Ulkan daje mu jak temperatura zbliża się do 38st, nie chce go męczyć, dobrze że apetytu za bardzo nie starcił i nadal owocke, jogurty i płatki wcina, choć obiady już nie bardzo
Agula mam lekarza w domu;-)
W lutnie faktycznie dużo polaków, tam sporo magazynów i fabryk, no i lotnisko bliziutko.
My w Walii faktycznie ze względu na pracę Męża, On do tej pory staż robił więc go trochę "rzucali" po kraju, fajnie bo pozwiedzaliśmy, choć przeprowadzki co rok trochę męczące.
Jeśli chodzi o ceny domów to zależy w jakim mieście i dzielnicy się mieszka, no i region też ważny, np w Oxfordzie za mieszkanie 1sypialnia, pokój z kuchnią płaciliśmy 750f miesięcznie, tu gdzie teraz jesteśmy dom 4sypialnie, 3łazienki, ogórek kosztuje nas 700f ale już np w Cardiff 20min drogi od nas, które też braliśmy pod uwagę, ceny średnio o 100F wyżej.
Oczywiście można taniej znaleść, my szukamy raczej nie za bardzo na uboczu bo ja na razie bez samochodu, no i spokojniejsze dzielnice, żeby z dzieckiem można spokojnie wyjść. W dużych miastach ceny w zależności od dzielnicy bardzo się róznią, z tego co kojarzę to Noelka mieszka w Londynie więc pewnie więcej na ten temat będzie wiedziała bo my tych wielkich miast unikamy