reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

noo i faaaajnie..znów mi ślinka cieknie:-p
Ala przepis dawaj :D :D
Asinka współczuję :( zdrówka dla Ciebie i Tymka
Ilona mnie w ciąży zaczęła skracać się szyjka po 20 tygodniu, na szczęście leżenie pomogło i potem już bezpiecznie było. A teraz od początku moja gin bacznie się przygląda szyjce
Nie wiem jak to jest z tym dziedziczeniem...
Nomi to fajnie wam weekend zleciał :) też lubię czasem z D zapodać seans filmowy, czasem umawiamy się w większym gronie, np z moim bartem i żoną i miło czas leci :)
ale nie ma sie co oszukiwać, czasy kiedy mogliśmy cały dzień leżeć , piwka sączyć, objadać się..filmy oglądać cały dzień raczej za nami:-p teraz jest już z nami mały ktosik :) dla odmiany czasem fundujemy sobie wspólne oglądanie filmów animowanych:-p
a cosik dla nas...wieczorem, jak młodociany śpi :-p
 
reklama
Trytytka, jest teraz taki wirus, ropanoszyl sie juz chyba po calej Polsce. Wywwoluje bardzo uciazliwy katar. Poza klasykami - mleczko z miodem i czosnkiem (mnie miod b pomaga), polecam olejek Olbas (jakos tak). Skrapiasz tym pieluszke i wieszasz sobie np przy lozku. Olejki naturlane pomagaja oddychac przy silnym katarze, przy tym jest to zupelnie nieszkodliwy i nieinawzyjny srodek. Uzywam dla mojego synka, ktory tez zeszly tydzien furczal i smarkal. Duzo lepiej po tym oddychal.

Iwona,
ok 20 tyg pojawily sie skurcze macicy. W sumie to nic takiego, bo zwykle wtedy sie pojawiaja skurcze B-H. Mieszkalam wtedy w Luksemburgu. Bylam mniej wiecej ok 21 tyg w Polsce z wizyta u rodziny i lot mi nie pomogl niestety... Troche mi szyjka po tym "siadla", tzn zrobila sie mieksza. Powinnam byla bardzo na siebie uwazac, lekarz byl bardzo ostrozny i uczciwie mnie ostrzegal, zebym nie fikala i duzo odpoczywala. Ale w pracy nie zawsze sie dalo wyjsc po 8 godzinach (czesciej po 9-10), trafil mi sie jakis projekt na weekend... Dzien byl troche nerwowy i w pewnym momencie zorientowalam sie, ze skurcze sa silniejsze niz zwykle i ze boli mnie caly brzuch... Pojechalam do kliniki i zostalam tam, gdyz mialam regularne skurcze porodowe i szyjka sie pieknie zaczela rozwierac... To byl 24 tydzien. Dzieki temu ze mialam super lekarza i naprawde dobra opieke, jakos udalo sie opanowac sytuacje. Zostalam tydzien w szpitalu, ale potem juz do konca lezalam na plasko, skurcze byly w zasadzie do konca, czasami dosc silne. Dwa miesiace przed terminem juz nie mialam w ogole szyjki. Ale jakos dotrwalam :)
 
truskaafffka same zdecydowały się tak szybko urodzić.
ja szczupła max 50kg do porodu hehe:-D

iwonas85 wiem żeby ich uprzedzić o expresowym rodzeniu

kociatka - przeleżały 2 tygodnie w inkubatrorze - ale ostatni najmniejszy - urodził sie o 00:40 - pamietam jak dziś bo jeszcze do mojego M dzwoniłam ... poszłam młodego zobaczyć a tam 1 jest wpisana ... okazało się że przestał oddychać i go ratowali.
dlatego rodziłam w szpitalu z OIOM

szczebiotka - w Uk jestem od lutego - jak zaczełam prace to do czerwca pracowałam żeby rodzinę ściągnąć jak najszybciej
dojechali w marcu. za nim mój M podjął pracę był koniec maja.
no a w czerwcu zaszłam w ciąże. zaczełam załatwiać sterte spraw - a wiadomo na początku wszystko od A do Z - za nim do GP się zarejestrowałam to był lipiec.
jakoś w połowie zaczełam podejrzewać już ciąże.
za nim z GP mi przyszło - a bez tego do połoznej nie chcieli mnie zarejestrować :szok:
i teraz czekam na papiery od połoznej
dlatego musiałam międzyczasie zahaczyć prywatnego ginekologa za 110f.
czekam na list z terminem wizyty jak na zbawienie - co zadzwonie to mówią ze mam czekać na list

anka26,07 - a żebyś wiedziała że jak będą odsyłać mnie do domu to się im nie uda i najwyżej w samochodzie będę spała i czatowała na poród
 
Ostatnia edycja:
Tulipanka, najadlas sie stresu:baffled: Kurcze, zglos to gdzies, musza Cie dokladnie monitorowac!
Wiesz, problem w UK jest ponoc taki, ze wszystko jest super dopoki ciaza jest ksiazkowa. Troche ta opieka jest... nie do konca nastawiona na trudne przypadki. Moja znajoma urodzila w UK blizniaki, lezac w klinice w Lux tez sie nasluchalam historii z brytyjskich porodowek. Pewnie dziewczyny z UK, ktor tam juz rodzily (Martuska?) moga Ci wiecej powiedziec. Dbaj o siebie, skoro masz takie historie juz za soba...
Moja ciaza (jak pisalam wyzej) byla daleka od ksiazkowej, ale i opieka tam, gdzie mieszkalam, jest ponadstandarowa. Pomijam piekne, nowoczesne kliniki (wylacznie prywatne; ale i tak za wszystko zwraca kasa chorych), sprzet, to przede wszystkim dostepnosc lekarzy (moj lekarz przyjechal do kliniki o 22:00, bo mialam znowu skurcze), badania refundowane (doslownie wszystko -mialam chyba ze 20 USG). Dzieki temu jakos przetrwalam ta ciaze...

