reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Asinka trzymam mocno kciuki za Ninkę oby nic poważnego!!

Królowa ja nawet nie zaglądam, jestem bardzo nacięta i długo zeszło z szyciem:( też na samą myśl prawie płaczę... mąż się dowiedział, że jak zechce syna to adoptujemy;) ale patrząc na moje maleństwo pewni niedługo mi przejdzie!! najgorsze, że mój mąż widział wszystko - dosłownie wszystko, jak nacieli, gdzie i ile.... jak ze mnie krew tryskała...
co do czkawki to zależy czy karmię mm czy swoim pokarmem... po mm częściej zdecydowanie!!

Makunia życzę Ci tego zajączka z całego serducha!!!

Noelka u niektórych to przychodzi niespodziewanie, a nóż lada chwila się zacznie;)

Basiatoja ja za dużo pokarmu nie mam.. ale w teorii dobra jestem;) przy nawale jak zacznioesz odciągać oprócz tego że dziecko zje to się jeszcze więcej napodukuje. mi mała spadła bardzo na wadze w szpitalu i na styk mnie wypuścili także na razie ja budzę w nocy często i mam już lekką traumę bo proces karmienia długi;( karmimy się z obu piersi ale póki co to mało... dokarmiamy mm i dla pobudzenia raz na dwa karmienia z pół h laktatorem.... a mojego małego śpiocha czasem trzeba długo budzić i proces karmienia 1,5h...

Ewelinka też nie wyobrażam sobie jak by jej miało nie być!!

Ala moja ma dopiero kilka dni ale raz zeza zrobiła, nie przejmowałabym się tym, chyba to normalne!!

Zdrowych, radosnych i spokojnych!!!
 
reklama
Ala - ja czasami jestem przerażona jak widzę jak Mała potrafi strzelić zeza. Gdzieś wyczytałam, że taki stan rzeczy może utrzymywać się aż do roku.
 
trytytka 1,5 godz.... no to nieźle.... Ja z Wiki miałam podobnie choć ciut krócej bo mała jadła ok godziny i tak praktycznie do końca karmienia (no może ostatni miesiąc czy dwa zeszła do 40 minut) a karmiłam ją do roku. I też z wagą kiepsko było ale już się unormowało i jest zdrowym bobaskiem. Ale dokarmiać nigdy nie dokarmiałam najwyżej jak było kiepsko to bywało, że i cały dzień praktycznie na piersi wisiała i następnego już było ok. Strasznie się bałam tego długiego karmienia teraz przy drugim dziecku bo jak się wtedy zorganizować skoro 3 godziny między posiłkami liczy się od początku karmienia do początku więc nie za dużo wolnego zostaje. Ale Piotruś dla odmiany max w 5 minut pierś opróżnia i często mu jedna wystarcza a przybierać zaczął szybko w szpitalu i jak wychodziliśmy już wrócił do wagi urodzeniowej. I oby mu takie szybkie jedzenie zostało. Mam nadzieję, że i u was się trochę skróci i w końcu Twój pokarm zacznie małej wystarczać:)
 
Wesołych Świąt życzę :)

Ja załamanie nerwowe przeżyłam dzisiaj. Kobietka miała nam upiec tort na jutrzejszy chrzest (zawsze z jej usług korzystaliśmy nawet na nasz ślub - załączam dla porównania zdjęcie tortu. Dla mnie torty były śliczne i smaczne nie takie typowo cukiernicze miały to coś) a dzisiaj mąż go przywozi i byście nie uwierzyły. Obłożony był masą cukrową białą - ale jakąś porozrywaną? ponacinaną? tak że dla zatuszowania tego były porobione niebieskie kreski w nieładzie z kremu i tylko napis: "chrzest święty" i nic więcej. Kompletnie nic. Żadnego kwiatka, czegokolwiek. Płakałam chyba z godzinę. W końcu poszukałam inspiracji w internecie pojechałam z tortem do mamy. A w międzyczasie jeszcze poszłam zobaczyć ten tort jeszcze raz a tu z boku ta masa cukrowa zjechała na dół, całkowicie. To już w ogóle ryk. Ale Mama kochana uspokoiła, pomogła, nie wiem skąd ale miała białe i niebieskie różyczki figurkę na tort i inne pierdołki i może nie jest cudowny, idealny i taki jak mi się marzył jakiego zdjęcie wydrukowałam a kobieta mnie zlekceważyła ale jest nasz :)

Tak wyglądał nasz ślubny tort, robiłą na prawdę śliczne torty. DSC_2168.jpg
Jutro wkleje zdjęcie tortu z chrztu, załuje że nie zrobiłam zdjęcia jak te ścianki zjechały.

A garniturek wymieniliśmy na ten z płaszczykiem, który jest boski i elegancki i aż żałuje że się zima kończy :) Ale kolor musieliśmy zmienić bo nie było innych więc garniturek jest ecru płaszczyk brązowy.
 

Załączniki

  • DSC_2168.jpg
    DSC_2168.jpg
    28,1 KB · Wyświetleń: 65
Hej kochaniutkie

My dzis z rana szybkie zakupy, potem szykowalam koszyczek i pojechalam z Laura na swiecenie. Ja mialam swoj koszyk a Laura swoj. Po swieceniu poszylsmy do szpitala bo Lali kolezankia miala zabieg usuwania migdalkow. Szybko do domku na obiadek a potem jeszcze reszte zakupow!!!
Teraz popijam pinacolade i czekam na jutrzejszy dzien
Rano sniadanko robi moj tato iwec mam wolne. Na obiad beda rolady i czerwona kapustka:-p juz mi slinka leci:tak:

Ala co do zeza t jest to normalne i nie klopotaj sie bo nie ma czym:tak:
Deizzi wspolczuje
 
deizzy glupia sprawa z tym tortem.
moje dziecie zjadlo i spi,a przez sen sie tak smieje ze mama wymieka:-Dtata wczoraj zrobil pepkowke wiec zgon totalny zaliczyl:dry:he ale zima,szok :shocked2:milego dnia:)
 
Ostatnia edycja:
hej dziewczyny do mnie niestety nie zawital zajaczek:( ale czulam, ze tak bedzie. Wczoraj bardzo sie zle czulam caly dzien. Zaslablam w kosciele ze swieconka, lezalam caly dzien po tem na sofie i wciaz bylo mi slabo, mdlilo mnie, wymiotowalam, szkoda gadac. Wydaje mi sie, ze moj organizm chyba ma juz dosyc ciazy i chcialby wreszcie odpoczac od tego malego goscia, a on rozgoscil sie na dobre:(

ciekawe jak tam makunia i zuzia... pewnie juz im sie wykluly kurczaczki:)
 
Noelko chyba zostalysmy we 3 z marynka na placu boju. Zuzkon urodzila w piatek o 23 kubusia. Porod przez cc. A u mnie nadal nic.. Chyba jednak czeka mnie indukcja we wtorek:-(
Glowa do gory,bedzie dobrze...
 
reklama
Do góry