reklama
czesć dziewczyny dzis miałam zwariowany dzien od samego rana
byłam na 1 wizycie...wszytsko jest ok dostałam skierowanie do rehabilitanta ortopedy w zwiazku z moja noga... dostalam skierowanie na usg - termin wrzesnia i badania...
nastepna wizyta 7 wrzesnia
ciesze sie z tej wizyty... troche pogadalam z babeczka w ciazy w poczekalni.
A teraz bede odpoczywac na zwolnieniu do 7 wrzesnia
byłam na 1 wizycie...wszytsko jest ok dostałam skierowanie do rehabilitanta ortopedy w zwiazku z moja noga... dostalam skierowanie na usg - termin wrzesnia i badania...
nastepna wizyta 7 wrzesnia
ciesze sie z tej wizyty... troche pogadalam z babeczka w ciazy w poczekalni.
A teraz bede odpoczywac na zwolnieniu do 7 wrzesnia
daga90
Fanka BB :)
Zabka wspolczuje wiem co przechodzisz. Ja zawsze mialam beznadziejne zeby. z zewnatrz niby zdrowy a jak sie go rozwiercilo to sie wiertlo zapada i tak z kazdym tez mialam kiedys bardzo duzy problem z krwawiacymi dziaslami i stomatolog powiedzial mi zebym kupila sobie jaka kolwiek paste do zeba przeciw paradontozie bo ona cos tam zawiera zeby wlasnie dziasla nie krwawily i mi pomoglo
Wiecie co, kupiłam sobie tabletki na ból gardła tamntum verde, ale chyba pójdę i zrobię sobie herbatę z miodem i cytryną i kanapki z czosnkiem. nawet w tym jest Aspartam zamiast cukru a któraś tu mądra dziewczynka pisała że tego w ciąży nie wolno, poczytałam na necie żeby się upewnić i rzeczywiście tragedia. Ostatnio też kupiłam sobie napój herbaciany i tam też to było, poprostu kosmos.
kiniusia1730
Aniołkowa Mamusia Zuzi
Ja znowu pół dnia przespałam
Co do krwawiących dziąseł, w ciąży często się to zdarza tak samo jak krwotoki z nosa, bo otwierają się naczynka krwionośne jakieś tam, można brać na to rutinoscorbin raz dziennie- rutyna zamyka naczynka
Co do krwawiących dziąseł, w ciąży często się to zdarza tak samo jak krwotoki z nosa, bo otwierają się naczynka krwionośne jakieś tam, można brać na to rutinoscorbin raz dziennie- rutyna zamyka naczynka
aniulkas no i dobrze, że masz zwolnienie - odpoczywaj
Co się dzieje z tymi zębami? Trzymajcie się dziewczyny...
A mi coś kurcze serducho wali jak szalone... Pod koniec ostatniej ciąży jak brałąm isoptin chyba mi tak nie waliło... Normalnie nie wiem co się dzieje...
Co się dzieje z tymi zębami? Trzymajcie się dziewczyny...
A mi coś kurcze serducho wali jak szalone... Pod koniec ostatniej ciąży jak brałąm isoptin chyba mi tak nie waliło... Normalnie nie wiem co się dzieje...
madziarra21
Fanka BB :)
Mnie też ząb męczy od początku ciąży ale ja mu się nie dziwię bo był do końca nie wyleczony i ja mądra sobie olałam i teraz mam. A nie pójdę w najbliższym czasie go zrobić bo nie dość że boję sie dentysty to nie wyobrażam sobie siedzieć tam bez znieczulenia!
Aniulkas korzystaj z wolnego i odpoczywaj a nie lataj za remontami a miałaś dzisiaj USG robione?
I wiecie co... mamy z moim w poniedziałek 1 rocznice ślubu i dziś zadzwonilam do ginka u mnie w miescie ale nie mojego i umówiłam się na wtorek na USG ! ale powiedziałam mu, że chodzi mi tylko o USG żeby mąż w ramach prezentu mógł swoją dzidzię zobaczyć :)) zapytał który tydzień ja mówie że to będzie 9t4d a on na to, że to 10 tydz i już powinien nam się maluch ładnie zaprezentować no i teraz czekam do wtorku w sumie to taki sam dla mnie prezent jak dla niego. mam nadzieje, że już będą i rączki i nóżki ))
Aniulkas korzystaj z wolnego i odpoczywaj a nie lataj za remontami a miałaś dzisiaj USG robione?
