffka, fajnie, ze wszystko swietnie sie udalo:-) Ha, ha, dziecko pilnowalo klockow
Tak jak moj maly pilnuje, czy ma swojego ukochanego szczura (zasypia sciskajac go za ogon)
Deizzi, kciuki za licencjat
Kiniusia, Nomi Malone, szkoda ze macie takie tesciowe... Moja jest "luzara" i nie zawsze nam pomoze kiedy tego potrzebujemy, ale jest prawdziwym wzorem taktu i niewtracania sie do niczego. Spedzamy razem cale weekendy, bo domek na wsi nalezy do nich. Prawde mowiac, w ogole nie zdazaja sie zadne nieprzyjemne sytuacje, nikt mnie nie poucza. Dopiero niedawno zlapala kontakt w moim synkiem i teraz spedza z nim wiecej czasu - zwlaszcza odkad jestem w ciazy (i w gipsie). Widac, ze kocha go i cieszy sie nim. Przedtem nie angazowala sie zbytnio i troche odbieralam to jak "mam to gdzies". Widac jednak potrzebowala czasu i maly musial podrosnac. Widze jednak,jakie to cenne nie miec kogos "wszystkowiedzacego" kolo siebie
Zabka, kazdy zwiazek inny, slub na szczescie nic do tego nie ma. Mam nadzieje, ze bedziesz tym razem bardzo szczesliwa! A to na pewno uprosci kwestie formalne po urodzeniu dziecka.
Bardzo, bardzo sie ciesze, ze Tata nie ma nowotwora!!! Duzo zdrowia dla niego i nie martw sie juz - tych czasach stan zapalny to nic wielkiego, sa taaakie dobre antybiotyki. Dobrze, ze Twoje wyniki tez dobre