hej dziewczyny
czytam o waszych obawach czy dacie sobie radę , ja przy pierwszej ciąży też tak miałam, nawet bardziej, miałam straszne skoki nastrojów , wydawało mi się że wszystko mnie przytłacza i z niczym sobie nie poradzę. Oczywiście wszystko było ok, choć początki były trudne. Dodam jeszcze że wy macie męża na miejscu, mój jeździ tirami i wtedy zjeżdżał do domu co 6 tygodni na tydzień czasu, rodzinki na miejscu żadnej nie mam. No ale trzeba było dać radę, dużo mi dała szkoła rodzenia, no i w razie czego "telefon do przyjaciela" czyli do koleżanek które już mają dzieciaczki. Teraz też się martwię jak sobie poradzę z dwójką dzieci, ale już jakoś spokojniej do wszystkiego podchodzę, bez paniki. A jeśli chodzi o miłość w związku to jest jeszcze silniejsza i człowiek już nie potrafi sobie wyobrazić życia bez dziecka :-)
Gosia88 GRATULACJE
Miotlica myślę że to pokarm :-) na pewno będziesz karmić :-)
czytam o waszych obawach czy dacie sobie radę , ja przy pierwszej ciąży też tak miałam, nawet bardziej, miałam straszne skoki nastrojów , wydawało mi się że wszystko mnie przytłacza i z niczym sobie nie poradzę. Oczywiście wszystko było ok, choć początki były trudne. Dodam jeszcze że wy macie męża na miejscu, mój jeździ tirami i wtedy zjeżdżał do domu co 6 tygodni na tydzień czasu, rodzinki na miejscu żadnej nie mam. No ale trzeba było dać radę, dużo mi dała szkoła rodzenia, no i w razie czego "telefon do przyjaciela" czyli do koleżanek które już mają dzieciaczki. Teraz też się martwię jak sobie poradzę z dwójką dzieci, ale już jakoś spokojniej do wszystkiego podchodzę, bez paniki. A jeśli chodzi o miłość w związku to jest jeszcze silniejsza i człowiek już nie potrafi sobie wyobrazić życia bez dziecka :-)
Gosia88 GRATULACJE
Miotlica myślę że to pokarm :-) na pewno będziesz karmić :-)