reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marzec 2009

reklama
Justyna337 - nie ma sprawy!
mieszkam juz od 6 lat w pieknym kraju - slonecznej Italii:-D a przygnala mnie tu milosc do jezyka wloskiego. pracuje jako tlumacz w firmie, ktora robi interesy z Polakami. tutaj poznalam wspanialego faceta, ktory jest teraz moim mezem:laugh2:.
o Karolinke niestety musielismy sie starac dosc dlugo. przeszlismy 3 lata roznych kuracji. zjadlam tony tabletek, a zastrzyki dziurawily mi brzuch. podczas tych lat leczenia zyskiwalam tylko dodatkowe kilogramy, ale nie poddawalam sie! i w koncu sie udalo!!! ciaza przebiegala prawie bezproblemowo, za to porod to dla mnie wspomnienie dosc traumatyczne! oj, bylo bardzo ciezko - i ze mna i z Karolinka. ale dzis gdy patrze na moja mala lobuziare, wiem, ze gdybym musiala przejsc przez to wszystko jeszcze raz, zrobilabym to bez wahania!!!
 
miło cię poznać:))
każda z nas ma inną historie jedne się starały kupe czasu, inne pierwszostrzałowe-np.ja jeszcze inne wpadkowe a kazde dziecie kochane-przynajmniej te nasze:-):-):-)
 
oj, przeszlam przeszlam! ale staram sie o tym zapomniec! zobaczymy jak to bedzie z rodzenstwem dla Karolci - moze latwiej pojdzie:))
zmykam spac, bo ostatniej nocy moj zgred nie bardzo chcial spac:no:, to moze dzis sie wyspie. kolorowych snow dziewczynki;-)
 
no to gratulcje... wytrwałych zawsze czeka nagroda:-) cieszę się, że wszystkook. Italia...hmmm byłam była i uwielbiam, ale Italia niestety nie lubi mnie. każda z moich podróży niezbyt dobrze się kończyła. ale może kiedyś odczaruje tą moją magiczną krainę. teraz masz dobrze, twoje dziecko pewnie będzie dwujęzyzne - nie wiem czy chcesz tam zostać czy nie... Twój m jest włochem zy polakiem? No i przede wszystkim masz teraz ciepło - w Polsce taki chłód teraz ,że nie wiem.... i to tak z dnia na dzień taka zmiana pogody.
 
Alicjo, ja wiem co to znaczy również o Zośkę staraliśmy sie 3 lata, choć na in vitro się nie zdyecydowaliśmy nie dla tego ze jestem przeciwna tej metodzie, ale właśnie najgorsze było to faszerowanie się hormonami. U mnie niepłodność była z męża strony, a mężczyzn się trudniej leczy, lekarze w sumie nie dawali na nam szans na naturakne poczęcie, ale trochę męża podkurowałam, zaczął nosić bokserki, zmienił tryb życia tj zaczął się ruszać no i zdarzył się cud, a my już daliśmy sobie spokój z próbami,ciągłym monitoringiem cyklu, zero spontaniczności, mieliśmy wyznaczone co do godziny kiedy się bzyknąć w celu prokreacji, w końcu daliśmy na luz w końcu ja mam syna z pierwsze go małżeńśtwa, którego mój mąż traktuje jak swoje włąsne dziecko a tu niespodzianka i do tego córeczka:-):-):-)
 
ho ho ivaz - to u was tez raczej cięzko było - nawet nie wiedziałam...
Moja Zuzka - z pójścia na luz;-) chcieliśmy miec dziecko i uznalismy, że jak przyjdzie to beedzie:) najpierw zaczęliśmy w grugniu - le wtedy zmieniłam pracę i trzeba się było powstrzymać. w czerwcu jakoś odpuściliśmy zamartwianie się o pracę i była Zu;-) więc w sumie drugie podejście - ale nie musiałam się stresować. Problemy były w ciązy, już mialo Zuzki nie być - ale już pisałam o tym to co się będę powtarzać...:-p
 
dzień dobry z rana:tak:
Maniulka mam nadzieję, że z Martynką lepiej !! Oby to była tylko 3dniówka
Ivaz, Alicja ale miałyście problemy z zajściem w ciąże, a teraz macie już półroczne maluchy:-):-) nasza Gosieńka wpadkowa :laugh2::laugh2::laugh2::laugh2: Tomasz zawsze powtarzał że to dzieci same wybierają sobie moment przyjścia na świat; oby potencjalny brat Gosi wybrał sobie moment gdy już się trochę ustawimy w życiu :cool::laugh2::laugh2::laugh2::rofl2:
 
reklama
Do góry