reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2009

reklama
My mieliśmy mieć szczepienie w piątek, ale chyba nie zaszczepimy małego przz jego chrobę....Jutro idziemy zanieść kupkę, siuśki do badania i pobrać krew...A najlepsze jest to, że od wizyty u lekarza mały zrobił tylko raz kupkę, ciekawe cz zrobi do badania:szok: Wogóle to mi się wydaje, że on mało siusia, ale odwodniony nie jest, może to coś z układem moczowym, bo jak mi się dzisiaj posiusiał na przewijak, to te siuśki jakieś męn=tne się wydawały, móiwłam o tym lekarce i ona też powiedziała, że ta biegunka może być nawet od tego...ale jak narazie Adi pije Bebilon Pepti...
 
My powizycie u ortopedy. Bylismy w gabinecie moze 5-7 minut, doktor zrobił usg bioderek, stwierdził ze tkanka chrzestna zamienia sie juz w kostna wiec ok. Co do krzywej głowki to powiedział ze to niby pozostałości zycia płodowego i ze to minie a jak powiedziałam ze ona tak robi w dwie strony to powiedził ze tym bardziej mam sie nie martwic.:baffled: Na koniec powiedział ze "ten egzemplarz jest zdrowy, mozna ubierac":szok: skasował 100zł i tyle. A i zapytałam go czy moge mała sadzac sobie na kolanach to powiedział ze dopóki nie skonczy 6 m-cy to ma miec cały czas podparcie pleców, moze siedziec pod katem max 60 stopni. Wiec całkiem sadzac jej nie moge mimo jej protestów przy lezeniu.
Maniulka - ja byłam prywatnie u ortopedy bo panstwowo to czeka sie około 3 miesiecy.
Dziewczyny tez sie zastanawiałam gdzie podziała sie ATsonia ale stwierdziłam ze pewnie niedoczytałam ze miała gdzies wyjechac:sorry2: ale widze ze jednak nikt nie wie gdzie sie podziewa
 
Kaczuszka współczuję komplikacji poporodowych.
Nie wspomnę nic o ginekologu, który już dwukrotnie Cię badał. Skąd on zdobył uprawnienia lekarskie :szok:
https://www.babyboom.pl/forum/members/kaczuszka2-42155.html

niestety prowadził mi całą ciążę, szył po porodzie i chyba te pomruki w czasie ostatniego badania to było jego przyznanie że coś skopał - tak teraz wnioskuję, ale mógł powiedzieć, usunąć co trzeba a nie zakazywać bzykania....:baffled:
 
Kitki, nie ma zanczenie od kogo, mozesz mieć od gina, a mozesz od pediatry. Ja i tak muszę mieć jeszcze takie zaświadczenie, że po ciaży wszystko ze mną ok i z tym ide na badania kontrolne, na które rejestruje mnie praca. Związane jest to z długotrwałą nieobecnością w pracy, a poza tym okresowe też już mi się skończyły.
 
Kitki, nie ma zanczenie od kogo, mozesz mieć od gina, a mozesz od pediatry. Ja i tak muszę mieć jeszcze takie zaświadczenie, że po ciaży wszystko ze mną ok i z tym ide na badania kontrolne, na które rejestruje mnie praca. Związane jest to z długotrwałą nieobecnością w pracy, a poza tym okresowe też już mi się skończyły.

ja tez musze porobic to wszystko co ty - tylko ze my mamy wskazana przychodnie w której załatwia sie badania okresowe i inne takie. Kurcze mam tylko nadzieje ze nie bede musiała isc do ich gina:confused:
 
My też mamy taką przychodnię, na szczęście niedaleko mojego domu, poprosze też kolezankę, by mnie na jakąś fajną godz. zapisała, żebym Adę do żłobka zawiozła jeszcze i potem ją odbiorę, do pracy już w ten dzień chyba nie wrócę, a co :tak:
 
W foteliku czy wózku łapiej sieza pasy i próbuje podciagnac, leząc odrywa głowe i ramiona i tak zgieta w kołyske potrafi wytrzymac długi czas. Nie chce jej za szybko sadzac aby nie zrobic jej krzywdy ale utrzymanie jej w plaskiej pozycji lezącej aczyna graniczyc z cudem, drze sie jak diabli:-D
:-)


u mnie mniej więcej to samo... mała próbuje usiąść, nieważne czy akurat leży czy "siedzi" na rączkach czy jest w wózku... trochę to kłopotliwe ale co tam... widocznie chce się podnieść, nie przeszkadzam jej... ale i nie ułatwiam:-p
teraz ma ten etap konieczności przewrotów... tak jak wam wczoraj pisałam mała miała taką akcję przez sen cały wieczór.. okazało się, że noc też była ciężka. nie wiem czemu takie akcje nie zdarzają się w ciągu dnia...:baffled: całą noc mnie męczyła więc jestem na maxa niewyspana i zmęczona. na spacerze też próbowała mi się przewrócić w spacerówce... (mam buzza więc to nie możliwe) no koszmar jakiś.Strasznie mnie wymęczyła ta moja mała kruszynka:baffled:


