witam się wieczorową porą z lampką wina w ręku (wyrobu Szanownego Małżonka
)
Kania dzięki wielkie za podpowiedzi o jogurcie naturalnym, bo chcę się za to zabrać, tylko nie wiedziałam jak
a Melka jajecznicę wcina aż sie jej uszy trzęsą, a że jej nie wysypuje to jej dogadzam
tym bardziej że swojskie jaja mamy, to spokojniejsza jestem
co do nabiału -z Matim tak do ok 4 roku życia musiałam bardziej uważać, teraz je bez ograniczeń i odpukać, problemów nie ma
w sumie nie wiem ile Melka teraz waży, jakieś 10 kilo obstawiam
młoda je rano śniadanie- kanapeczkę, potem dopija 120ml mleka przed drzemką ok.11ej
potem w okolicach 14 ma obiadek - zup, takich wodnistych jeść nie chce
np rosół to z duuuużą ilością makaronu musi być, malą ilością samego rosołu, bo mi tą wodę zwyczajnie wypluwa
myślę że to przez przyzwyczajenie, bo od początku zaczynaliśmy z obiadkami słoiczkowymi, a tam raczej gęste żarełko... więc staram się ją przyzwyczajać do zup normalnych...
potem ok. 15:30 znów 120ml mleka...przed drzemką
o 18ej deserek
o 20:00-20:30 mleko zagęszczone kaszką
ok 5ej znów 120ml pije..z tego jedzenia staram sie uciec, na razie daję jej rozrzedzone- mniej miarek mleka...
rybę moja dama je też ze słoiczka, ale Matikowi robiłam często na parze i taką polecam
Anka to kciuki mocno zaciskam żeby zabieg odbył się bez komplikacji
ciekawa jestem kiedy moja panna na jedną drzemkę się przeżuci, czekam na to, bo te drzemki wiecznie wiążą człowieka
Ewciulek to się biedna wystraszyłaś
spokojnego snu życzę Tobie i malutkiej
Kiniusia brawa dla Łucji!!!:-):-):-):-)