Witajcie!
ja tez mam problem z lekarzem, a własciwie z tym ze ma on bardzo duzo zajec a mało czasu dla prywatnych pacjentek....pracuje w szpitalu, teraz został ordynatorem w innym, przychodnia....naprawde ciezko sie z nim umówic...i dlatego sie cały czas zastanawiam nad zmianą....chodze po innych, ale jak narazie nikt mi nie odpowiada....
dzis odozimy psy do tesciów, a jutro o 5 rano (!) wyjezdzamy nad morze zeby uniknąć słonca i tłumu na drogach....zabieramy moich rodziców i wracamy do siebie, w niedziele odbieramy psy...tak wiec pewnie sie pojawie dopiero w poniedziałek, chyba ze sie małż zlituje i pojedzie w niedziele sam....
adapteru do pasów nie kupiłam, nigdzie w poznaniu nie mogłam dostać...wiec jade bez...pas bedzie mnie gniótł i bede upierdliwa....ale małż wytrzyma bo wie za dał ciała z tym adapterem bo obiecał mi załatwic od kuzyna i zapomniał....
tymczasem uciekam pod prysznic
paskudna u nas pogoda, nosa z domusie nie chce wyciagac....
buziaki