Witajcie sobotnie:-)
Ja myślałam, że sobie dłużej pośpię, zwykle wstaje gdy Mąż do pracy a dziś Synek o 7 podbudkę zarządził, wczoraj zasnął o 22, myślałam że się wścieknę ale co zrobić zwłaszcza jak woła "mama mama"
Aniulkas przynajmniej sobie trochę odpoczniesz, tylko korzystaj z tego a nie biegaj po parapetach;-)
Madziarra no to piękny prezent Wam się szykuje:-)
Noelka współczuję ale póki Maluszek jest ok jest nadzieja i tego się trzymaj. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś, że poszłaś do gp. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziesz miała usg i zajmą się Tobą porządnie
Kiniusia skąd wzięłaś te dane? Bo ja szukałam info i po polsku i angielsku i nigdzie takich statystyk nie znalazłam. Za to osobiste doświadczenie moje i znajomych wskazuje na coś zupełnie innego.
Nie prawdą jest nawet to, że do 12 tyg nie zajmują się ciąża bo są kliniki, tylko trafia się tam gdy pojawiają się problemy, w późniejszej ciąży gdy działo się cokolwiek, ja np pare razy panikowałam, że za długo nie czuję ruchów, to nie ważna była pora dnia czy nocy, zawsze mnie przyjmowały połóżne w klinice i słuchałam serduszka, 2 znajome miały problem przy porodzie, jedna długo się męczyła drugiej wody odchodziły stopniowo, nie było problemu z cesarką, czekaniem na anestezjologa itp Nie wspomnę nawet o opiece gdy dzieje się najgorsze, nie życzę tego nikomu ale zdecydowanie wolałam, że działo się to tutaj niż w Polsce.
Do tego za opiekę czy za leki nie płaci się ani grosza, jeśli prywatnie coś to tylko dodatkowe wizyty przy czym i tak w razie czegoś trafia się do państwowego szpitala, to samo z porodem, możesz sobie zapłacić za całkowicie prywatny pokój jeśli chcesz zostać w szpitalu przed czy po porodzie. Z drugiej strony jeśli nie możesz lub nie chcesz wydawać dodatkowych pieniędzy to nie jesteś pacjentem drugiej kategorii.
Wybaczcie, że się tak rozpisałam ale Noelka mam nadzieję, że pocieszy Cię trochę mój post.
Kiniusia jeśli możesz podać źródła Twoich informacji będę wdzięczna bo chętnie sobie poczytam