hej dziewczynki
my wczoraj bylismy wieczorem w kinie:-) pierwszy raz zostawiłam Nadie z kims oprócz Pawła. Bylismy na Epoce Lodowcowej 3D - fajna bajka, tak dawno juz nigdzie nie bylismy sami ze nawet kino to była frajda
Film sie skonczył przed 23 a powiedzielismy tesciowej ze bedziemy ok połnocy wiec Paweł proponuje ze moze skoczymy na godz jeszcze do pubu a ja no to ... ze chce do domu
do Nadii
Normalnie nie mogłam sie doczekac kiedy ja zobacze i ucałuje i przekonam sie ze wszystko ok. Oczywiscie z kina tez dzwoniłam i pytałam czy spi bo tesciowa cos tam przed wyjsciem brzekała ze jak zaraz nie usnie to najwyzej bedzie ja nosic albo sie z nia bawic
A my jej na to ze mała juz lezy w lózeczku i ze ma zakaz jej wyciagania bo ona ma spac, koniec kropka
mine miała nie za wesoła, myslala chyba ze przyjdzie przed 20 i bedzie sobie zabawy z dzieckiem uskuteczniała
Tak wiec od razu po kinie wrócilismy do domku i byłam megaszczesliwa ze juz jestem blisko coreczki
Dzis uzmysłowiłam sobie ze oficjalnie 31 sierpnia mam stawic sie juz w pracy i ...ze nie dam rady:-( Wariuje juz na sama mysl ze mam Nadie zostawic na 8 godzin z teściowa. Jak byłam w ciazy to wydawało mi sie to łatwe, urodzic, posiedziec na maciezynskim i wrócic do pracy po pół roku, zastanawiałam sie nawet co ja bede robic tyle czasu na tym maciezynskim, myslalam ze bede sie nudzic
ze nie bede mogla sie doczekac powrotu do pracy do ludzi. A teraz najchetniej zamknęła bym sie gdzies z moim malenstwem i nigdzie nie wracała. mam gdzies ta prace, awanse i kase, chce byc tylko z moim malenstwem. Niestety z powodów materialnych musze wrocic do pracy czy tego chce czy nie:-
-( i nie wiem jak to zniose:-( spadam bo doła załapałam
milego popołudnia