I wiecie co... mamy z moim w poniedziałek 1 rocznice ślubu i dziś zadzwonilam do ginka u mnie w miescie ale nie mojego i umówiłam się na wtorek na USG ! ale powiedziałam mu, że chodzi mi tylko o USG żeby mąż w ramach prezentu mógł swoją dzidzię zobaczyć :)) zapytał który tydzień ja mówie że to będzie 9t4d a on na to, że to 10 tydz i już powinien nam się maluch ładnie zaprezentować no i teraz czekam do wtorku w sumie to taki sam dla mnie prezent jak dla niego. mam nadzieje, że już będą i rączki i nóżki ))
reklama
hej dziewczyny wczoraj wrocilismy do uk. postaram sie czesciej teraz sledzic wasze wpisy
w czwartek, 2 dni temu zrobilam kolejne usg, zarodek zywy, rosnie ladnie, natomiast krwiak ma juz 2x3cm. jest dokladnie przy szyjce macicy, gin sie dziwi ze wogole nie plamie, mowil, ze szybciej moze by sie wchlanial jakbym troche plamila. tlumaczyl mi ze czym bardziej krwiak sie bedzie powiekszal tym mniej kontaktu ze mna bedzie miala kruszynka, czyli powoli zabiera jej dostep do pozywienia, oddychania itd. w tym momencie nie sa w stanie nic zrobic. czas pokarze co bedzie dalej. mam brac caly czas luteine i jak najwiecej lezec.
prosto z lotniska pojechalismy wczoraj do przychodni gp nasciemnialam troche, ze mam bole, ze bylam w szpitalu w pl, pokazalam zdjecia z usg. musialam naklamac bo jak pisalam wczesniej oni nie zajmuja sie ciaza przed 12tyg.
trafilam na starego angola, wyraz twrazy juz mial malo sympatyczny, malo wiedzial na temat krwiaka, bardziej udawal, ze cos wie, nic konkretnego nie stwierdzil. powiedzial tylko ze tutaj w uk inaczej podchodza do ciazy i on nie zaleca mi lezenia tylko spacery ze jak mam poronic to i tak poronie zadne lezenie na nic sie nie zda. juz kurde nie wiem czy tutaj kobiety z krwiakami maja po prostu szczescie ze udaje im sie zwalczyc je dalej prowadzac aktywne zycie, czy jest wiekszy procent poronien. Doktor powiedzial, ze wysle list do szpitala i w tym tyg powinni sie ze mna skontaktowac zeby zrobic usg. Jak do wtorku nie bede miec zadnego odzewu to sama tam zadzwonie i znowu bede sciemniac, ze zle sie czuje. No i spytal sie czy chce zwolnienie, powiedzialam ze tak bo sie boje i nie chce stracic tej ciazy bo staralismy sie ok 2 lat i zaszlismy na clomidzie. bylam z nim szera, ale chyba za bardzo sie nie przejal. Zwolnienie mam na tydz od wczoraj. czyli w przyszly piatek musze isc do pracy.
zadzwonilam po tym do pracy, czego sie najbardziej balam i wszyscy mnie ze ta karca. ale ja zawsze taka bylam, ze nawet chora chodzilam do pracy, bo czulam sie winna, ze inni musza za mnie wykonywac podwojna robote. wiem, ze to glupie, ale praca jest dla mnie wazna mam dosyc fajne stanowisko i nie chce go stracic. moja manager ktora na poczatku mnie straszyla wyslaniem na wczesne maternity byla nawet ok. powiedziala, ze poda to do kadr, bo lepiej zeby wiedzieli, bo zle to bedzie wygladalo, ze po urlopie od razu ide na zwolnienie. wiem ze i tak jest na mnie wkurzona, ale nic nie poradze. chce zatrzymac to malenstwo!
