Witajcie poniedziałkowo:-)
U mnie dziś samopoczucie lepsze więc i humor się poprawił.
Kiniusia współczuję serdecznie snów, mi całe szczęście rzadko smutne czy przerażające się zdarzają za to dziwne co dzień i przez to sen już trochę gorszej jakości bo budzę się i nie wiem co się dzieję więc wyobrażam sobie, że Ty biedna musisz być zmęczona po takiej nocce. Może w dzień uda Ci się zdrzemnąć?
Ewelinka mam nadzieję, że pobyt w Polsce mija Ci przyjemnie a polowanie na acesoria dla Maluszka są owocne, powodzenia na wizytach i daj znać po.
Makunia część to na pewno hormony, a z drugiej strony całkiem naturalne że się zastanawiasz, tylko ludzie bez wyobraźni się nie boją. Co do przygotowania to chyba nigdy nie moża na 100% ważne byście obydwoje chcieli i kochali Maleństwo, reszty się można nauczyć, ja miałam 30lat jak się Szczepcio urodził, byłam nianią przez ponad rok (w tym zajmowałam się 2tyg maluszkiem) Szczepcio planowany i bardzo chciany przez nas oboje a i tak przygotowani nie byliśmy na wszystko;-)
Teraz też momentami dopadają mnie wątpliwości jak sobie poradzę z dwójką małych dzieciaczków, większość dnia sama, czasami cały tydzień bez jakiejkolwiek pomocy, nawet nie wiem gdzie będziemy od sierpnia i na 99,9% czeka nas przeprowadzka gdy dzieciaczek będzie miał niespełna 5 miesięcy. Jednak staram się być dobrej myśli, patrzę na Szczepcia jaki kochany z Niego stworek, to Maleństwo które rośnie we mnie kochamy od kiedy wiem o Jego istatnieniu.
Pewnie momentami będzie ciężko, nie raz pewnie zdarzy się płacz ze zmęczenia ale póki tylko ze zmęczenia a Dzieciaczki będą zdrowe to damy sobie radę, innego wyboru już nie mamy:-)
Tak więc Makunia zbieraj siły, angażuj partnera jak tylko możesz w ciąże, żeby oswajał się ze świadomością że teraz jest odpowiedzialny za nowe Życie i patrz pozytywnie w przyszłość bo wierz mi, że uroków macierzyństwa też nie jesteś sobie w stanie wyobrazić wszystkich:-)
Ja zanim jednego posta napiszę to już 3 nowe się pojawiają
Kociatka życzę duuuuuuuuużo cierpliwości, ja wolę nie myśleć co by było gdybym była zdana tylko na Męża;-)
Kania dzięki dziś lepiej, pogoda lepsza może dlatego bo wczoraj koszmar, niskie ciśnienie, mżawka na zmianę z deszczem.
Trzymam kciuki by i Tobie minęły złe dni i wrócił humorek