Kania &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
 
Ostatnia edycja:
Kania i ja kciuki zaciskam ;)
Wróciłam z jogi i zaraz jeszcze jakiś spacerek uskutecznimy, bo pogoda piękna ;)
No i zahaczę o laboratorium odbiorę wyniki, mam nadzieję, że będą ok..
 
szczebiotka na tą chwilę jest wszystko OK
jak z żadną ciąża
przy wcześniejszych szyjka mi się skracała i małe rozwarcie robiło
teraz jest długa i slicznie zamknieta
mysle ze na dniach ten list od połoznej przyjdzie bo inaczej im zadymę zrobię:-D:-D
 
Juz po wszystkim :) od lekarza wrocilam zadowolona. Bardzo sympatyczny mlody chlopak.....duzo ze mna rozmawial, zwazyl, zmierzyl cisnienie....przeprowadzil dluuugi wywiad w przeciwienstwie do tego lekarza w Polsce. Dostalam namiary na polozna....wszystko mi objasnil co i jak. Nastepnie poszlismy do laboratorium i tam juz niestety nie bylo tak kolorowo. Krew mialam pobierana z obydwu rak....dobrze, ze maz byl ze mna bo bym chyba tam padla.

Teraz tylko musze zadzwonic do poloznej i umowic sie do niej na wizyte :-)

kiniusia zazdroszcze pogody. W u mnie jest teraz 10 stopni i chooolernie wieje ;( ale tak czy siak....na jakis spacer trzeba sie udac a nie tylko wygrzewac miejsce na kanapie przed laptopem :-)
kania zapewne przyniesiesz same dobre wiesci :-)
 
Kania bedzie dobrze!!!!!!
Tulipanka mi szyjka skaracala sie w 24tc ale na koniec przenosilam:-D:-D
Kiniusia beda beda

Maz przywiozl wiaderko KFC wiec pieknie pojadlam, zaraz spadam do szkoly wiec dzis juz raczej nie zagladne. No chyba ze w wyrku by sprawdzic wizyty:tak:;-)
 
reklama
Kania kciuki za wizytę zaciśnięte, czekamy na dobre wieści:-)
Wcale Ci się nie dziwię, że humor nie dopisuje skoro z Mężem na bakier

Tulipanka ja już dawno bym awanturę zrobiła, ciąże miałam prowadzoną w 3 zupełnie różnych regionach UK i nigdzie takich numerów nie odstawiali:wściekła/y: Ja rodziłam tutaj, co prawda moja książkowa była ale znam kilka cięższych przypadków min ze stanem przedrzucawkowym, tak to chyba po polsku się zwie i cukrzycą ciążową i babeczki były bardzo zadowolone z opieki, dzieciaczki zdrowe choć jedno było urodzone dużo przed czasem. Pamiętaj, że jeśli nie będziesz zadowolona z połóżnej zawsze możesz ją zmienić, a szpital w którym chcesz rodzić możesz sama wybrać więc poszukaj info, który w Twojej okolicy ma najlepszy oddział neonatalny. Jakbyś miała jakieś pytania pisz śmiało ja chętnie pomogę jak tylko będę mogła, Martuśka też rodziła w uk 2 razy i też na pewno chętnie doradzi.

Ewelinka super, że zadowolona jesteś z wizyty obyś dalej miała same pozytywne doświadczenia z norweską służbą zdrowia:-)

Trytka współczuję kataru, sama niedawno walczyłam, ja się ratuje herbatą z malinką i cytryną ale tak jak piszesz przy takim zestawie leków to i tak samo musi przejść my tylko możemy trochę łagodzić objawy.

Ja zaczęłam z Synkiem actimel pić, nie wierzę że ma jakieś cudowane właściwości ale jestem pewna, że odporność jednak trochę wzmacnia, w ciąży ze Szczepkiem (która też przypadała na ten sam okres roku) piłam co dzień i ani razu nawet przeziębiona nie byłam. Mam nadzieję, że teraz też nas wzmocni bo normalnie mam dość co chwile jakiś wirus nam dokucza.

My wybraliśmy się na spacer pomimo niesprzyjających warunków, udało nam się załapać między kolejnymi opadami ale mój Synuś tak wariował, że całą paszczę ma podrapaną, 3 razy się przewrócił buzią na chodnik:-(i tylko raz biegł, chyba mu się też ciśnienie daje we znaki bo tak wywrotowego dnia nie mieliśmy chyba od kiedy nauczył się chodzić. Skończyło się na tym, że niosłam go spory kawałek a on pochlipywał rozżalony i wszystko było "be"
 
Do góry