Sara - współczuję, moje kondolencje

Eve kurde na 7 do pracy?? ja tez tak chce!!!:-)
Szkoda bardzo ze teraz ludzie pracują od 9 dopiero.. Kiedys pracowało sie od 7 i po 15-16 ludzie mieli czas dla rodzin..
Madzik ja w zasadzie chodzę do pracy na 9 - i kończę jak skończę. mam do zrealizowania zwykle dwa ematy i jak je zrobię to moge iść. wszystko zależy od tego jakie to są tematy - czasem wychodzi się o 12 ale najczęściej około 17. do pracy na szczęście idę 15 minut więc nie jest tak najgorzej. ponieważ mieszkam w centrum udaje mi się zajrzeć do domu...ale jak trzeba przeczytać serwisy to idę czasami do pracy na 7... przygotowuję serwis więc około 6. 30 najpóźniej muszę być w pracy. wtedy kończę o 15. ale powiem Ci, że dopiero wtedy jestem umęczona jak diabli... wracam i padam dosłownie... tydzień da sie tak wytrzymac ale na dłuższą metę to się pochlastać idzie...:dry:

Kitki, bardzo bym chciała, nie wiem jak to wyjdzie, biorąc pod uwagę moje problemy ze zwolnieniem na końcówkę ciąży :baffled: Na gina chyba nie mam co liczyć, moze na pediatrę bo to kobitka młoda jest.

Kitki próbuj... ja ogólnie jestem przeciwna jakimś takim drobnym kłamstwom ale w tym wypadku zupełnie wszstko rozumiem. Mamy karmiace butelką skoro wracają do pracy też powinny mieć godzinę wolną... Zresztą tak się zastanawiam, niby nasze państwo dba o rodzinę i chce być prorodzinne a jednak na każdym kroku jakies przeszkody...:baffled: ja też siedziałam całą ciąże w domu - dobrze mi było nie powiem, ale z drugiej strony nikt nie mysi że przeceż nie siedziałam dla przyjemności... kasy dostałam mniej (tak mi wyliczyli) ale nieznacznie... na macieżyński spoko a wychowawczy?? dlaczego nie jestpłatny chociaz najniższą krajową??
w ogóle u mnie w mieście jakoś nie ma prorodzinnej atmosfery... bilety wszędzie drogie, komunikacja miejska - porażka. kina dla mam ani du du nie wspominając o innych atrakcjach...:baffled: no i ten wieczny strach o pracę... a przeciez matki zwykle w pracy są wydajniejsze , bardziej efektywne i skueczne!
U mnie w mieście to prawdziwa porażka jest z przejściami podziemnymi, które iedawno wyremontowali ale nie ma w nich zjazdów dla wózków... żeby dojść do galerii handlowej trzeba przejść dwie przecznice dalej... o samochodach parkujących nie tak jak powinny nie wspomnę! bo przeciez przecsnąć się z wózkiem to koszmar tutaj... ale to tak off topic

A wlasnie czy wasze dzieci tez jeszcze ulewaja????
Zdarza sie to u nas np.raz dziennie,wymioty czasami 3 razy w tygo albo


Ewelcia - ja zdążyłam się ucieszyć że mała nie ulewa a tu od kilku dni tak ulewa że szok!!!:szok::szok::szok: od samego rana ulewa i wcale nie musi jakoś specjalnie wariować...
Kaczuszka - straszny ten lekarz!!

ja znowu dzisiaj sama. M pojechal wczoraj i myślałam, ze wróci ale okazało się, że się nie dogadaliśmy... mała mnie dzisiaj wykończyła. dobrze, że nie mam nic specjalnego do robienia bo bym się chyba załamała... ale i tak padam z nóg.
i dzisiaj dopadła mnie chandra. popatrzyłam podczas spaceru na młode laski sunące deptakiem i na siebie... wogóle o siebie nie dbam... sztruksy, bluzka - która pamięta chyba czasy lenina - w dodatku ulana:baffled::baffled::baffled: (ale to zauważyłam jak wracałam...) No koszmarnie się czuję sama ze sobą.
 
reklama
a dziewczyny.... dzięki za wyrozumiałość w sprawie kawy:-D dzisiaj wypiłam jedną na próbę (mmmm pychotka) ale niedługo potem mała zaczęła trząść nóżkami, więc to raczej od kawy... niestety:-( więc natroszkę chyba będę musiała się z nią pożegnać.jeszcze za kilka dni sprawdzę, ale napije sie wtedy kawy zbozowej na mleku zeby sprawdzić czy to nie mleko. no i kakao ewidentnie ją uczula... dzisiaj tylko polizałam loda na którym była odrobina i małą tak wysypało na brzuszku...:dry:
 
Do góry