hej Kobietki:-)
Poprządki porządkami ale musiałam do Was zajrzeć
poczytałam Was do śniadanka i nawet odpisałam ale wredny komp mi się zawiesił i post gotowy w kosmos poszedł
W skórcie więc będzie
Dizzi witaj serdecznie, widzę że już się odnalazłaś wśród nas:-) Zobaczysz będzie Ci tak dobrze, że zaczekasz z porodem do marca:-)
Kociatka tekst z motylkami przyprawił mnie o czawkę i łzy
Jednak prawde rzeczesz i ja się z pod Twoją wypowiedzią rękami i nogami podpisać mogę:-)
Fajnie, że nocka przespana byle więcej takich, a jak tam nóżka? Gips poprawił Twoją mobilność, możesz pooddychać świeżym powietrzem czy nadal w 4 ścianach siedzisz?
Kania jak czytam o godzinach Twoich pobudek to mam ciarki ze zmęczenia;-) Mam nadzieję, że przed week-endem atmosfera w domu Wam się ociepli i dyplomacja nie będzie już potrzebna. Faceci to oporne stwory i więcej czasu poptrzebują by zrozumieli swój błąd
Kiniusia współczuję kolejnej rozłąki i łącze się w bólu, mój dziś normalnie pracuje a od jutra na nocki, mam nadzieję, że choć wtorek wolny będzie miał.
Asinka85 lista super!:-) Na samą myśl o takiej kupie mi się słabo zrobiło.
Kaniu jeśli chodzi o jogurty to najnowsze zalecenia, żeby nie poddawać razem z antybiotykami bo ograniczają wchłanianie, dopiero po skończeniu kuracji
Mru współczuję i remontu i nieporozumień z Mężem, "trzepnij" go od czasu do czasu, Tobie ulży i rozładujesz napięcie a On może pomyśli następnym razem mocniej zanim ciążarną zdenerwuje. Kiedyś słyszałam żart jak to kobieta została uniewinniona mimo iż zabiła swojego męża ale była w ciąży i działała pod wpływem hormonów;-)
Banankowa udało się odpocząć troszkę w ciągu dnia?
Basinka ale Cię na te jajeczka naszło, ja po 4 chyba bym się sama w jedno zmieniła
Któraś się pytała o jajka na miękko,
mi Mąż "zabronił" to on sprawdza mi co mogę jeść, wiory jajecznicowe być nie muszą ani gotowane do niebieskości ale pływać też nie powinny
Ja dziś trochę na luzik wrzuciłam, wczoraj cały dzień zasuwałam jak mała ciuchcia, opusiłam popołudniowy odpoczynek i wieczorem taki ból brzucha mnie złapał,że nospą się ratowałam po raz pierwszy, przeszło trochę ale brzuchol został napięty.
Chyba starość mnie dopada, ze Szczepciem w ogóle się nie musiałam oszczędzać a też w 4 miesiącu przeprowadzkę zaliczyliśmy.
No nic dziś już jestem mądrzejsza, wypoczęta po godzinnej dżemce i w ramach relaksu pół godziny z Wami sobie zafudowałam:-)
Uciekam "walczyć" dalej, a Wam życzę udanego popołudnia i wieczorka, grzecznych pociech, rozsądnych i wyrozumiałych Mężów i kopiących Maluszków:-)