Witajcie
ja tak na szybko
Deizzi masakra z tym odprowadzaniem dzieci, jeżeli ta sama osoba z autobusu nie może odprowadzić maluszków do szkoły, to powinna być zatrudniona druga osoba na 1godzine dziennie. Nam na szczęście budują teraz nową szkołę, bliżej domu i nawet na piechotę będzie można chodzić(spacerkiem 20min, ale po drodze nie będzie jakiś większych skrzyżowań do pokonania) ma być otwarta jak Jasio będzie szedł do zerówki, choć myślę że ja Jaśka puszczę do zerówki w przedszkolu, niby drożej bo czesne trzeba płacić, ale chyba tam będzie lepiej przypilnowany, bo jak wrócę do pracy to Jasio poza domem będzie spędzał prawie 10godzin.
Królowa zdrówka! fajnie że możesz sobie tak wyjść służbowo
ja niby też pracuję ale z Mariuszkiem w domu i jak coś na mieście musiałam załatwić to też z chłopakami
ale teraz będę już jeździć tylko z jednym
Betina zazdroszczę tego pół dnia tylko dla siebie
Anka ale masz super z tym swoim śpioszkiem
i jaki silny chłopak Ci rośnie
nasz ostatnio też jak chwytam go za ręce to usztywnia nogi
chciałam żeby udoskonalał siedzenie
bo wtedy mi było by łatwiej (nie musiałabym go targać z fotelikiem do Jasia przedszkola), a on zamiast siada to właśnie staje
Patrycja piękna waga Filipka
naszego też od jakiś 2 miesięcy nie można samego zostawić
bo też turla się we wszystkie strony. Powodzenia w szkole.
Kaniu jak tam dzisiejsza nocka? Dziewczyny dały Ci pospać? i widzę że w przedszkolach dzieciaki mają ten sam repertuar
wczoraj pojechałam po Jasia, a on zamiast się przywitać to mówi "mamo po co po mnie przyjechałaś, ja chcę jeszcze kolorować"
Jasio odwieziony do przedszkola, Mariuszek w drodze powrotnej usnął w aucie i śpi do tej pory już jakieś dobre 45min, co rzadko ostatnio mu się zdarzało
zjadłam śniadanie i chyba troszkę popracuję
. Potem mały zje śniadanie i pójdziemy na spacer. U nas dobrze, Mariuszek wczoraj w łóżeczku kilka razy podniósł brzuch do góry i stał na czworaka
, pełza już po całym pokoju, więc jest wesoło z nim w domu
. No i koniec laby
Mały wstał
. Zapisaliśmy Jaśka na judo i po obiedzie jedziemy na drugie zajęcia. Jasiek zadowolony bo może poćwiczyć
. Na pierwszych zajęciach był z dziećmi które już dłużej chodzą, dzieci po 45minutach były zmęczone, a nasz as dalej biegał po sali i nie chciał iść do domu.