Vinniki
Mamusia chłopczyków
Witajcie,
U nas też pochmurno, ale nawet miałam dobry nastrój dopóki nie przyszedł eks zawieść dzieci na urodziny do kolegi. Rzadko go o coś proszę, ale akurat tam trzeba jechać samochodem (zakaz od ginki) a męża nie ma. Oczywiście zabłądził, zgubił się, pojechał do innej miejscowości niż trzeba... I telefon do mnie z pretensjami.... Gdzie ja go wysłałam i czemu z nim nie pojechałam. Ciarki mnie przeszły bo przypmniały mi się koszmary mojego małżeństwa z nim. To naprawdę nieudacznik. Adres miał na kartce, nawet mapkę mu druknęłam z netu jak tam dojechać (oczywiście on nie mógł się doczytać) i jeszcze dwa telefony do mamy tego kolegi, która mogła mu podać wskazówki! Brrr
Ale pocieszam się, że juz z nim nie jestem. Że nie blokuje życia mi i dzieciom. Że już nie muszę na niego zarabiać i znosić jego wybuchów. Że mam teraz cudownego męża!
Poczytam sobie teraz jakąś dobrą książkę.:-)
Miłego popołudnia.:-)
U nas też pochmurno, ale nawet miałam dobry nastrój dopóki nie przyszedł eks zawieść dzieci na urodziny do kolegi. Rzadko go o coś proszę, ale akurat tam trzeba jechać samochodem (zakaz od ginki) a męża nie ma. Oczywiście zabłądził, zgubił się, pojechał do innej miejscowości niż trzeba... I telefon do mnie z pretensjami.... Gdzie ja go wysłałam i czemu z nim nie pojechałam. Ciarki mnie przeszły bo przypmniały mi się koszmary mojego małżeństwa z nim. To naprawdę nieudacznik. Adres miał na kartce, nawet mapkę mu druknęłam z netu jak tam dojechać (oczywiście on nie mógł się doczytać) i jeszcze dwa telefony do mamy tego kolegi, która mogła mu podać wskazówki! Brrr
Ale pocieszam się, że juz z nim nie jestem. Że nie blokuje życia mi i dzieciom. Że już nie muszę na niego zarabiać i znosić jego wybuchów. Że mam teraz cudownego męża!
Poczytam sobie teraz jakąś dobrą książkę.:-)
Miłego popołudnia.:-)