wiem, ze musimy sie przygotowac na najgorsze, ale nie da sie, nie chce o tym myslec, nie mialam jeszcze nawet kiedy sie porzadnie wyryczec i wczoraj w samolocie puscilo , najpierw ja ryczalam, a pozniej moj M troche, straszne to bylo bo on nigdy nie placze, widze, ze on to przezywa razem ze mna. kocham go bardzo
bede sie starala lezec jak najwiecej i pozytywnie myslec, caly czas gadamy do brzucha, zeby kruszynka byla silna
w czwartek, 2 dni temu zrobilam kolejne usg, zarodek zywy, rosnie ladnie, natomiast krwiak ma juz 2x3cm. jest dokladnie przy szyjce macicy, gin sie dziwi ze wogole nie plamie, mowil, ze szybciej moze by sie wchlanial jakbym troche plamila. tlumaczyl mi ze czym bardziej krwiak sie bedzie powiekszal tym mniej kontaktu ze mna bedzie miala kruszynka, czyli powoli zabiera jej dostep do pozywienia, oddychania itd. w tym momencie nie sa w stanie nic zrobic. czas pokarze co bedzie dalej. mam brac caly czas luteine i jak najwiecej lezec.
prosto z lotniska pojechalismy wczoraj do przychodni gp nasciemnialam troche, ze mam bole, ze bylam w szpitalu w pl, pokazalam zdjecia z usg. musialam naklamac bo jak pisalam wczesniej oni nie zajmuja sie ciaza przed 12tyg.
trafilam na starego angola, wyraz twrazy juz mial malo sympatyczny, malo wiedzial na temat krwiaka, bardziej udawal, ze cos wie, nic konkretnego nie stwierdzil. powiedzial tylko ze tutaj w uk inaczej podchodza do ciazy i on nie zaleca mi lezenia tylko spacery ze jak mam poronic to i tak poronie zadne lezenie na nic sie nie zda. juz kurde nie wiem czy tutaj kobiety z krwiakami maja po prostu szczescie ze udaje im sie zwalczyc je dalej prowadzac aktywne zycie, czy jest wiekszy procent poronien. Doktor powiedzial, ze wysle list do szpitala i w tym tyg powinni sie ze mna skontaktowac zeby zrobic usg. Jak do wtorku nie bede miec zadnego odzewu to sama tam zadzwonie i znowu bede sciemniac, ze zle sie czuje. No i spytal sie czy chce zwolnienie, powiedzialam ze tak bo sie boje i nie chce stracic tej ciazy bo staralismy sie ok 2 lat i zaszlismy na clomidzie. bylam z nim szera, ale chyba za bardzo sie nie przejal. Zwolnienie mam na tydz od wczoraj. czyli w przyszly piatek musze isc do pracy.
zadzwonilam po tym do pracy, czego sie najbardziej balam i wszyscy mnie ze ta karca. ale ja zawsze taka bylam, ze nawet chora chodzilam do pracy, bo czulam sie winna, ze inni musza za mnie wykonywac podwojna robote. wiem, ze to glupie, ale praca jest dla mnie wazna mam dosyc fajne stanowisko i nie chce go stracic. moja manager ktora na poczatku mnie straszyla wyslaniem na wczesne maternity byla nawet ok. powiedziala, ze poda to do kadr, bo lepiej zeby wiedzieli, bo zle to bedzie wygladalo, ze po urlopie od razu ide na zwolnienie. wiem ze i tak jest na mnie wkurzona, ale nic nie poradze. chce zatrzymac to malenstwo!
wiem, ze musimy sie przygotowac na najgorsze, ale nie da sie, nie chce o tym myslec, nie mialam jeszcze nawet kiedy sie porzadnie wyryczec i wczoraj w samolocie puscilo , najpierw ja ryczalam, a pozniej moj M troche, straszne to bylo bo on nigdy nie placze, widze, ze on to przezywa razem ze mna. kocham go bardzo
bede sie starala lezec jak najwiecej i pozytywnie myslec, caly czas gadamy do brzucha, zeby kruszynka byla silna
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 859
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 750
- Odpowiedzi
- 20
- Wyświetleń
- 890
Podziel się: